X


Adam Asnyk - Poezje, 139Ga��zka ja�minuTam, pod niebem po�udnia pal�cem,Sz�o ich dwoje po mirt�w alei,S��w nami�tnych rzucaj�c tysi�cem;Lecz nie...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Po�egnanie ostatnie na wieki...
To trwa d�ugo... I wsta� ksi�yc blady,
A westchnienia powtarza� daleki
Szum p�acz�cej kaskady.
Obcy m�odzian opuszcza� dziewczyn�,
Co jak pow�j w jego serce wros�a,
I porzuca� s�oneczn� krain�,
Lec�c na �mier�, gdzie rozpacz go nios�a.
Wi�c targaj�c serdeczne ogniwa,
Czu�, �e serce z swej piersi wydziera
I �e m�odo�� ta jasna, szcz�liwa,
W jej u�cisku umiera.
Biedne dziewcz� zrozumie� nie zdo�a,
�e jest wy�sza nad mi�o�� pot�ga,
�e g�os smutny, g�os grob�w anio�a,
W jej obj�ciach go jeszcze dosi�ga -
Wi�c si� skar�y jak dzieci� pieszczone:
- "O niedobry, jak mnie mo�esz smuci�!
Twoje s�owa mnie rani� szalone,
Nie m�w, �e chcesz mnie rzuci�!
C� mie� mo�esz na ziemi dro�szego
Nad m� mi�o��?... Gdy ta ci� nie wstrzyma
Id�..." Tu g�osu zabrak�o dr��cego,
I spojrza�a smutnymi oczyma:
- "Patrz, me serce omdlewa mi w �onie,
�ez mi braknie i w oczach mi ciemno...
Masz tam gin�� gdzie w dalekiej stronie,
To umrzyj razem ze mn�!
Tak, o dobrze! Nie b�d� po tobie
Wi�cej p�aka� ni gorzko si� smuci�,
Ale razem w jednym spocznie m grobie,
I nie b�dziesz ju� mnie m�g� porzuci�;
Wieczno�� ca�� prze�nimy tak b�ogo,
I przebaczy nam B�g mi�osierny!...
Ja pr�cz ciebie nie mam tu nikogo,
A ty idziesz, niewierny!?
Nie chcesz umrze� i nie chcesz �y� razem?.
Id� szcz�liwy! Twa kochanka biedna
Przed cudownej Madonny obrazem
Szcz�cie tobie u Boga wyjedna.
Teraz jeszcze mej pro�bie serdecznej
Uczy� zado��, bo cierpi� ogromnie,
Gdy pomy�l�, �e w roz��ce wiecznej
Mo�esz zapomnie� o mnie.
Ty� tak lubi� wonny kwiat ja�minu,
Ja go odt�d na mym sercu nosz�..."
I odpi�a chusteczk� z mu�linu,
M�wi�c dalej: "We� ga��zk�, prosz�,
A ta druga na sercu zostanie;
M�wi� b�dzie o tobie, jedyny!
Gdy nie przyjdziesz na moje wo�anie -
�z� si� zrosz� ja�miny..."
I oparta na jego ramieniu,
Wp�zemdlona, kwiaty do ust ci�nie;
I tak stoj� oboje w p�omieniu,
I ust dwoje na kwiatach zawi�nie -
A� nareszcie wydar� si� z obj�cia
I rzek� do niej: - "O �egnaj mi droga!
Gdy mi� twoje nie zbawi� zakl�cia -
Spotkamy si� u Boga!
Ja nie mog� pozosta� przy tobie,
Cho� tw�j jestem na wieki, dziewczyno!
Bo mnie duchy wzywaj� w �a�obie,
Bym szed� z tymi, co mamie dzi� gin�.
S�ysz� okrzyk z krwawego zagonu,
S�ysz� matk� wo�aj�c�: Synu!
Lecz zachowam, zachowam do zgonu
T� ga��zk� ja�minu..."
3 grudzie� 1867
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.