ska, że ich pobratymcy w Grecji odnieśli wielkie zwycięstwo...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Z otucha
w sercu armia szia naprzód. Ateńczykom, wiodącym po nadmorskiej rów-
ninie jedno skrzydlo, udalo się przedrzeć przez wal z tarcz wiklinowych.
Wówczas hoplici zwartą kolumną zepchnęli do tylu piechotę perską i rzu-
eili się w pościg za uciekającymi, a ścigali ich tak zawzięcie, że oddziały
z Aten, Koryntu, Sykionu i Trojzeny włamaly się do bronionego palisadą
obozu. Reszta armii z Lacedemończykami na ezele, opóźniona z pot odu
trudności terenu, przybyla dopiero na ostatni akt, kiedy w czasie ogólnej
rzezi także Jonowie w slużbie perskiej uderzyli na swoich panów. Perskie
wojska piesze w malych izolowanych grupach walczyły na śmierć i życie,
podczas gdy większość żołnierzy z ludów podbitych uciekla w głąb lądu,
gdzie wpadla w ręce Milezyjezyków. Gdy walka wreszcie ustala, na 'pobo-
jowisku leżalo 40 000 poleglych, a na plażach dopalały się. zgliszeza okrę-
tów. To rozstrzygające zwycięstwo zapewnilo Grekom niewątpliwe pano-
wanie na Morzu Egejskim. Jeśliby Kserkses chcial ponowić atak, móg by
liczyć teraz tylko na floty Fenicji, Cypru. i Egiptu, Jonowie bowiem i Eolo-
wie byli znowu gotowi do powstania.'`'
Zwycięstwo nostawilo Greków w obliczu problemu politycznego i woj-
skowego o dużej doniosłości. Kongres Hellenów w Koryncie na pewno po-
lecil Leotychidasowi powstrzymyw ać lab atakować flotę peiřską posluyując
się wszelką pomocą, jakiej mogli mu udzielić Jonowie. Być może, Kongres
posiadal w sztabie Leotychidasa swoich pełnomocników upoważnionych
cio przyjmowania nowych członków do Związku Hellenów. a także cio usta-
Iania polityki we wschodniej ezęści Morza Egejskiego. Przed bitwą pod
iViykale Leotychidas prowadzil rokowania z wyslannikami Samos i w ja-
kimś przynajmniej stopniu zobowiązal się do obrony ich ojczyzny przed
Persami. Czy należalo teraz podjąć te same zobowiązania obec Jonów
i Eolów na kontynencie azjatyckim? Sparta miala na to pytanie odpowiedż
zawsze gotową i jasną: chętnie użyczala opieki dyplomatycznej bez jakiej-
kolwiek jednak pomocy militarnej. Jako państwo lądowe, nie posiada,jące
Frzy tym wlasnej konnicy, uważala się ona za niezdolną do obrony wy-
rzeża morskiego przeciw siłom wojskowym calego perskiego imperium.
Również obecnie, gdy sztab Leotychidasa rozważal ten problem. takie
wla nie było zdanie Spartan, a podzielali je też inni przedstawiciele Pelo-
p onezu. Poradzono zatem Jonom i Eolom, by opuścili azjatyckie wybrzeże
(to samo rozwiązanie podsuwal już niegdyś Bias z Priene, a niektóre
miasta nawet je przyjęły), proponując im osiedlenie na terenach nad-
mor skich dogodnych dla handlu, które miano odebrać państwom medyzu-
;ącym.
Jednakże przedstawiciele Aten przeciwstawili się gwaltownie ńpj pro-
pozycji. Nie chcieli oni dopuścić do ewakuacji Jonii. Spartanie i Pelopo-
nezy,jczycy ustąpili więc uwzględniając ich życzenie. Sprzymierzeni przy-
jęli wówczas do Związku Hellenów Chios, Lesbos i inne państwa wyspiar-
skie, które wspólpracowaly z Grekami, ale żadnego z miast greckich w Az i
Mniejszej.l e
Takie zalatwienie sprawy moglo odpowiadać Sparcie i Pelo-
ponezyjczykom, gdyż stwarzaloby pewien rnodus vżvendi z Persją, podobny
do tego, który Sparta uloży z nią sobie w niecale sto lat później. Na razie
pozbawialo o: o Greków w Azji Mniejszej wszelkiej ochrony, jakiegokol-
wiek traktatu czy przymierza.
