Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Prowadzenie ostrzału pochłaniało
ostrzeliwać gwiezdny superniszczyciel czekający tam na remont. Wyrządzała w ten tak wiele energii statku, że światło w korytarzach było przyćmione i Isolder musiał biec sposób jego cennym urządzeniom więcej szkód, niż mogłaby zadać podczas otwartej, ku pokładom lotniczym, kierując się ognikami awaryjnych boi. Po drodze nie spotkał decydującej walki. prawie nikogo, jako że załogi wszystkich maszyn zdążyły już wystartować. Żaden z broniących stoczni gwiezdnych niszczycieli nie spieszył się, by jej w tym Skywalker uruchamiał właśnie myśliwiec typu X, ale Isolder zobaczył, że nie jest przeszkodzić. to maszyna Luke'a. Krzątało się wokół niej kilkunastu techników, sprawdzając działa i Dwa spoczywające na lądowiskach niszczyciele klasy Victory musiały być przy- umieszczając robota astronawigacyjnego na swoim miejscu. najmniej częściowo sprawne, gdyż z pokładów tych statków podrywały się do lotu my- - Masz problemy ze swoim myśliwcem? - krzyknął do niego Isolder przez całą śliwce typu TIE i jeszcze starsze maszyny klasy Z-95 zwane Łowcami Głów. Całe nie- szerokość hali. bo roiło się od myśliwców, kawałków porozrywanego metalu i szczątków zniszczonych Luke kiwnął głową. statków. Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com) 105 Dave Wolverton Ślub Księżniczki Leii 106 Isolder włączył radio i polecił odnalezienie pasma częstotliwości imperialnych, W tej samej chwili dostrzegł, jak w oddali Luke obija się o transpastalową bańkę chcąc usłyszeć rozmowy pilotów wrogich maszyn. Luke Skywalker tymczasem zdążył swojej maszyny niczym bezwładna kukła. Pomodliwszy się w myśli, skierował na nie- wznieść się ponad krawędź hapańskiego Bitewnego Smoka i książę musiał przyspie- go czujnik wykrywający obecność istot żywych. Daremnie. Skywalker nie żył. szyć, by zająć pozycję za ogonem młodego Jedi. Isolder cicho zaklął, rozumiejąc, że nie może zrobić nic więcej poza upozorowa- - Czerwona Jedynka do Czerwonej Dwójki - zawołał go Luke przez radio. - Uwa- niem własnej śmierci. Z rufy swojego myśliwca wystrzelił termiczny detonator i odcze- żaj, mnóstwo śmieci odrywa się od rusztowania stoczni. - Zaledwie zdążył to powie- kał sekundę. Kiedy niebo za rufą maszyny rozbłysnęło od wybuchu, wyłączył trans- dzieć, kiedy właśnie trafiony kilometrowej długości segment odłamał się od reszty ponder i inne urządzenia i pozwolił „Burzy" bezwładnie opadać obok szczątków my- rusztowania. Odrywając po drodze kolejne części, zaczął majestatycznie opadać ku śliwca Luke'a. Pomyślał, że eksplozja powinna wywieść w pole czujniki maszyn wroga, powierzchni planety, nabierając prędkości dzięki sile grawitacji. - Zamierzam wyłączyć a wątpił, by w ogniu toczącej się wciąż walki ludzie Zsinja mieli czas na dokładne silniki i przez chwilę towarzyszyć tym opadającym szczątkom - dodał Luke. - Przedtem sprawdzanie rzekomego wraku. jednak muszę zniszczyć chociaż kilka nieprzyjacielskich maszyn. Pod konsoletą ze wskaźnikami maszyny księcia znajdował się niewielki schowek. Isolder zastanowił się przez chwilę. Ani on, ani Luke nie mogli wylądować tak, Isolder wyciągnął z niego izolujący termiczny koc, rozwinął go i zarzucił na siebie od- żeby nikt tego faktu nie spostrzegł. Będzie się musiał katapultować i pozwolić, by ma- bijającą stroną na zewnątrz. Czujniki myśliwców mogących przelatywać w pobliżu po- szyna rozbiła się o powierzchnię. winny wykazać obniżającą się temperaturę jego ciała, co było jednoznaczne z tym, że - Robię to, co i ty, Czerwona Jedynko - odpowiedział. Luke przyspieszył, by osią- jest martwy. Przez chwilę przyglądał się, jak trup Luke'a obija się o bańkę kabiny, i po- gnąć prędkość bojową, i skierował maszynę ku nadlatującej ku nim falandze dwudzie- czuł, jak mózg przeszywają mu paroksyzmy bólu. Po tym wszystkim, co zrobił dla stu Łowców Głów jarzących się czerwono na jego ekranach niczym płonące klejnoty. księcia, młody rycerz Jedi stracił życie. Isolder leciał za nim, zająwszy pozycję na prawym skrzydle. Nastawił czołowe pola Isolder ostrzegał go, że nie włączył pól ochronnych, ale Luke mu nie uwierzył. Nie ochronne na podwójną siłę i przysłuchiwał się rozmowom pilotów Łowców Głów mogło to być wynikiem jedynie kłopotów natury technicznej. Myśliwiec typu X, któ- przekazujących sobie strategiczne dane w paśmie częstotliwości używanym przez siły rym leciał, musiał zostać celowo uszkodzony. To musiał być sabotaż. Isolder nie wąt- imperialne. Kiedy jednak włączył swoje urządzenia zagłuszające, rozmowy umilkły. W pił, że młodego Jedi zamordowała w ten podstępny sposób Ta'a Chume. pewnej chwili, rzuciwszy okiem na umieszczony tuż nad głową główny ekran, zauwa- Zgrzytnąwszy zębami, naciągnął koc na głowę jak całun i postanowił zaczekać, żył na nim coś niezwykłego i zawołał: kiedy znajdzie się blisko powierzchni Dathomiry. - Luke, masz wyłączone ochronne pola deflektora! Urządzenia zakłócające Łow- Leia przecisnęła się pod osłoną ciemności przez plątaninę pnączy i spojrzała w gó- ców Głów natychmiast plunęły w jego stronę jazgotem, ale Isolder mimo to powtórzył: rę zbocza ku wierzchołkowi płaskowyżu. W blasku rzucanym przez dwa księżyce Da- - Luke, włącz pola deflektora! thomiry zobaczyła kilka prostopadłościennych bloków z czarnego kamienia. Mniej Przez szum i hałas zakłóceń usłyszał, jak Luke odkrzyknął: więcej pośrodku każdego wydrążono otwór mający kształt oczodołu, a w każdym takim - Są włączone! otworze umieszczono wielki kulisty kamień pełniący funkcję gałki ocznej. Prostopadło- - Nie! - zawołał Isolder. - Są wyłączone! ścienne bloki ułożono w różnych miejscach w ten sposób, że ich oczy były zwrócone w Luke jednak uniósł dłoń z kciukiem do góry, na znak, że Isolder może się nie mar- różne strony. twić, a później obaj znaleźli się pośród Łowców Głów i ciemne niebo zaczęły przeszy- Leia przystanęła i zaciekawiona przyglądała się im przez dłuższą chwilę. Gdzieś
|
Wątki
|