X


dębski eugeniusz, pieklo dobrej magi identyczną, jak drugi głos, dużą narośl na głowie...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

- Nie boli - stęknął Jonathan. Nie czuł własnego ciała, tylko z położenia sylwetek domyślał się, że leży. Wydało mu się nagle, że jest odcieleśnionym mózgiem. - Każcie rozjaśnić - poprosił. - Prawie nic nie widzę
- Jest ciemno. O piątej rano w listopadzie jest jeszcze ciemno.
- W listopadzie Listopadzie?! - umysł zawirował, zakłębił się. Odnalazł odpowiedź na pytanie i zmusił
usta do powiedzenia: - Ziemia?
- Ziemia, tak tak! Spokojnie, ziemia - uspokoił Jonathana pierwszy głos.
- O! Chyba już ich słyszę - Drugi cień odsunął się od Jonathana, wyprostował i wtedy w tej sylwetce Jonathan rozpoznał policjanta
- Policja? - zapytał.
- Tak, policja. I już pędzi do nas lekarz - policjant jeszcze raz strzelił światłem w twarz Jonathana. - Ty!
Chyba go poznaję? Pamiętasz trzy miesiące temu? Autor powieści science fiction Brown?
Borrougs? Burns!!! Tak, pan jest Gregory Burns? - pochylił się nad Jonathanem.
Jonathan nie zdążył odpowiedzieć, ogłuszył go jęk syreny, szum silnika, a potem pisk hamulców gdzieś za głową. Zaraz potem szczęknęły drzwi, szurnęła czyjaś stopa na suchym asfalcie.
- Co jest? - zapytał nowy raźny głos.
- No, znaleźliśmy tego człowieka tutaj - powiedział policjant. - Pół godziny temu jeszcze go tu nie było, a teraz jedziemy, patrzymy leży. Według naszego rozeznania to Gregory Burns. Mieszka około osiemnastu mil stąd, zaginął jakieś trzy miesiące temu
Lekarz już klęczał przy głowie Jonathana. Chwycił coś palcami i podniósł, Jonathan przesunął gałki oczne, żeby stwierdzić, że to coś, to jego własna ręka. Lekarz badał puls, potem strzelił
skoncentrowanym promieniem światła z latarki w jedno, a potem drugie oko.
- Nosze! - zawołał w ciemność. Podniósł się z klęczek. - Są jakieś ślady na jezdni? Może potrącił go jakiś samochód?
- Nie, żadnego hamowania, nie ma okruchów szkła ani lakieru, ale teraz jeszcze jest ciemno.
Przypilnujemy to miejsce, jak się rozwidni przyjedzie ekipa z kryminalnej, może się coś wyjaśni.
Jonathan poczuł, że ktoś unosi go w powietrze, ciało zaczynało odbierać zewnętrzne bodźce, ktoś już w powietrzu okrył go kocem, potem ułożono na noszach. Pisnęły kółka, postacie policjantów przesunęły się, jak za oknem ruszającego pociągu i zniknęły Jonathanowi z oczu.
- Popatrz - usłyszał jeszcze głos młodszego z policjantów - jakby nas ta stara Hitchkins nie wezwała, tobyśmy może więcej wiedzieli. Przecież zawsze tu niedaleko mamy o tej porze krótki postój, prawda?
- Może i tak - warknął drugi. - Ale nie podoba mi się twój ton. Sensacji ci brakuje?
- 0ch, nie przesadzaj. W końcu nie co dzień znajduje się zaginionego pisarza. W tej okolicy
- W tej okolicy grasuje podobno ogromny kot! - kpiącym tonem powiedział starszy. - I żeby zadowolić starą - intonacją udzielił młodszemu nagany za używanie tego określenia - Hitchkins od rana zajmiesz się tą sprawą!
- Kotem? - jęknął młodszy.
- Właśnie tym kotem! - zdecydowanie zdusił dyskusję w zarodku starszy.
Nad głową Jonathana pojaśniało, sanitariusze wsuwali go do wnętrza karetki.
- Panie doktorze? On się uśmiecha! Panie doktorze?!


Wrocław 1991

K O N I E C
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

 Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.