Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
A. Konara Oazy, gdzie otaczany niezwykłym
szacunkiem, a nawet kultem przez jednego z bohaterów poeta krytycznie ocenia szafowanie epitetem filister. W dłuższej, wyraźnie publicystycznej wypowiedzi Henryk przyznaje przy tym, że on także okazywał pogardę filistrom — do czasu, kiedy jeden z nich, lekarz i dawny jego kolega szkolny udaną interwencją nie przywrócił życia dziecku jego siostry, l pamiętam jeszcze kogoś, z kim żyć nie chciałem, ponieważ także nie pił wody ze źródła kastalskiego. Byt to także filister, karierowicz — adwokat. Pamiętam, że ocalił honor jednego z moich znajomych, posadzonego niesłusznie o oszustwo i uratował od grożącej nędzy jakąś wdowę 2 małoletnimi dziećmi — dodaje bohater, żeby kwestię oceny filistra uczynić jeszcze bardziej jednoznaczną. [Oazy, s. 120]. PIlElSItPOZAHWTEMMODEliWSTYCZNni 117 dokonujących klasyfikacji ludzi [ u Nałkowskiego, Kisielewskiego, na odmiennych zasadach w Weselu Wyspiańskiego]. Modernistyczny rodowód ma także nieco ironicznie potraktowana fabuła, która zawiera historię miłosnego trójkąta opisaną z punktu widzenia wszystkich jego uczestników, a nawet frezeologia, za pomocą której charakteryzuje się filistra jako zwierzę bez duszy277. [W różnych wersjach ten element występuje w charakterystykach filistra w dramatach Kisielewskiego]. Mąż Ireny, bogaty przemysłowiec, automatycznie i niezależnie od swoich cech jako rywal artysty zostaje uznany za filistra przez oboje kochanków, szukających usprawiedliwienia dla dokonanej zdrady. Nie biorą oni pod uwagę, że szczerze zakochany w Irenie Wacław musiał przełamać opór rodziny, żeby doprowadzić do małżeństwa z biedną nauczycielką, otacza żonę zbytkiem, i szacunkiem i jak sama przyznaje traktuje ją jak księżniczkę krwi. Wykazuje przy tym znaczną inteligencję i subtelność uczuć, kiedy odkrywszy, że nie jest kochany, pozostawia partnerce dużo swobody i nie próbuje nigdy wywierać na nią nacisku przez sprawy materialne. Pod wpływem uczucia Wacław toleruje nawet obce mu, a ukształtowane przez kochanka poglądy Ireny, ubolewa tylko, że żona nie stara się nawet przeniknąć go i poznać, a całą jego istotę zamyka w jednym słowie ,/ilister", przy czy pojęcie to jest dla niej jednoznacznikiem głupoty, ptytkości, banalności, słowem zupełnej atrofii duszy, rozumu i serca278. Wacław potrafi nie tylko trzeźwo oceniać sytuację, ale zdobywa się i na szczerość i krytycyzm względem siebie, nie przypisuje sobie np. altruizmu, choć świadomy jest i użyteczności swojej pracy. Jestem przemysłowcem, dzięki mnie setki rodzin ma zapewniony byt, ale ponieważ żądam od życia wygody i pewnej sumy komfortu, jestem w wyobrażeniu żony mojej bezużytecznym balastem społeczeństwa— stwier- dza w dzienniku27^, nie dodając elegancko, że i Irena od zawarcia małżeństwa korzysta z tych samych wygód. Co prawda filister nie wytrwa do końca w tej szlachetnej roli, ale nawet wtedy, gdy bezwzględnie egzekwuje swe prawa małżeń- skie i cieszy się, że porzucona przez artystę żona pozostaje w nie akceptowanym przez nią związku, to postępowanie jego nie odbiega od zachowań dwojga ludzi. W powieści Mara bowiem, podejmującej schemat fabularny Otchłani Tetmajera, w odróżnieniu od modernistycznej wersji przedstawiającej pojedynek szlachet- nych280 toczy się gra różnie motywowanych egoizmów. W sformułowanych przez bohatera definicjach terminu zwraca uwagę połączenie etycznych i społecznych kryteriów klasyfikacji. Wacław z wyobrażeniem filistra 277 J. S. Mar, Historia dwojga ludzi i jednego filistra. Warszawa 1909, s. 85. 