Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Narody, które były coś warte,
obiecywać — Rosji, stanowiącej pojęciowe przeciwieństwo żałosnej które s t a ł y się coś warte, nigdy nie osiągnęły tego dzięki instytucjom europejskiej państewkowości i nerwowości, która z chwilą powstania liberalnym: w i e l k i e z a g r o ż e n i a czyniło z nich coś, co zasługiwało rzeszy niemieckiej osiągnęła stan krytyczny... Całemu Zachodowi obce na szacunek, zagrożenie, które uczy nas dopiero poznawać nasze środki są już owe instynkty, z których wyrastają instytucje — z których wyrasta pomocnicze, nasze cnoty, nasz oręż, naszego d u c h a p r z ys z ł o ś ć: jego „nowoczesnemu duchowi" być może nic nie jest — które nas z m usz a, byśmy byli potężni. . P i e r w s z a zasada: czło- równie niemiłe. Żyjemy dla dnia dzisiejszego, żyjemy w wielkim pośpiechu wiek musi potrzebować być potężnym, w innym razie nigdy się takim — żyjemy bardzo nieodpowiedzialnie: i właśnie temu dajemy miano nie stanie. —Wielkie cieplarnie, w których rozwijała się potężna, najpo- „wolności". Dla instynktów, które instytucję c z y n i ą instytucją, •!.••! 102 103 WYWODY NIE NA CZASIE ZMIERZCH BOŻYSZCZ mamy pogardę, nienawiść, odmowę: uważamy, że tam, gdzie choćby tylko l lenia, małżeństwo w ogóle nie ma sensu. — Nowoczesne małżeństwo f u rozbrzmiewa słowo „autorytet", pojawia się groźba nowego niewolnictwa. t r a c i ł o swój sens — zatem dochodzi do jego usunięcia. — Tak daleko sięgnęła dekadencja w instynkty wartościujące naszych polityków, naszych partii politycznych: i n s t y n k t o w n i e 40. p r e f e r u j ą o n i wsz yst ko, co prowadzi do rozkładu, co przyspiesza K w e s t i a r o b o t n i c z a . — Głupota, a w gruncie rzeczy zwy-I koniec. . Świadectwem n o w o c z e s n e małżeństwo. Z nowoczesnego rodnienie instynktu, które jest dzisiaj przyczyną w s z e l k i e j głupoty, l małżeństwa znikła wszelka rozumność: co jednak nie jest zarzutem sprawiła, że mamy do czynienia z czymś takim, jak kwestia robotnicza. l przeciwko małżeństwu, lecz przeciwko nowoczesności. Rozumność mał- Pewnych spraw n i e p o d n o s i ć j a k o kwestii: najpierwszy impe-j żeństwa — zawierała się w wyłącznej odpowiedzialności prawnej męża: ratyw instynktu. — Nie potrafię dociec, co chcą uczynić z europejskim dzięki temu małżeństwo miało swój punkt ciężkości, podczas gdy dziś i robotnikiem, najpierw uczyniwszy zeń kwestię. Robotnik ma się zbyt kuleje na obie nogi. Rozumność małżeństwa — zawierała się w zasadniczej i niemożliwości jego rozwiązania: dzięki temu małżeństwo uzyskiwało ! dobrze, by raz po raz nie podnosić coraz liczniejszych kwestii, by ich nie akcent, który, wobec przypadkowości uczucia, namiętności i chwili, i podnosić coraz bardziej nieskromnie. Koniec końców, stoi za nim wielka umiałsobie w y j e d n a ć p o s ł u ch . Zawierała się w odpowiedzial- H ności rodziny za wybór małżonka. Rosnące pobłażanie dla mariażu z m i -ł o l liczba. Całkowicie rozwiała się nadzieja, że jako stan społeczny wykształ- ś c i wręcz usunęło fundament małżeństwa, który może dopiero , ci się tu skromna i zadowolona ze siebie odmiana ludzka, typ Chińczyka: u c z yn i ć z niego instytucję. Instytucji nigdy nie można opierać na idio- to byłoby racjonalne, to byłoby wręcz koniecznością. Co zrobiono? — synkrazji, małżeństwa n i e można opierać, jak powiedziałem, na „miłości" Wszystko, by w zarodku unicestwić nawet przesłanki czegoś takiego — małżeństwo opiera się na popędzie płciowym, na popędzie l — najbardziej nieodpowiedzialną bezmyślnością do gruntu zniszczono własności (żona i dzieci jako własność), na p o p ę d z i e p a n o w a n i a , instynkty, mocą których robotnik staje się możliwy jako stan społeczny, który stale organizuje sobie najmniejszy twór panowania, rodzinę, który staje się możliwy d l a s a m e go si ebie. Uczyniono robotnika zdolnym p o t r z e b u j e dzieci i spadkobierców, by również w fizjologicznym zna- do służby wojskowej, przyznano mu prawo do stowarzyszania się,
|
Wątki
|