KostkiKostki mogą służyć nie tylko do gry, ale także jak się okazuje do ćwiczeń usprawniających nasze widzenie, a zwłaszcza do wykształcenia poprawnego...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Należy wziąć trzy, lub cztery kości, rzucić je na stół, przerzucić szybko wzrokiem z jednej na drugę, po sekundzie spojrzeć w bok, lub zamknąć oczy i wypowiedzieć liczby zauważone na górnym boku.
Jeżeli zabawę wykonuje dwoje lub więcej osób (np. nauczyciel i dzieci), to rzucający powinien po sekundzie zakryć kostki i pytać o te liczby.
Ta technika udoskonala szybki ruch oczu i uwagę.
ROZDZIAł 7
ODPOCZYNEK DLA OCZU, CZYLI PODWóJNY RELAKS
Dla potrzeb sztuki widzenia relaks, czyli odprężenie, rozluźnienie się można podzielić na dwa rodzaje: relaks (odprężenie) pasywny i relaks (odprężenie) dynamiczny.
Aby opisać stan relaksu pasywnego oczu wg metody Batesa, trzeba najpierw wspomnieć o sposobie relaksacji i odprężenia całego organizmu, gdyż trudno dać odpoczynek oczom poprzez rozluźnienie ich mięśni, jeśli całe ciało pozostanie napięte. Relaks to stan organizmu, w którym mięśnie człowieka ulegają rozluźnieniu, oddech jest zwolniony i pogłębiony, częstotliwość skurczów serca ulega spowolnieniu, zmienia się oporność skóry, itd. Istnieje cały szereg innych objawów, które charakteryzują ten stan, ale nie ma to dla nas praktycznego zastosowania. W trakcie głębokiego relaksu organizm wypoczywa na tyle mocno, że 15 minut relaksu zastępuje z powodzeniem 3-godzinną drzemkę.
Aby doświadczyć stanu relaksu należy wykonać następujące ćwiczenie:
Relaksacja ogólna
Kładziemy się na plecach, na niezbyt miękkim (i nie zapadniętym) łóżku, lub materacu. Pod głową niewielka poduszka (ideałem jest twarde podłoże, kilka książek pod głową i gruby wałek np. z koca, pod kolanami). Zamykamy oczy i oddychamy swobodnie, ręce wzdłuż tułowia lub oparte na kolcach biodrowych. Wyobrażamy sobie, że całe ciało staje się coraz to bardziej ciężkie, że powoli od tego ciężaru zaczynamy zapadać się lekko w materac, staramy się odczuć kontakt i dotyk całego naszego ciała, każdego centymetra powierzchni z podłożem na którym leżymy. Wyobrażamy sabie, że nasza lewa noga staje się coraz bardziej miękka i ciężka. Jakby była zrobiona z miękkiego ołowiu, tak że praktycznie nie jesteśmy w stanie jej unieść.
To samo powtarzamy z nogą prawą i z rękami.
Następnie staramy się zaobserwować wewnętrznym okiem, stan rozluźnienia mięśni naszych kończyn i to samo próbujemy zrobić z najtrudniejszym miejscem do rozluźnienia, czyli okolicą barków, szyi i karku.
Jeśli nam się to udaje chociażby częściowo, co możemy sprawdzić w ten sposób, że w ogóle poczuliśmy istnienie naszych mięśni i kończyn (co w codziennym życiu jest jakby niezauważalne, chyba że przy uderzeniu się), to już jest dobrze i może być tylko lepiej.
Następnie przechodzimy naszym wewnętrznym okiem w rejon naszej twarzy, na której znajduje się wielka ilość prawie zawsze napiętych mięśni mimicznych. Próbujemy rozluźnić te mięśnie, pozwalamy opaść ciężkim policzkom, zauważamy czy mamy zaciśnięte szczęki, czy też zęby jedynie lekko się dotykają. Następnie próbujemy zaobserwować co dzieje się wokół naszych oczu, czy brwi są ściągnięte, czy podniesione w zdziwieniu, pozwalamy, aby powieki stawały się coraz to cięższe i swoim własnym ciężarem opadały na dół. Następnie zaczynamy obserwować co robi nasz oddech. Chodzi o to, aby nie twierdzić, że to ja oddycham, ale że oddech, jakby własnym istnieniem sam dla siebie wydychał powietrze, które potem w opróżnione płuca samo wpada.
Aby zająć czymś umysł zaczynamy liczyć oddechy, l wdech, 2 wydech, 3 wdech, 4 wydech, i tak dalej do 10. Nieparzysta wdech, parzysta liczba wydech. Powoli staramy się przedłużyć wydech przy liczbie parzystej. Wydech powinien być długi równy i mocny. Po takim wydechu powietrza nie trzeba wdychać — ono samo wpada do płuc. Powietrze po pewnym czasie powinno nawet dochodzić dalej, jakby omijając, czy też przelatując przez płuca, powinno wpaść do brzucha, a nawet do nóg. Przy wydłużonym wydechu, wydychamy powietrze właśnie z brzucha. Nie musimy ruszać klatką piersiową. Oddychanie to praca przepony, która znajduje się poniżej klatki piersiowej, a więc dla naszych potrzeb powiedzmy w brzuchu.
Po kilku dziesiątkach, o ile nie zapomnieliśmy o liczeniu, kończymy nasz relaks poprzez powolne i jak najbardziej świadome tego ruchu, otwarcie powiek. Akt ruchu i wstawania powinien być bardzo powolny, pozwalający na uświadomienie sobie pracy szkieletu i mięśni.
Po kilku tego rodzaju sesjach będziemy mniej więcej wiedzieli, co to znaczy odprężenie, rozluźnienie się, relaks.
Palming albo zasłanianie
Najważniejszą techniką odprężania pasywnego, jest technika nazwana przez Batesa zasłanianiem.


Usiądź przy stole (biurku), oprzyj na nim łokcie i zasłoń oczy dłońmi, tak, aby nie naciskać gałek ocznych i żeby było umożliwione mruganie. Palce powinny spoczywać na czole, dolna część dłoni oparta na kości policzkowej, krawędzie zaś stykaję się bez nacisku z nosem. Cała rzecz w tym, aby do otwartych oczu uniemożliwić dostęp światła. Zasłanianie można również wykonać siedząc na krześle, opierając łokcie na kolanach.
Osoby o wypoczętym organie wzroku, przy braku dostępu światła, stwierdzą, że ich obszar widzenia jest w całości wypełniony jednolitą czernią.
Osoby u których funkcjonowanie wzroku jest nieprawidłowe będą miały z początku poważne trudności z osiągnięciem efektu pełnej czerni przed oczyma. Pole widzenia wskutek napięć w obrębie gałki ocznej, oraz związanych z tym napięć psychicznych, będzie wypełnione szarymi chmurami, ciemnością w świetliste prążki, ruchem świateł i kolorów. Wraz z osiągnięciem pasywnego odprężenia oczu, te niekorzystne wrażenia ulegną zanikowi. Aby jednakże tego dokonać należy w takim przypadku postąpić następująco:
· nie staraj się “na siłę" zobaczyć czerni (ani czegokolwiek), przypomnij sobie ćwiczenie relaksacyjne i spróbuj rozluźnić mięśnie, ze szczególnym uwzględnieniem karku, barków, szyi, oraz okolic oczu, a zwłaszcza powiek, które powinny swobodnie opadać i podnosić się;
· patrząc przed siebie, ani daleko, ani zbyt blisko, nie starając się niczego zobaczyć, zacznij liczyć oddech od jeden do dziesięciu, tak jak to zostało opisane w technice relaksu;
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.