Po zwycięstwie pod Mykale flota sprzymierzona poplynęla do Abydos.
Leotychidas zamierzal zburzyć most przerzucony przez Hellespont. lecz
t ,cześniej już zniosly go fale. Ponieważ pora roku była późna, zawrócił
:3o domu, aby rozpuścić flotę. Ksanthippos i dowódcy ateńscy postanowili
;ednak prowadzić dale,j niezależne operacje. Z pomocą tych Jonów i innych
Greków znad Hellespontu, którzy zostali już przyjęci do Związku Helle-
nów, oblężQno Sestos, glówną bazę perską na Chersonezie. Kiedy oblężenie
przeciągnęło się do zimy, wojska ateńskie zaczęly się niecierpliwić. iecz
ich dovvódcy nie chcieli odstąpić, dopóki nie otrzymają odpowiednie _a za-
rzadzenia od ateńskich wladz państwowych, gdyż slużyli wprawdzie inte-
resom Związku Hellenów, lecz pod rozkazami Aten. Przed końcem zimy
31U
udało się oblężonym wymknąć z Sestos, ale straż tylna, wśród której było
,ie:a wybitnych Persów, dostała się do niewoli. Dowódcę Artayktesa
i jego syna kazał stracić Ksanthippos, innych wykupili krewni za wysokie
:umy pieniężne. Wiosną r. 478 Ksanthippos popłynął do domu uwożąc
bogate łupy i łańcuchy kotwiczne mostu Kserksesa. Te ostatnie Ateńczycy,
da'e _ oświ cili A ollonowi w Delfach.lss
Opisem tych wydarzeń Herodot zamknął swoją historię wojen perskich.
Rzeczywiście. jest coś symbolicznego w tym zdobyciu łańcuchów kotwicz-
rvch osławionego mostu, w istocie jednak od zorganizowania drugiej wiel-
kiej inwazji powstrzymało Kserksesa nie co innego, jak bitwy pod Pla-
tejami i Mykale. Wojna z Persją nie zakończyła się wszakże w r. 478.
Garnizony Persów utrzymały się w Europie mniej więcej do r. 465,
a możłiwość podjęcia przez nich ofensywy morskiej zarysowywała się nie-
jednokrotnie aż do r. 448, kiedy to Ateny ostatecznie zawarły pokój.
W roku 478 groźba drugi.ej inwazji wisiała w powietrzu i pod jej presją
niektóre państwa greckie przedsiębrały przeciw Persji dalsze działania
na lądzie i morzu.
ROZDZIAŁ 5
POWSTANIE I ROZWój ZWIĄZKU ATEŃSKIEGO
1. STOSUNKI ATEN ZE SPARTĄ
hcąc przedstawić, jak Ateny stawały się potęgą, Tukidydes zaczyl
swój wykład od oblężenia Sestos w zimie r. 479!478. Mimo częst
różnicy zdań, już od r. 491 Sparta i Ateny działały zgodnie. Ich żołnier:
i żeglarze, walcząc ramię w ramię pod Artemizjon, Salaminą, Platejax
i Mykale, doprowadzili do zwycięstwa Greków nad Persami. Fakt
Sparta sprawowała naczelne dowództwo na lądzie i na morzu, nie budz
żadnych wątpliwośei. Pomimo tragicznej utraty swojej ziemi, Ateny pi
zo,.t ły lojalne wobec Sparty i Związku Hellenów. Pod Sestos jednak dzia
łały bez Spartan i Peloponezyjczyków, za to z pomocą Greków z wiel
państw jońskich i znad Hellespontu, których entuzjastyczną wierno;
pozy-skały teraz dla siebie. Wystąpienie Aten dodało także ducha Eolol
i Jonom z wybrzeży azjatyckich. Zwłaszcza z tymi ostatnimi łączył j
zarówno sentyment, jak i wspólne interesy. Ateny uważały się zawsz
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zĹ‚apiÄ…, to znaczy, ĹĽe oszukiwaĹ‚eĹ›. Jak nie, to znaczy, ĹĽe posĹ‚uĹĽyĹ‚eĹ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….