Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Pies zaatakował ponownie.
SpadÅ‚ jej na plecy niczym kafar i rzuciÅ‚ jÄ… na kolana. Na szczęście tym razem chwyciÅ‚ tylko bluzkÄ™ i w jednej chwili rozpruÅ‚ jÄ… kÅ‚ami. Kopnęła go, usÅ‚yszaÅ‚a, jak zwierzÄ™ wpada na samochód. Ale za wczeÅ›nie na radość: doberman bÅ‚yskawicznie wstaÅ‚ i już prężyÅ‚ siÄ™ do trzeciego skoku. Wtedy usÅ‚yszaÅ‚a okrzyk: – Leżeć! Z trudem wstaÅ‚a, lecz do drzwi dotrzeć, nie dotarÅ‚a. ChwyciÅ‚y jÄ… czyjeÅ› rÄ™ce, czyjeÅ› rÄ™ce pchnęły jÄ… na maskÄ™ samochodu. Doberman wÅ›ciekle ujadaÅ‚, chcÄ…c dobić swÄ… zdobycz. Toby szarpnęła siÄ™, próbowaÅ‚a siÄ™ uwolnić. OstatniÄ… rzeczÄ…, jakÄ… widziaÅ‚a, byÅ‚ Å›wietlisty krÄ…g latarki zataczajÄ…cy w mroku szeroki Å‚uk. Cios trafiÅ‚ jÄ… w skroÅ„ i rzuciÅ‚ na bok. PoczuÅ‚a, że spada, że kozioÅ‚kuje w ciemność. Zimno. ByÅ‚o jej bardzo zimno. WracaÅ‚a do Å›wiadomoÅ›ci, wypÅ‚ywajÄ…c z lodowatych gÅ‚Ä™bin. PoczÄ…tkowo nie czuÅ‚a ani rÄ…k, ani nóg. Nie wiedziaÅ‚a, gdzie sÄ…, czy jeszcze w ogóle je ma. GÅ‚ucho huknęły drzwi i zewszÄ…d dobiegÅ‚o jÄ… dziwne, metalicznie brzmiÄ…ce echo. ZadźwiÄ™czaÅ‚o jej w gÅ‚owie niczym dzwon. JÄ™knęła i przetoczyÅ‚a siÄ™ na bok. PodÅ‚oga też byÅ‚a lodowata. Zwinęła siÄ™ w kÅ‚Ä™bek i leżaÅ‚a tak, drżąc i próbujÄ…c poruszyć koÅ„czynami. BolaÅ‚a jÄ… rÄ™ka, ból powoli zabijaÅ‚ odrÄ™twienie. OtworzyÅ‚a oczy i drgnęła, porażona jaskrawym Å›wiatÅ‚em. BluzkÄ™ miaÅ‚a we krwi. Ten szokujÄ…cy widok natychmiast jÄ… otrzeźwiÅ‚. SkupiÅ‚a wzrok na poszarpanym, przesiÄ…kniÄ™tym krwiÄ… rÄ™kawie. Doberman. Przed oczyma znowu mignęły jej biaÅ‚e kÅ‚y, znów powróciÅ‚ ból, ból tak intensywny, że omal nie straciÅ‚a przytomnoÅ›ci. WytężyÅ‚a siÅ‚y, by zachować trzeźwość umysÅ‚u. KoÅ‚yszÄ…c siÄ™ na plecach, potrÄ…ciÅ‚a nogÄ™ stoÅ‚u. CoÅ› siÄ™ stamtÄ…d osunęło i zakoÅ‚ysaÅ‚o nad jej gÅ‚owÄ…. PodniosÅ‚a wzrok i zobaczyÅ‚a nagÄ… rÄ™kÄ™, palce, które prawie dotykaÅ‚y jej twarzy. DÅ‚awiÄ…c okrzyk przerażenia, przetoczyÅ‚a siÄ™ w drugÄ… stronÄ™ i uklÄ™kÅ‚a. Zawrót gÅ‚owy trwaÅ‚ ledwie kilka sekund – minÄ…Å‚, gdy ujrzaÅ‚a to, co znajdowaÅ‚o siÄ™ na stole. LeżaÅ‚ tam trup przykryty plastikowÄ… pÅ‚achtÄ…. Widać byÅ‚o tylko rÄ™kÄ™, bladosinÄ… w Å›wietle jarzeniówek. Toby wstaÅ‚a i, ciÄ…gle oszoÅ‚omiona, musiaÅ‚a przytrzymać siÄ™ krawÄ™dzi blatu. Znowu skupiÅ‚a spojrzenie na zwÅ‚okach, lecz kÄ…tem oka dostrzegÅ‚a, że w pomieszczeniu stoi jeszcze drugi stół, że i na nim leży coÅ› pod plastikowÄ… narzutÄ…. ZahuczaÅ‚o i z otworu wentylacyjnego buchnÄ…Å‚ strumieÅ„ zimnego powietrza. Toby rozejrzaÅ‚a siÄ™, zobaczyÅ‚a Å›lepe Å›ciany, ciężkie stalowe drzwi i powoli zrozumiaÅ‚a, dokÄ…d trafiÅ‚a. Powinna byÅ‚a domyÅ›lić siÄ™ tego po wszechobecnym tutaj odorze. ByÅ‚a w chÅ‚odni do przechowywania zwÅ‚ok. WbiÅ‚a wzrok w zwisajÄ…ce