278 Tamże, s. 83-84. 279 Tamże, s. 84. 280 w Fantazji psychologicznej Tetmajera dowodem miłości męża jest wyrzeczenie się ukochanej — żeby umożliwić żonie szczęście z innym mąż symuluje obojętność, a nawet nienawiść do niej. Przedstawiając w dzienniku swe rozterki duchowe, bohater Otchłani określa sytuację owego nietypo- wego trójkąta tytułem komedii Ignacego Maciejowskiego [Sewera] — jako Pojedynek szlachetnych. < » 11S miSIBSPOZĄtWSTSMMODEReaSJYCZNW łączy już nie tylko brak wrażliwości i inteligencji, ale także bezuźyteczność społecz- ną. Może to świadczyć o ewolucji znaczenia słowa pod wpływem występowania w innej opozycji — już nie tylko w opozycji do artysty, ale i, a może przede wszystkim do człowieka o radykalnych poglądach społecznych — albo o takiej interpretacji znaczenia terminu, która jest zgodna ze sposobem myślenia oznacza- nych nim osób. W utworze Mara terminem filister posługują się wszyscy, ale definiuje go tylko Wacław, a więc człowiek spoza kręgu uprawnionych użytkowników nazwy. Świad- czy to z jednej strony o poziomie kultury i zainteresowaniach bohatera [a także właściwej mu i różniącej go od artysty ścisłości myślenia], skoro zna język i zwyczaje środowiska artystów, z drugiej o upowszechnieniu terminu, który funkcjonuje już w znacznie szerszym obiegu. Tę drugą obserwację potwierdzają i wyżej omawiane utwory Jaroszyńskiego, w których nazwą filister posługują się np. lekarze, i mało znana powieść dla młodzieży Zofii Bukowieckiej Hela, gdzie nazwy tej używają już nawet pensjonarki. W nurcie powieści społeczno—obyczajowej postacie filistrów są bardziej konkret- ne i zróżnicowane niż w literaturze modernistycznej, ale i one służą przede wszyst- kim prezentacji poglądu autora czy przedstawieniu problemu, niż zobiektywizowa- nej i opartej na obserwacji charakterystyce typu społecznego. Pokazując filistrów w różnych sferach i środowiskach wykazują one względność wszelkich dychoto- micznych podziałów, zarówno opartych na przesłankach społecznych, jak i świa- topoglądowych. Opozycji między artystą czy rewolucjonistą a filistrem przyznają ograniczony zakres i wartość, podkreślając złożoność ludzkich losów i względność ocen. Posługując się odmienną perspektywą i kryteriami uwzględniającymi społecz- ny punkt widzenia prowadzą do •wniosków zbieżnych z tymi, jakie wyprowadzają i werbalizują bohaterowie powieści Belmonta, Czerskiego czy Muellera — że człowiek, a zwłaszcza człowiek kompletny^81 jest istotą złożoną z niejednorodnych elementów i wszelkie próby klasyfikacji odbywają się kosztem deformacji i redukcji indywidualności. Wbrew oczekiwaniom i możliwościom, jakie daje mniej lub bardziej konsekwen- tnie stosowana metoda realistyczna, powieść społeczno-obyczajowa nie przedsta- wia pełnego, wszechstronnego obrazu filistra jako konkretnej, modelowej [żeby nie użyć słowa — wzorcowej] postaci. W prezentacji obdarzanych tym epitetem boha- terów zwraca uwagę na brak precyzji znaczeniowej terminu [Zapolska], na nieuza- sadnione użycie go [Reymont, Jaroszyński] bądź na ważkie, społeczne lub biolo- giczne uwarunkowania i relatywną wartość filisterskich cech. Nie poprzestaje też na konfrontacji różnych postaw w warstwie fabularnej, ale wprowadza elementy
|
WÄ…tki
|