Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Wreszcie jeszcze przed rewolucją zdobył powodzenie kla-
syczny, surowy, obywatelski Ludwik David. Jego Horucjusze, płótno wy- stawione w salonie r. 1785, to wielki sukces u publiczności i zapowiedź nowej estetyki. Neoklasycyzm to nie tylko malarstwo Davida; renesans wpływów klasycznych występuje też w sztuce użytkowej, noszącej imię Ludwika XVI. Jest w niej eklektyczne łączenie wątków klasycyzmu i ro- koka, jest jednak wyraźne dążenie do większej prostoty i dyscypliny. Ten nowy smak niemało zawdzięczał sukcesowi wykopalisk pompejańskieh z połowy XVIII w. Nowe, mieszczańskie formy torowały sobie coraz śmielej drogę w mu- zyce. Obok tradycyjnej muzyki dworskiej i kościelnej - publiczny kon- cert; obok utworów do tańca i uświetniających wytworne zabawy (Cou- perin, Rameau) -dzieła przeznaczone do wykonań koncertowych. No i odnowienie opery, wyzwalającej się spod włoskiego wpływu. Z Paryżem związał się znakomity Niemiec Krzysztof Wilibald Gluck, autor oper pa- tetycznych i natehnionych; o pokolenie młodszy od niego Andre Gretry celował w innym gatunku: operze komicznej. 386 DYFUZJA IDEI OŚWIECENIA Kultura Oświecenia miała charakter par excellence miejski: nie było mody na tryb życia Montaigne'a, tworzącego na wsi, w zamkowej wieży. Samotność Rousseau była światopoglądową pozą, wyjazd Woltera na wieś, do Ferney - późno podjętym krokiem w imię osobistego bezpieczeństwa. Miasto było ramą aktywności twórczej i szybkiego kolportażu idei. Szero- kiej dyfuzji ideowej sprzyjała ostrożność większości filozofów, poddają- cych ostrej krytyce różne filary systemu, ale oszczędzających króla. Nie nawoływano przecież do rewolucji, nie propagowano republiki. Także poparcie kół dworskich i arystokratycznych nie było bez znaczenia: pani Pompadour ratowała Encyklopedię, wielu ministrów szczyciło się tytułem ami des philosophes. Malesherbes, liberalny szef cenzury, przymykał oko na kolportaż zakazanych druków, udzielał dyskretnych, milczących po zwoleń, udawał, że wierzy w zagraniczne pochodzenie książek drukowanych rzekomo w Holandii lub Szwajcarii, w istocie często pod bokiem dworu. Liczne próby polemik z opiniami filozofów były żałośnie nieskuteczne. Po prostu brak było wrogom filozofów - konserwatystom, jezuitom, pro- fesorom Sorbony, dewotom z dworu - talentów na miarę dzieł, które mieli zwalczać. Komediopisarz Palissot był płytki i trywialny, publicysta Eliasz Freron - zbyt agresywny. Tymczasem filozofowie mieli do dyspozycji najróżnorodniejsze formy rozpowszechniania swych idei wśród szerokiej publiczności, nie nawykłej do czytania uczonych traktatów. Powiastka filozoficzna, pamftet, poemat satyryczny, powieść o drastycznej fabule, dykcjonarz i encyklopedia, po pularny felieton: wszystkie gatunki dostępne czytającej publiczności od- dane zostały na usługi propagandy filozoficznej. Rozmnożyły się gazety (niekiedy nielegalne), w tym pierwsza gazeta codzienna ("Journal de Paris", 1777): na ich łamach pojawiały się ożywione dyskusje nad kwestiami politycznymi, moralnymi, ekonomicznymi i filozoficznymi. Loże masoń= skie, import angielski, upowszechniły się w latach siedemdziesiątych XVIII w. do tego stopnia, że członków wolnomularstwa liczy się na