decyduje zawsze pewien rodzaj miłości...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Miłość własna tworzy kruche
dzieła. Jedynie miłość zwracająca się ku Bogu umożliwia udział w mi-
sterium kreacji. Państwo autentyczne, zdolne trwać, nie poddające się
władzy żywiołów destrukcji, powinno być związkiem ludzi obdarzających
się wzajemnie wypływającą z wiary miłością. Taki oto dogmat ustanawia
chrześcijańska nauka o państwie. To dlatego właśnie tak bardzo mylili się
filozofowie. Zgodzić się trzeba, iż „życie społeczne jest wysoce pożądane",
powiada św. Augustyn. Państwo jest potrzebne wszystkim - i poganom, i
chrześcijanom. Przecież „i nie żyjący z wiary, i ci, co z wiary żyją, używają
tych samych rzeczy potrzebnych do życia doczesnego". Wszelako państwo
prawdziwe potrafią stworzyć tylko chrześcijanie.
Ludzie „nie żyjący z wiary" błędnie przypuszczali, iż „najwyższe dobro
i największe zło przejawiają się już w tym życiu". Dlatego też uzna-
Grecja w epoce hellenistycznej i Rzym
li, że wystarczającym oparciem dla państwa może być cnota. Tym-
czasem jej dobrodziejstwa są bardzo wątpliwe. Cnota „staczać ma usta-
wiczne walki z przywarami" - ogranicza więc jedynie zasięg zła. Często zaś
po prostu musi „zło cierpliwie znosić". Staje się wtedy (najlepszego
przykładu, jak uważa św. Augustyn, dostarcza tu męstwo) „świadkiem
przejawów zła ludzkiego". „Dziwię się czelności stoickich filozofów" -
peroruje, zarzucając im „tępą pychę", która udaremnia należytą ocenę
zawartych w cnocie proporcji dobra i zła. Cnota nie jest dobrem
ostatecznym, nie wyznacza żadnego kresu dobra, bo też wszelkie dobro
jest tylko w Bogu. Antycznym wzorcom politycznego zespolenia,
eksponującym pojęcie cnoty, przeciwstawia św. Augustyn ideę
pobożności. Teologia polityczna św. Augustyna określa nową
formułę identyfikacji, która nie ma już nic wspólnego z klasycznymi
wzorcami kultury obywatelskiej. O wszystkim decyduje wiara - „jed-
nostka, gromada czy lud żyją z wiary, a wiara działa przez miłość".
Ostoją państwa jest sprawiedliwość urzeczywistniająca się dzięki sile
miłości. Miłość Boga przesądza o personifikacji, to ona jest również
czynnikiem kreującym przestrzeń wzajemnych odniesień, decydujących o
istnieniu wspólnoty.
Państwo winno być zatem ordynariatem miłości bożej. Dobrem naj-
wyższym jest, wedle św. Augustyna, p o k ó j . „O pokoju - wywodzi -
możemy rzec to, co powiedzielibyśmy o życiu wiecznym: iż jest on szczytem
naszych dóbr". Państwo zapewniać ma pokój i w ten sposób spełni swe
powołanie. „Wszelkie tedy używanie rzeczy doczesnych zmierza w
państwie ziemskim do korzystania z pokoju ziemskiego". Władza ma
właśnie umożliwić to „korzystanie z pokoju". Zgoda panująca w państwie
jest metaforą wieczności. Dzięki państwu chrześcijanie mogą spoglądać w
stronę „szczytu wszystkich dóbr już na ziemi".
„Pokój nie może istnieć bez podporządkowania wszystkiego jakiemuś
zwierzchnikowi". Istnienie nakłaniającej do posłuszeństwa władzy jest
więc dobrodziejstwem. Władza wszakże nie może odstępować od zasad,
które podyktowała miłość. Władza jest przede wszystkim
posługą, ma zapewniać opiekę. „Rozkazują bowiem ci - wyjaśnia
św. Augustyn - co się troszczą o innych (...) słuchają zaś ci, co są przed-
miotem troski". Chrześcijański władca powinien zawsze pamiętać, iż
87
86
Historia myśli polityczno-prawnej
państwo ziemskie, państwo w doczesnym kształcie, musi utrwalać więzy
miłości. Jego rozkazy muszą więc wynikać „nie z żądzy panowania, lecz z
obowiązku pomagania i nie z podszeptu władczej wyniosłości, lecz z
pobudek serdecznej pieczołowitości".
Mówiąc o „państwie ziemskim", św. Augustyn nie zawsze ma na
względzie ezoteryczny sens fundamentalnego rozróżnienia.
Czasem chodzi po prostu o państwo w jego ziemskiej postaci, troszczące
się tu, na ziemi, o dobrodziejstwa pokoju. Przypomina: „Korzystanie z
dóbr niezbędnych dla tego śmiertelnego żywota jest wspólne obu grupom
ludzi". Państwo ziemskie powinno więc jak najsumienniej zabiegać o
sprostanie wszelkim wymogom, jakie ustala polityczna teologia. Wtedy
zaś możliwy się staje alians dwóch porządków. Państwo Boże -konstatuje
św. Augustyn „nie waha się okazywać posłuchu prawom państwowości
ziemskiej (...) śmiertelna doczesność jest im wspólna, więc w sprawach z
nią związanych musi pomiędzy dwoma państwami panować zgoda".
Prawa są niesłychanie ważriym węzłem. Idea prawa wyraża telos
państwa. To prawa konkretyzują reguły pokoju - „Zgoda obywateli
co do rozkazywania i posłuchu zasadza się na tym, iżby panowała między
nimi pewna zgodność ludzkiej woli w zakresie spraw wiążących się z
doczesnym życiem". Bez tej właśnie zgodności nie może
ukonstytuować się żaden porządek. Władza nie może działać ani poza,
ani ponad prawem. Narodziny prawa inaugurują misterium miłości i
posłuszeństwa.
Swoje poglądy na temat prawa przedstawił św. Augustyn w rozprawie
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zĹ‚apiÄ…, to znaczy, ĹĽe oszukiwaĹ‚eĹ›. Jak nie, to znaczy, ĹĽe posĹ‚uĹĽyĹ‚eĹ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….