Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
A gdyby mój ma³¿onek w
odpowiedniej chwili do nas nie przyby³, ów piekielnik osi¹gn¹³by swój cel i przymusi³ mnie do ma³¿eñstwa. Wszelako Aladyn da³ mi pewien proszek, a ja nasypa³am go do mego pucharu, który poda³am czarownikowi. Ten, wychyliwszy puchar, pad³ jak nie¿ywy na ziemiê. Po czym przyby³ do nas mój ma³¿onek i nie wiem, co potem zrobi³, lecz wkrótce z afrykañskiej krainy powróciliœmy tu na swoje dawne miejsce. - Panie mój i padyszachu - przemówi³ z kolei Aladyn - kiedy wówczas wszed³em na górê ujrza³em czarownika rozci¹gniêtego na ziemi i odurzonego blekotem. Wówczas powiedzia³em do ksiê¿niczki Badr-el-Budur: "IdŸ z niewolnicami do swoich komnat. Uda³a siê wiêc tam ze s³u¿ebnymi, uchodz¹c przed straszliwym widokiem. Ja zaœ przyst¹pi³em do przeklêtego Mauretanina, w³o¿y³em mu rêkê w zanadrze i wyci¹gn¹³em stamt¹d moj¹ czarodziejsk¹ lampê, po czym doby³em szabli i odr¹ba³em owemu piekielnikowi g³owê. D¿innowi zaœ, który lampie s³u¿y, rozkaza³em, aby pa³ac wraz ze wszystkim, co w nim siê znajduje, uniós³ w powietrze i postawi³ wraz z nami tutaj na dawnym jego miejscu. Atoli jeœli wasza su³tañska moœæ nie wierzy moim s³owom, to racz wraz ze mn¹ obejrzeæ cia³o owego przeklêtego Mauretanina. Su³tan poszed³ tam, gdzie Aladyn mu wskaza³, i znalaz³ siê w komnacie z dwudziestoma czterema niszami. Kiedy su³tan ujrza³ zw³oki Mauretanina, wyda³ zaraz rozkaz, aby je wyniesiono i spalono, a popió³ rozsypano na wszystkie cztery strony œwiata. Po czym wzi¹³ w objêcia Aladyna, uca³owa³ go i tak do niego powiada: - Nie bierz mi za z³e, mój synu, ¿e chcia³em pozbawiæ ciê ¿ycia z powodu nikczemnoœci owego przeklêtego czarodzieja, który wtr¹ci³ ciê w otch³añ ca³ego tego nieszczêœcia. Mnie, kochany synu, mo¿esz przebaczyæ to, co ci uczyni³em. Wydawa³o mi siê bowiem, ¿e utraci³em moj¹ córkê, jedyne moje dziecko, któr¹ umi³owa³em wiêcej ni¿ file:///C|/Documents%20and%20Settings/Dario/Pulpit/Do%20Wrzucenia%20RAR/0/0/0/12.txt (39 of 40)2009-06-22 08:28:38 ca³e pañstwo. A wiesz przecie, jak serce rodziców têskni do swych dzieci. Uczyni³em tak, dlatego ¿e nie mam nikogo na œwiecie poza ksiê¿niczk¹ Badr-el-Budur. I tak prosi³ su³tan Aladyna o przebaczenie, a¿ ten mu przebaczy³, mówi¹c: - Nic przeciwko mnie nie uczyni³eœ, co sprzeczne by³oby ze œwiêtymi prawami. Ale i ja nie ponoszê ¿adnej winy, ca³emu temu nieszczêœciu winien jest jedynie ów mauretañski nikczemny czarownik. Nastêpnie padyszach rozkaza³ ca³e miasto przyozdobiæ. Tak siê te¿ i sta³o i rozpoczê³y siê radosne uroczystoœci. Czauszowi zaœ kaza³ su³tan og³osiæ, co nastêpuje: "Dzieñ ten ustanawiam jako wielkie œwiêto. Dziœ rozpoczynaj¹ siê radosne uroczystoœci w ca³ym kraju i maj¹ trwaæ przez miesi¹c, ca³e dni trzydzieœci, poniewa¿ ksiê¿niczka Badr-el-Budur oraz jej ma³¿onek Aladyn cali i zdrowi do nas powrócili". I od tego czasu Aladyn i jego ma³¿onka ksiê¿niczka Badr-el-Budur ¿yli w szczêœciu i radoœci, wolni od wszelkiego niebezpieczeñstwa. Po pewnym czasie zaœ umar³ su³tan, a ziêæ jego wst¹pi³ na tron. Sprawowa³ sprawiedliwe rz¹dy nad swymi poddanymi, tak ¿e ca³y lud mi³owa³ go wielce. Wraz ze swoj¹ ¿on¹ ksiê¿niczk¹ Badr-el-Budur pêdzi³ ¿ycie pe³ne zadowolenia i b³ogiego spokoju, a¿ nadesz³a ta, która ka¿e zamilkn¹æ wszelkiej radoœci i rozrywa najmocniejsze wiêzy przyjaŸni. KONIEC C.D. w pliku sindbad.txt file:///C|/Documents%20and%20Settings/Dario/Pulpit/Do%20Wrzucenia%20RAR/0/0/0/12.txt (40 of 40)2009-06-22 08:28:38 Document Outline Local Disk file:///C|/Documents%20and%20Settings/Dario/Pulpit/Do%20Wrzucenia%20RAR/0/0/0/12.txt
|
Wątki
|