X


Sytuacja była niefortunna...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Mimo wszystko mogę uczciwie powiedzieć, że chociaż
zachowanie Antoniego było przykre, jednak przez te wszystkie lata, kiedy byłam opie-
kunką dzieci, nic nie zakłóciło spokoju naszego domu. Pan Hareton, troskliwy ojciec
i dobry człowiek, zapewnił nam to. Drugą niezwykłą rzeczą była pełna czułości miłość,
jaką pan darzył Antoniego i którą chłopiec odwzajemniał na tyle, na ile w ogóle potrafił
okazywać przyjazne uczucia. Małgorzata również kochała młodszego brata, z krzywdą
dla Raintona, ten zaś, mimo że zgodnie z prawem był dziedzicem, dorastał w poczuciu
niższości, które należało się raczej Antoniemu. Rainton posiadał uroczą naturę, może
dlatego, że bardzo się musiał starać o miłość najbliższych. Każde miłe słowo, jakie od
nich usłyszał, sprawiało mu tak ogromną radość, że aż serce się ściskało, kiedy na ta pa-
trzyłam; bez końca robił rozmaite drobne gesty, żeby im się przypodobać; wszystkim,
nawet temu niewdzięcznikowi Antoniemu, który sprawował władzę nad starszym prze-
cież, a nie młodszym bratem.
Pan Hareton często bywał nieobecny i opieka nad dziećmi spadła całkowicie na moje
barki; dostałam do pomocy młodszą nianię. Ja nie skończyłam szkół, więc kiedy dzieci
podrosły, zaczęła przychodzić do nich na lekcje pani Tinkler, owdowiała dama, którą co
rano przywożono z Gimmerton wózkiem zaprzężonym w kuca. Toteż w nadzwyczajnie
młodym wieku Małgorzata i Rainton nauczyli się czytać i pisać, czego ja po dziś dzień
nie mogę powiedzieć o sobie, panie Lockwood, bo posiadłam te umiejętności tylko
w najbardziej podstawowym zakresie. Małgorzata okazała się prawdziwym molem
książkowym, podobnie jak jej matka i babka; Rainton natomiast uczył się powoli i wolał
spędzać czas poza domem, interesując się najbardziej wspaniałością przyrody i cudow-
134
135
nym życiem świata zwierzęcego, tak że wkrótce potrafił nazwać każdy krzew i każdy
kwiat kwitnący w parku, każde drzewo i każdego przelatującego ptaszka.
Antoniego natomiast nie obchodziła żadna z tych rzeczy, nic nie było dlań szcze-
gólnie interesujące, chyba tylko zaspokojenie własnych potrzeb i egzekwowanie swojej
woli. Oczywiście młodszy od tamtej dwójki; z tego powodu siostra uważała, że należą
mu się specjalna troska i opieka. Z drugiej jednak strony, braki w wykształceniu Antoni
nadrabiał sprytem i podstępem i myślę, że gdyby w jego życiu nie nastąpiła owa gwał-
towna zmiana na gorsze, zostałby dobrym adwokatem albo politykiem, bo przedsta-
wiciele obu tych zawodów są z natury nieszczerzy i pozbawieni skrupułów — z wyjąt-
kiem tu obecnych, rzecz jasna, czyli pańskiego brata, Dalbyego, panie Lockwood.
Tak, więc lata mijały, było nam dobrze i w zasadzie nie wiedzieliśmy o wydarzeniach
rozgrywających się za granicą i wojnie przeciwko cesarzowi Francji, Napoleonowi.
Powiedziałam: w zasadzie, bo nie byliśmy jednak tak całkiem nieświadomi, ponieważ
pan Hareton często wyjeżdżał w interesach do Londynu — gdzie, jak mówili niektórzy,
miał przyjaciółkę, choć nigdy nie dowiedziałam się prawdy, mimo że gorąco pragnęłam
żeby znalazł sobie kogoś miłego i odpowiedniego i ożenił się powtórnie, czego jednak
nie zrobił. Kobiety z rodziny Earnshawów widocznie miały ogromną władzę nad zako-
chanymi w nich mężczyznami — kiedy się myśli o tym, jak pan Heathcliff przez wiele
długich lat sechł z tęsknoty za swoją Katarzyną, podobnie jak pan Edgar. To samo po-
wtórzyło się w następnym pokoleniu. Pan Hareton nie mógł zapomnieć żony i jeśli był
w domu, raz w tygodniu obowiązkowo odwiedzał jej grób i rozmawiał o niej ze mną,
przychodził pobawić się z dziećmi.
Pod wieloma względami pan Hareton wydawał się szczęśliwym człowiekiem. Już
dawno przestał robić wrażenie postarzałego nieobecnego i obecnego duchem. Kupował
coraz to nowe ziemie, tak że wkrótce był właścicielem znacznej części Gimmerton i nie
tylko, bo jego zainteresowania były bardzo rozlegle i obejmowały kopalnie, huty, ob-
róbkę wełny, budowę kanałów i nowych kolei, o których wtedy zrobiło się głośno... Brał
aktywny udział w życiu społecznym i prowadził działalność dobroczynną. Lecz nade
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi uĚźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.