X


Parę kroków dalej Raul Biro, w sportowej marynarce w jodełkę i szarych spodniach, rozglądał się po miejscu zbrodni...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Johannon po raz trzeci nie udało się przekręcić zwłok.
Grant został porzucony niedaleko Sto Dziesiątej Północnej, tuż nad Chinatown, parę metrów od niego przemykały samochody. Według oceny koronera rozkład i wzdęcie ciała wskazywały, że leżały tu dzień, może dwa. Mimo że staliśmy na otwartym powietrzu, smród był nie do wytrzymania i wdzierał się głęboko do zatok.
Sally Johannon się skrzywiła.
– Krzyż mi chyba strzeli.
Gestem wezwała pomocy. Dwóch kierowców, którzy przyjechali białą furgonetką, włożyło rękawiczki i we trójkę obrócili zwłoki.
Zielony welurowy dres Granta zlewał się z zaroślami i młodymi eukaliptusami. Znalazła go karczująca krzaki ekipa więźniów z okręgowego. Już ich nie było, zostali zagnani z powrotem do swoich bezpiecznych i wygodnych cel. Podjazd blokował radiowóz, ale autostrada była otwarta i ryk samochodów nie słabł ani na chwilę.
– Jedna tutaj – powiedziała Johannon, wskazując niewielki, okrągły otwór na czole Granta. Jej dłonie przesunęły się w dół wzdętego torsu. – Dwa, trzy... cztery, pięć... i jedna tutaj. – Pokazała rozdarcie weluru na środku krocza olbrzyma. – Ktoś biedaka naprawdę nie lubił.
– Jakieś ślady walki? – spytała Petra.
Johannon sprawdziła.
– Nie, nic.
– Napastnik stał przed nim, kiedy zaczął strzelać – zauważył Milo.
– Był prawdopodobnie niższy od Granta – rzekł David Saunders. – Pierwszy strzał oddał w krocze albo w brzuch. Grant padł, a strzelec dalej pakował w niego kulki.
– Strzał w krocze sugerowałby jakąś zemstę – oświadczył Kevin Bouleau. – Czy Grant psuł komuś stosunki małżeńskie?
– Nic nam o tym nie wiadomo – odparła Petra.
– Długo go szukaliście?
– To cała historia.
– Nie mogę się doczekać – powiedział Bouleau.
– Sprawdzę jeszcze nogi... – wtrąciła Sally Johannon. – Nie, to chyba wszystko, moi drodzy. Sądząc po średnicy ran wlotowych, powiedziałabym, że to dwudziestkadwójka, na pewno nic o wiele większego. Nie ma dużo krwi, a więc nie tu go zabito. Nie znajdziecie łusek, chyba że któraś zaplątała się na nim i upadła. – Przyklękła niżej, obejrzała dres. – Ma to jakieś kieszenie... a tak, są proszę. – Sięgnęła do zapinanej na suwak kieszeni, wywróciła ją na lewą stronę. – Nie ma żadnych dokumentów, przykro mi, moi drodzy.
– Wiemy, kto to jest – uspokoił Raul Biro.
– Dzięki tobie – powiedziała Petra. – Dobra robota.
Biro pozwolił sobie na przelotny uśmiech. Kilka godzin siedział przy biurku i dzwonił, jednocześnie nasłuchując zgłoszeń o zabójstwach na skanerze. Kiedy usłyszał o porzuconych zwłokach w śródmieściu, sprawdził rasę i wzrost ofiary, szybko przyjechał na miejsce i pomógł zabezpieczyć ciało.
– Chwalić Pana – powiedział Saunders. – I Jego wiernego sługę, detektywa Biro.
Wszyscy wiedzieli, co miał na myśli. Kłopot z identyfikacją ofiary to strata wielu dni.
– Co mam teraz robić? – spytał Biro.
– To zależy od nich – odparła Petra.
– Wiecie, czy pan Grant ma jakąś rodzinę w mieście? – dowiadywał się Saunders.
– Ustaliliśmy miejsce jego zamieszkania sprzed roku, mieszkał w Valley. Interesował nas jako znajomy naszego podejrzanego, ale nic nie wskazuje, żeby sam był przestępcą.
– Ktoś najwyraźniej tak uważał.
Johannon wstała.
– Skrzyp, skrzyp, robię się na to za stara. Dawałem jej trzydzieści pięć lat.
Wzięła aparat fotograficzny, obeszła ciało małymi kroczkami, pstrykając dużo zdjęć.
– Dobra, jest wasz. Gdzie macie techników?
– Jadą – oznajmił Saunders.
– Jesteśmy gotowi posłuchać tej historii, Petra – powiedział Kevin Bouleau.
– Ktoś wie, kiedy będziemy mogli jechać? – spytał jeden z kierowców.
Petra streściła to, co wiedziała o Grancie. Saunders i Bouleau wysłuchali jej z uwagą.
– Ten cały Fisk nasuwa się w oczywisty sposób – powiedział Saunders – skoro już raz zabił z powodu tego, co ofiara wiedziała. Grant zadawał się z tymi kolesiami i też pewnie wiedział za dużo. Jedyne, co świadczy przeciwko Fiskowi, to uduszenie poprzedniej ofiary.
– To się stało w budynku mieszkalnym pełnym ludzi – odparła Petra – więc mogło chodzić o zachowanie ciszy. A Grant był jeszcze większy niż Bowland, może za wielki, żeby go udusić.
– A więc mógł zostać zastrzelony na jakimś odludziu. Nie domyślacie się nawet, gdzie mieszkał?
– De Paine i Fisk wynajmowali razem dom w Hollywood Hills. Granta nikt nie widział, ale mógł tam przebywać. Nawet jeśli tak, to było kilka miesięcy temu.
– Klubowcy – rzucił Bouleau. – W naszym rejonie jest sporo klubów. Opuszczone budynki na wschód od Centrum Obywatelskiego to praktycznie okolica przemysłowa, martwa nocą. Klubowcy włamują się, podciągają na dziko prąd, urządzają imprezy techno, sprzedają prochy, zgarniają kasę i pryskają. Jak tylko impreza się kończy, od razu jest cicho i spokojnie.
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi uЕјytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

PamiД™taj, Ејe dbamy o TwojД… prywatnoЕ›Д‡. Nie zwiД™kszamy zakresu naszych uprawnieЕ„ bez Twojej zgody. Zadbamy rГіwnieЕј o bezpieczeЕ„stwo Twoich danych. WyraЕјonД… zgodД™ moЕјesz cofnД…Д‡ w kaЕјdej chwili.

 Tak, zgadzam siД™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu dopasowania treЕ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

 Tak, zgadzam siД™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu personalizowania wyЕ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treЕ›ci marketingowych. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.