Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
.. Niechby mi dościgał
Sad owocowy, niechbym małe chłopię, Dzieciątko moje, na rękach kołysał, O to się modlę... Ty mi zaś co roku Z tronu do chaty listy będziesz pisał. Niechaj raz na rok spadnie mi z obłoku Biały gołąbek i pod skrzydełkami Przyniesie powieść, pełną tych wielkości, Co budzą uśmiech i sen pod lipami Dają smaczniejszy... Król mi pozazdrości Żony i dziecka, i lipy, i chłodu, I snów pod lipą, i złotego miodu. - Żegnaj mi ! żegnaj! Nim słońce zaświeci, Będę w stolicy. Hop! hop! na koń, dzieci! Kirkor wychodzi. Słychać tętent oddalających się. PUSTELNIK sam 105 O Boże! Boże! Wolę, niech do Gnezna wraca, Niżby miał do tych piersi szlachetnych przycisnąć Krwawą swoją małżonkę. Bogdajbyś ty nigdy Nie znał, Kirkorze, z jakiej matki się urodzą Dzieci twoje. Bogdajby za pierwszą nagrodę Bóg uczynił cię wdowcem, nim ojcem uczyni. Słychać głos Wdowy. WDOWA za sceną Biedna ja! biedna! PUSTELNIK Co to za wołanie Tak pełne płaczu? WDOWA za sceną O biedna, ja biedna! Wdowa wchodzi jak ślepa, szukając drogi ręką. PUSTELNIK Jakaś kobieta, jak łachman w łachmanie, W noc tak okropną, ślepa, sama jedna! do Wdowy Skąd, moja matko? WDOWA Matko? O! na Boga, Tak nie nazywaj, córko niegodziwa! Matka? psia matka! PUSTELNIK Skąd idziesz, uboga? WDOWA Ja nie uboga. - Siwa, siwa, siwa, Jak gołąbeczek. - Nie wiesz, co się stało?! Grafini, moja córka, wielka pani, A ja na wietrze z głową taką białą. Mówię piorunom: bijcie! bijcie we mnie! I nie chcą słuchać... A w zamku zebrani Pijaki sobie winszują wzajemnie, Że córka moja pije, wielka pani. - Czy ty rozumiesz? - Ma zamek i wieże - Grafini - PUSTELNIK Jak się córka twoja zowie? 106 WDOWA Zowie się córką. Ale ja nie wierzę, Ażeby ona miała oczy w głowie, Oczy, co płaczą. - W taką zawieruchę! W takie pioruny, na deszcz wygnać matkę. Co ją karmiła, co piersi ma suche, Starością suche - a włos taki biały, Jak co świętego. PUSTELNIK Chodź pod moją chatkę, Ty drżysz od zimna! chodź! WDOWA I zamek cały Do niej należy, wielki jak pół świata... Widzisz!... Grafini?! PUSTELNIK Chodź!... WDOWA Tu będę czekać; Czy moja córka wie, gdzie twoja chata? A kto wie? może, jak pies zacznie szczekać Na jaki łachman, wspomni o matce I każe szukać po świecie. - Być może! Wszak Bóg ma litość? PUSTELNIK Chodź, przepłaczesz w chatce Tę noc burzliwą, a gdy błysną zorze, Ja cię powiodę do wielkiego króla; Do nóg się rzucisz błagając o litość I... WDOWA Powiem - jemu:... “Ja biedna matula Do nóg się rzucam. Klęka. Królu, złoty panie! Każ córce, która ma złota obfitość, Niechaj mnie kocha”. Wstaje. A król z tronu wstanie I zaprowadzi mnie do serca córki. O! o! o! Płacze. Wiesz ty, za szkaplerza sznurki Wieszałam się na sośnie skrzypiącej, za gardło, 107 Drzewo się ułamało... Głupia - ślepa, wybrałaś gałązkę umarłą, Gałązkę - córkę drzewa. - Żelazna gadzino, Nie zlitowałaś się ty matki wdowy? A ja by żyła chleba okruszyną W twoich pałacach! Niechby twoja ręka Sypiąc gołąbkom w trawę żer perłowy Nie odganiała od pszenic ziarenka Zgłodniałej matki. - Wygnać w las! na burze! Wypędzić matkę! upadłam w kałużę I grom czerwony wyjadł z powiek oczy, Wyjadł do szczętu... PUSTELNIK Oślepłaś?... WDOWA Mózg toczy Okropna ciemność. Miałam przed wieczorem Tyle światłości, że mogłam za borem Rozróżnić białe słońce od księżyca; A teraz... Błyska. PUSTELNIK Jak to? i ta błyskawica Nie świeci tobie? WDOWA Wzrok ludzi nie strzeże Od Boga ręki - co mi dziś po wzroku. A wiesz ty? wiesz ty, że ja teraz wierzę, A nie wierzyłam dawniej - że co roku Ptaszki jaskółki nim pójdą za morze, Stare, zgrzybiałe, biedne matki - duszą. Tak, tak, tak... ludzie prawdę mówić muszą. Żebrząc po świecie, piosenkę ułożę; Groszową piosenkę o jaskółkach czarnych, Co duszą matki - proszę! w ptaszkach marnych Taka nielitość! Wygnać matkę starą, Głodną, na cztery wichry, targające Za siwe włosy. PUSTELNIK Podściwych tysiące Padają na tym świecie złych ofiarą. Gdybym ja ciebie wziął za nieszczęść świadka? WDOWA To i ty matka... i ty także matka? 108 Nie pójdę z tobą, bo się będziem kłócić O piękność imion naszych córek - moja... Ach, gdybyś ty mię z grobu chciał occucić, Wołaj: Bladyna. - Pójdę szukać zdroja I pić jak wróble, zadzierając główkę Do Pana Boga - dzięki mu, dał wody. Śpiewa mrucząc Stara miała jedną krówkę I chacinę, i ogrody, I dwie córki... Odchodzi w las. PUSTELNIK Po kraju całym szukać każę Tej matki - i okropny sąd wydam na dziecko. Odchodzi do celi. SCENA III Noc - błyska. - Sala bez światła w zamku Kirkora. Skierka i Chochlik wychodzą z drzwi, którymi wyprowadzono po uczcie Grabka. SKIERKA Nasz pan usnął tam na wieży I śpi głęboko; ja lecę, Nim się ta burza uśmierzy, Kąpać się w błyskawicach. CHOCHLIK Ja wyprawiam hecę W stajni, gdzie nad wrotami nie przybito sroki. Czy wiesz, że na tej wieży puchacz jednooki Zaprosił mnie na ucztę? będzie patrzał krzywo, Jeśli pogardzę udem zadziobanej myszy. SKIERKA Ja matkę bociana siwą Lecę nakarmić; nie słyszy Na prawe ucho i ślepa; Wczora od chłopskiego cepa Uratowałem niebogę... Polecę, czekać nie mogę. W taką burzę biedna stara Może z przestrachu umarła. CHOCHLIK Co to za stuk?... SKIERKA To burza drzwi zawarła. 109 CHOCHLIK Cyt... ktoś idzie... SKIERKA Jakaś mara W bieli... przez okno wylecę... Wylatuje przez okno. CHOCHLIK
|
Wątki
|