- Co w tym trudnego? Chyba ¿e czegoœ nie rozumiem...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

- W tym wypadku by³oby dla nas korzystne, gdybyœmy sprzedali
towar komuœ, kogo mo¿na spisaæ na straty - podpowiedzia³ Pilgrim.
- Chcesz siê zabezpieczyæ na dwie strony, tak? Jest wiele
mo¿liwoœci. Ile chcesz pchn¹æ?
- Najwy¿ej pó³ kilograma. Drobeck przygotuje odpowiedni¹
próbkê w nowym laboratorium. Powinna byæ gotowa w najbli¿sz¹
sobotê.
- Pó³ kilo niepewnych prochów? To nam mo¿e zepsuæ reputacjê.
Efekty nie s¹ pewne.
- Efekty nie maj¹ znaczenia - odrzek³ Pilgrim ju¿ normalnym,
ch³odnym i obojêtnym g³osem. - Jeœli dobrze zorganizujesz
sprzeda¿, analog nie zd¹¿y trafiæ na ulicê. - Zamilk³ na chwilê.
- Co z t¹ dziewczyn¹ z Newport? Z t¹, która w zesz³ym tygodniu
chcia³a kupiæ kokainê od Bylightera? Rozmowy w toku?
- Tak. Piszczyk ma siê dzisiaj z nimi skontaktowaæ. Ko³o
po³udnia, bo do dwunastej on i Zorza bêd¹ opychali towar
dziewczynom. Ale wiesz co? Coœ mi tu œmierdzi.
- Myœlisz, ¿e babka jest podstawiona?
- Nie wiem - przyzna³ Têcza. - Ci¹gle sprawdzamy i, jak
dot¹d, nic na to nie wskazuje. W ka¿dym razie ani ona, ani ci
faceci nie maj¹ nic wspólnego z tamt¹ rud¹. Ale jakoœ mnie to nie
przekonuje. Zreszt¹ i tak pomyœla³em sobie, ¿eby przekazaæ j¹
Genera³owi. To co, chcesz im opchn¹æ ten analog?
- Tak. Tak czy inaczej, doskonale siê do tego nadaj¹.
 
O dziewi¹tej rano Eugene Bylighter by³ ju¿ w Dziurawym
P¹czku. Sta³ na zapleczu z rêkami po ³okcie w letniej wodzie z
mydlinami i na wpó³ œpi¹c, usi³owa³ pracowaæ.
 
 
 
 
 
 
Zmywa³ w³aœnie stertê metalowych tacek do wyk³adania p¹czków
gdy nagle zda³ sobie sprawê, ¿e nie jest sam. By³ z nim ktoœ, kto
mia³ krêcone z³ote w³osy, cudowne b³êkitne oczy i wspania³e
cia³o. Cia³o zmys³owe i kusz¹ce, z którego emanowa³a obietnica
niewyobra¿alnych wprost przyjemnoœci wiadomej natury - cia³o, o
którym Piszczyk nieustannie myœla³ od chwili przebudzenia.
Sta³a przy nim wdziêczna, wysportowana i uwodzicielska
Zorza.
- Gotowy do wyjœcia? - spyta³a spokojnym, twardym g³osem.
Piszczyk skin¹³ g³ow¹. Mówiæ z wra¿enia nie móg³.
- No to bierz co trzeba i chodŸmy. Musimy dzisiaj zaliczyæ
sporo adresów.
Nastêpne trzy godziny by³y dla Bylightera istnym rajem. Raj
to w jego przypadku g³êboki fotel w metalicznob³êkitnym Porsche
za dwadzieœcia tysiêcy dolarów, znakomita muzyka p³yn¹ca z
piêciog³oœnikowego systemu stereo, wyposa¿onego w trzydzieœci
kilka przycisków, dŸwigienek i prze³¹czników, i stan niemal
orgazmicznej ekstazy wynikaj¹cy z faktu, ¿e mo¿e siedzieæ obok
Zorzy w luksusowej kabinie sportowego wozu.
Bylighter pos³usznie dostarczy³ nowy analog serii "B" pier-
wszym dwunastu dziewczynom z notatnika Zorzy.
I ani razu nie zada³ sobie kilku oczywistych pytañ, choæby
nastêpuj¹cych: dlaczego Têcza zleci³ mu tak odpowiedzialn¹ misjê,
skoro Zorza mog³aby bez trudu wykonaæ j¹ sama? Dlaczego
przedsiêbra³a daleko posuniête œrodki ostro¿noœci i zatrzymywa³a
rzucaj¹cy siê w oczy samochód jak najdalej od domów, które
odwiedzali? Ale Piszczyk by³ zadowolony, ¿e dziewczyna w ogóle z
nim jest i na szczêœcie nie wiedzia³, ¿e wkrótce rozgorzeje wokó³
niego œmiertelna gra.
Dziwne, ale jego dzieciêca naiwnoœæ w pewnym sensie Zorzê
bawi³a. £echcz¹c jego sfrustrowane libido, postanowi³a zrobiæ mu
pogl¹dowy wyk³ad na temat zorganizowanej prostytucji.
I tak Piszczyk bardzo szybko stwierdzi³, ¿e miêdzy stylem
¿ycia przepracowanych uciekinierek, t³ocz¹cych siê w barach i na
rogach ulic w poszukiwaniu klientów na "szybki numer", a stylem
¿ycia dobrze op³acanych przez Zorzê dziewcz¹t istnieje zasadnicza
ró¿nica.
Choæby w sposobie ubierania siê. Znajome Piszczyka prefe-
rowa³y styl tradycyjny, nieco toporny i pozbawiony smaku:
jaskrawy, superobcis³y trykot, do tego króciutka, kontrastuj¹ca
kolorem spódniczka i buty na bardzo wysokim obcasie. Efekt ogólny
nie by³ mo¿e najlepszy, ale reklamowany produkt bez w¹tpienia
rzuca³ siê w oczy i, co najwa¿niejsze, przyci¹ga³ niecierpliwych
klientów obje¿d¿aj¹cych rewir w poszukiwaniu takich w³aœnie
dziewcz¹t.
Call girls Rayneego nie potrzebowa³y tak agresywnej reklamy.
Kontakty za³atwia³a im Zorza, natomiast powodzenie w interesie
zale¿a³o ca³kowicie od ich wysi³ków i entuzjazmu. Zorza
zaopatrywa³a je równie¿ w bogat¹ garderobê, w najró¿niejsze
stroje, od wytwornych wieczorowych sukien pocz¹wszy, na
króciutkich przezroczystych koszulkach typu "niewinne
dziewcz¹tko" skoñczywszy. Zorza i jej podopieczne doskonale
wiedzia³y, ¿e klienta przyci¹ga nie chêæ prze¿ycia kilku
podniecaj¹cych chwil zwi¹zanych z uprawianiem p³atnego i
nielegalnego seksu, a jakoœæ œwiadczonych us³ug oraz z³udzenie,
 
 
 
 
 
 
¿e dziewczyna wykazuje nim prawdziwe zainteresowanie.
Jeœli zaœ chodzi o samych klientów, tu równie¿ rzecz spro-
wadza³a siê do jakoœci, nie iloœci. Dziewczêta pracuj¹ce u Zorzy
rzadko kiedy musia³y obs³ugiwaæ wiêcej ni¿ jednego klienta
dziennie. Poza tym ów klient by³ zawsze zdrowym, czystym, pe³nym
wigoru, a czêsto nawet czu³ym mê¿czyzn¹. Wszystko to bardzo
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….