X


— Shannon Foraker? — upewniła się Honor...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Tourville przytaknął.
— Ta sama. Rozmawiałem zresztą z nią o tym i choć w czasie wojny niczego nie
można być pewnym, gwarantuję pani, że wszyscy — i pani, i pani ludzie — będzie-
cie traktowani tu w taki sam sposób, w jaki pani potraktowała towarzyszkę komandor
Foraker.
Mówił szczerze, ale i w jego głosie, i w emocjach kryło się ostrzeżenie. Honor sądziła,
że je zrozumiała. W następnym momencie Tourville spojrzał jej prosto w oczy i dodał:
— W szczególności jestem wdzięczny, że towarzyszka komandor Foraker opowie-
działa mi sporo o pani hm... towarzyszu — wskazał gestem Nimitza, nie przestając jed-
nak patrzeć jej w oczy. — Jak rozumiem, łączy was coś unikalnego, a on jest znacznie
inteligentniejszy, niż mógłby sugerować to wygląd i rozmiary. W tych okolicznościach
wydałem polecenie, by pozostał z panią, naturalnie o ile będzie się stosownie zachowy-
wał, tak długo jak będzie pani przebywać na pokładzie Count Tilly. Naturalnie jest pani
odpowiedzialna za to, by się stosownie zachowywał, i ufam, że oboje dopilnujecie, bym
nie miał powodów żałować tej decyzji.
— Dziękuję, towarzyszu kontradmirale — powiedziała cicho. — Naprawdę dzięku-
ję. I ma pan moje słowo, że ani ja, ani Nimitz nie zrobimy niczego, by musiał pan żało-
wać swej decyzji.
Tourville pokiwał głową i zwrócił się w stronę McKeona, a Honor poczuła, jak
Nimitza opuszcza napięcie, gdy upewnił się, że Tourville mówi szczerze. Złagodziło to
znacznie jego strach, a więc i zmniejszyło efekt sprzężenia zwrotnego, toteż ona sama
również się uspokoiła. Tyle że nie do końca, gdyż w przeciwieństwie do treecatów kie-
rujących się zasadą koncentracji na tym, co istotne tu i teraz, miała zwyczaj myśleć o za-
grożeniach i problemach, które pojawią się w przyszłości. Ponieważ Nimitz myślał i re-
agował jak wszystkie treecaty, nie miał prawa zwrócić uwagi na znaczący fragment wy-
powiedzi Tourville’a. Otóż zapewnił on, że pozostaną razem „tak długo jak będą prze-
bywać na pokładzie tego okrętu”. A to oprócz obietnicy było także i ostrzeżenie, że nie
może gwarantować niczego od chwili, w której opuszczą jego krążownik liniowy.
Przyszłość jawiła się jej mroczna i groźna, a poza tym zaczynała zdawać sobie spra-
wę, jak przytłaczająca jest bezsilność, zwłaszcza dla kogoś przyzwyczajonego do kiero-
wania swym losem i ponoszenia odpowiedzialności za swoje postępowanie. Na to nic
nie mogła poradzić, więc wzięła głęboki oddech i spróbowała zastosować naczelną za-
sadę Nimitza: krok naraz i krok po kroku. Teraz tylko takie podejście dawało choćby
cień szansy.
Mimo że wiedziała, iż jest to prawda, czuła, że przyszłość przyniesie bezsilność; że
bezsilność tylko czeka, by ją ogarnąć. I obawiała się tego.
251
ROZDZIAŁ XIX
Wiceadmirał Sorbanne obeszła biurko i wyciągnęła rękę do gościa. Jedno spojrze-
nie na jej biurko wystarczyło, by zrozumieć, że obowiązków dowódcy stacji Clairmont
przybyło, a nie ubyło po stracie systemu Adler. Po jej minie tego widać nie było — na
twarzy miała bowiem wyłącznie wyraz współczucia.
— Kapitanie Greentree — powiedziała cicho i wskazała gestem fotele stojące wokół
stolika. — Proszę usiąść.
— Dziękuję, damo Madeleine.
Greentree zjawił się ze zwyczajową grzecznościową wizytą przed odlotem, jako że
miał wraz z resztą 18. Eskadry wrócić do systemu Yeltsin. Wyglądał upiornie — ścią-
gnięta twarz, podkrążone oczy i zapadnięta w sobie postać. Nawet nienagannie odpra-
sowany i wyczyszczony mundur w jakiś sposób zdawał się na nim wisieć jak na koł-
ku. Jego zachowanie pasowało do wyglądu — wykonał polecenie, ale usiadł sztywno na
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.