dzie= siątki tysięcy. Wyzyskując snobizm szerokich warstw - od drobnomie- szczaństwa do członków rodziny królewskiej - loże rozwinęly szeroką pro- pagandę głównych motywów ideologii oświeceniowej. W dużych miastach działały akademie nauk i towarzystwa naukowe oraz literackie. Inspiro- wały dyskusję filozoficzną: to przecież na konkurs Akademii w Dijon pisał swe pierwsze rozprawy Jan Jakub Rousseau. Ale wspierały też ba- dania w dziedzinie ekonomii, przyrody, matematyki, fizyki i chemu, agro- nomii. Ożywiła się dostojna, lecz poprzednio nieco konserwatywna Aka= 387 demia Francuska: niemała w tym rola jej ruchliwego sekretarza, Karola Duclos (autora m. in. frywolnych powieści); w latach siedemdziesiątych "partia filozofów" miała już w Akademii wyraźną przewagę. Biblioteka publiczna, w odróżnieniu od bibliotek dworskich, kościel- nych i senioralnych, otwiera się szeroko dla wszystkich zainteresowanych. Upowszechniły się kawiarnie: przy kawie, ostrzącej dowcip, toczyły się burzliwe dyskusje polityczne i filozoficzne. Od czasu słynnego Klubu Na Antresoli powstały nowe kluby polityczne: wynalazek, który wykorzysta szeroko rewolucja. Trwały także pewne tradycyjne formy, ważne dla ideo- wego fermentu, przede wszystkim salony. Raczej kameralne, bo dla wiel- kich debat są teraz akademie nauk, biblioteki, kluby, moda zaś na małe pałacyki i małe pokoje sprzyjała dyskusjom w mniejszym gronie, za to tym śmielszym. Wśród czujności konserwatystów dyskretne salony były wyspami największej wolności opinii. Polityka, filozofia, intryga towa- rzyska łączyły się w salonach pań du Deffand, de Cboiseul, de Lespinasse, d'Epinay, Helvetius, Necker. Teatr Woltera był naszpikowany politycz- nymi i filozoficznymi aluzjami; ale nawet tradycyjne imbroglio miłosne mogło się stać sztuką polityczną. Klasycznym przykładem jest Wesele Figara Beaumarchais'go: w banalną konweneję zdrad małżeńskich, intryg i maskarad autor wpisał oskarżenie przywilejów stanowych i szyderstwa pod adresem możnych. Wreszcie i szkoła średnia sprzyjała ideowej fer- mentacji, przygotowując lepiej uczniów do rozumienia zawiłej współezesnoś- ci. Mniej tu jałowej łacińskiej retoryki, więcej zainteresowań przyrodo- znawstwem, geografią, językami obcymi, etyką, ekonomią. We francuskitn Oświeceniu uczestniczyło wielu cudzoziemców; niekiedy współtworzyli je, jak Niemiec Holbach czy Szwajcar Rousseau, czasem tylko kibicowali i tworzyli jego kronikę, jak baron Melchior Grimm. Z drugiej strony Oświecenie francuskie promieniowało potężnie na całą kontynentalną Europę. Widomym tego symbolem jest wpływ francuskiej arehitektury pałacowej w państwach bourbońskich (Hiszpania, Neapol), ale też w Niemczech, w Rosji, gdzie francuski styl ujawnił się nie tylko na dalekiej północy, pod Petersburgiem (Peterhof, Carskie Sioło), lecz także na południu, w kraju odzyskanym na Turkach (Odessa). Wraz z mo- dą na francuski język (po całej Europie wędrowała armia Francuzów- -guwernerów), na paryskie stroje i francuskie obrazy - upowszechniała się moda na francuskie książki i zawarte w nich idee. W Polsce już wcześnie, na długo przed najwyższym wzniesieniem ideologii polskiego Oświecenia, penetracja francuskiego wpływu była bardzo mocna. Konarski twierdził,
|
WÄ…tki
|