X


- Jakie? - Jeśli ta płonąca obecność, opisana przez Maegwin, była tym, o czym myślał, to jakiekolwiek wskazówki dotyczące jej zamiarów - a także planów jej nie...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Gdybym tylko mógł powrócić - myślał. - Gdyby udało mi się stąd uciec, - Starał się odepchnąć tę myśl. Binabik uczył go, by zawsze robił to, co może zrobić w odpowiednim czasie. „Nie możesz złapać trzech ryb, mając tylko dwie ręce”, mawiał mały troll.
Maegwin zawahała się, lecz już w następnej chwili światło rozjarzyło się jaśniej.
- Spróbuję ci pokazać.
Coś poruszyło się w dolinie szkła i cieni przed nimi. Było to inne światło, lecz w przeciwieństwie do tego, które świeciło łagodnie w ramionach Maegwin, tamto emanowało niezwykle przenikliwym blaskiem; niebawem wokół niego pojawiły się inne świecące punkty. Wtedy pierwsze światło rozrosło się w wyciągający się ku górze płomień, który rosnąc zaczął zmieniać kolor, blednąc, aż wreszcie stał się biały jak mróz. Liżące macki ognia zastygły w bezruchu, wywinięte na zewnątrz. Simon wpatrywał się w nowy kształt. W środku ognistego kręgu wyrosło wysokie, białe drzewo, piękne i nieziemskie. To samo drzewo pojawiało się w jego snach. Białe drzewo. Płonąca wieża.
- To jest Wieża Zielonego Anioła - szepnął.
- Tam właśnie zmierzają wszystkie myśli istoty w Naglimund. - Maegwin powiedziała to niespodziewanie zmęczonym głosem, jakby pokazanie Simonowi drzewa kosztowało ją wiele wysiłku. - Tamta myśl płonie wewnątrz tego, tak samo jak płomienie palą się wokół drzewa. - Obraz zadrżał i zniknął, pozostawiając szary, nieziemski krajobraz.
Wieża Zielonego Anioła - pomyślał Simon. - Coś ma się w niej wydarzyć.
- I jeszcze coś. - Maegwin stawała się coraz mniej wyraźna, - Ta istota myślała o Naglimund jako o... Czwartym Domu. Czy to coś znaczy?
Simon przypomniał sobie, że Tancerze Ognia z Doliny Hasu wspominali o czymś podobnym, lecz w tym momencie nic mu to nie mówiło. Całą swoją uwagę skupił na myśli o Wieży Zielonego Anioła. Prawie od roku prześladował go sen o wieży i jej nieziemskim odbiciu w postaci Białego Drzewa. Była to ostatnia budowla Sithów w Hayholt; tam Ineluki wypowiedział straszliwe słowa, które przyniosły śmierć tysiącu śmiertelnych żołnierzy, i które na zawsze odgrodziły go od świata żywych. Jeśli Król Burz planował jakąś ostateczną zemstę, być może udzielając mocy swojemu śmiertelnemu sprzymierzeńcowi, Eliasowi, to czy mogło istnieć lepsze miejsce niż ta właśnie wieża?
Simon poczuł falę bezsilnej wściekłości. Wreszcie ujrzał zarys ostatecznego planu wroga, lecz nic nie mógł zrobić! Co za szaleństwo! Jeszcze nigdy nie odczuwał tak ogromnej potrzeby działania, a zamiast tego został skazany na wędrówkę jako bezdomny duch, gdy tymczasem jego ciało wisiało bezużyteczne, opuszczone.
- Maegwin, ja muszę znaleźć stąd wyjście. Muszę wrócić. Tam jest wszystko, o co oboje walczyliśmy. Wieża Zielonego Anioła to jest Białe Drzewo. Muszę wracać!
Zjawa długo nie odpowiadała.
- Chcesz wrócić do bólu? Do całego tego cierpienia? Simon pomyślał o tym wszystkim, co już się wydarzyło i co jeszcze mogło się zdarzyć, o swym umęczonym ciele zawieszonym na kole, o agonii, której uniknął przybywając tutaj, lecz nie zmienił zdania.
- Aedonie, ratuj nas. Muszę. A ty nie chcesz wracać?
- Nie. - Postać Maegwin zadrżała. - Nie. Ja już nie mam siły, Simonie. Gdyby coś mnie tutaj nie trzymało, poddałabym się już dawno. - Wydawało się, że wciągnęła głęboko powietrze. Kiedy znowu przemówiła, jej głos drżał jakby na krawędzi płaczu: - Są tacy, których kochałam, a którzy przebywają jeszcze wśród żywych. Szczególnie jeden z nich. - Starała się opanować drżenie głosu. - Kochałam go. Kochałam do nieprzytomności. Może nawet i ja obchodziłam go trochę, może byłam zbyt dumna, by to dostrzec... lecz teraz nie ma to już znaczenia. - Jej głos nieomal załamał się. - Nie, wcale tak nie jest. W całym świecie żywych nie ma dla mnie ważniejszej rzeczy od miłości, ale to już się nie stanie. Nie wrócę, by zacząć od nowa, nawet gdybym mogła.
Simon nie potrafił znaleźć słów, czując ogrom jej bólu. Nagle zdał sobie sprawę, że istniały rzeczy, których nie dało się już naprawić. Niektórych krzywd nie dało się naprawić.
- Ale ty musisz wrócić - powiedziała. - Z tobą jest inaczej, Simonie. I cieszę się, że wiem o tym, że są jeszcze tacy, którzy pragną żyć na świecie. Nikomu nie życzę, by czuł to, co ja czuję. Wracaj, Simonie. Ratuj tych, których kochasz, jeśli możesz; i tych, których ja kocham.
- Ale ja nie potrafię wrócić. - Teraz jego gniew ustąpił miejsca ogromnemu żalowi. Nie było powrotu. Pozostanie tam z Maegwin już na zawsze i będą rozprawiać o swoim życiu. - Nie wiem nawet, po co to mówię. I tak nie mogę wrócić. Nie mam siły, żeby odnaleźć moje ciało.
- Spróbuj. Spróbuj jeszcze raz.
- Myślisz, że nie próbowałem? Jeszcze jak! Nie mogę go dosięgnąć.
- Jeśli jest tak, jak mówisz, to mamy całą wieczność. Nie zaszkodzi spróbować jeszcze raz.
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.