ze stoÅ‚u ramiÄ™, podeszÅ‚a bliżej i odchyliÅ‚a plastik. LeżaÅ‚ tam starszy mężczyzna o ciemnobrÄ…zowych wÅ‚osach ze srebrzystobiaÅ‚ymi odrostami. NiedokÅ‚adnie ufarbowany. Powieki miaÅ‚ rozchylone, oczy niebieskie i szkliste. Toby Å›ciÄ…gnęła przykrycie. Nagie ciaÅ‚o nie nosiÅ‚o żadnych widocznych obrażeÅ„. Jedynie na ramieniu zauważyÅ‚a siniaki po kroplówkach. MiÄ™dzy kostkami jego nóg tkwiÅ‚a duża, żółta koperta z nazwiskiem James R. Bigelow. Toby otworzyÅ‚a jÄ… i w Å›rodku znalazÅ‚a kartÄ™ choroby z dokumentacjÄ… medycznÄ… ostatniego tygodnia życia tego czÅ‚owieka. Pierwszy wpis pochodziÅ‚ z 1 listopada. Pacjent niezborny podczas Å›niadania: wlaÅ‚ mleko do talerza zamiast do filiżanki. Spytany, czy potrzebuje pomocy, byÅ‚ wyraźnie skonsternowany. Przewieziony do kliniki na dalszÄ… obserwacjÄ™. W trakcie badania stwierdzono lekkie drżenie ciaÅ‚a. Dodatnie objawy móżdżkowe. Brak innych symptomów, wskazujÄ…cych na umiejscowienie choroby. ZapoczÄ…tkowano procedurÄ™ transferu permanentnego. Notatka byÅ‚a nie podpisana. PróbowaÅ‚a zrozumieć, co czyta, ale tak bardzo bolaÅ‚a jÄ… gÅ‚owa, że każdy wyraz stanowiÅ‚ znojne wyzwanie. Co oznaczaÅ‚a ostatnia wzmianka? Procedura transferu permanentnego? PrzerzuciÅ‚a kilka kartek. 3 listopada: Pacjent nie może samodzielnie chodzić. Wyniki EEG nieswoiste. Silniejsze drżenie ciaÅ‚a, objawy móżdżkowe wyraźniejsze. Badanie tomograficzne wykazuje powiÄ™kszonÄ… przysadkÄ™, ale bez ostrych zmian. 4 listopada: Pacjent coraz bardziej splÄ…tany. Napady drgawek mioklonicznych po bodźcu. PogÅ‚Ä™biajÄ…ca siÄ™ dysfunkcja móżdżku. Wyniki badaÅ„ laboratoryjnych w normie. I wpis ostatni, z 7 listopada: Pacjent unieruchomiony. Nietrzymanie moczu ani kaÅ‚u. Åšrodki uspokajajÄ…ce i pÅ‚yny dożylnie przez caÅ‚Ä… dobÄ™. Faza ago\ Zlecić autopsjÄ™. PoÅ‚ożyÅ‚a kartÄ™ na nagich udach pacjenta. ChwilÄ™ patrzyÅ‚a na zwÅ‚oki z dziwnÄ…, klinicznÄ… powÅ›ciÄ…gliwoÅ›ciÄ…: srebrzyste wÅ‚osy na piersi, zmarszczki na podbrzuszu, skurczony penis w swoim wÅ‚ochatym gnieździe. James R. Bigelow... WiedziaÅ‚, czym ryzykuje? Czy przypuszczaÅ‚, że nieÅ›miertelność może tak dużo kosztować? Starzy żerujÄ…cy na mÅ‚odych. ZachwiaÅ‚a siÄ™, ból gÅ‚owy byÅ‚ tak silny, że widziaÅ‚a wszystko jak przez mgÅ‚Ä™. Dopiero po chwili odzyskaÅ‚a zdolność normalnego widzenia, a wówczas skupiÅ‚a wzrok na drugim ciele. ZrobiÅ‚a kilka kroków w tamtÄ… stronÄ™ i przystanęła. ÅšciÄ…gnęła narzutÄ™. I chociaż przedtem wzięła siÄ™ w garść, takich potwornoÅ›ci siÄ™ nie spodziewaÅ‚a. ZwÅ‚oki byÅ‚y rozÅ‚upane. KlatkÄ™ piersiowÄ… i jamÄ™ brzusznÄ… rozciÄ™to na pół i szeroko rozwarto, odsÅ‚aniajÄ…c kÅ‚Ä™bowisko organów wewnÄ™trznych. ProwadzÄ…cy autopsjÄ™ musiaÅ‚ je najpierw wyjąć, po czym wÅ‚ożyÅ‚ na powrót, nie troszczÄ…c siÄ™ o prawidÅ‚a anatomii.
|
WÄ…tki
|