X


łem od nich obu listy jednocześnie z twoim; wygląda na to, że żaden z nich nikogo więcej ode mnie nie ceni...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

4. Lecz cóż mam począć? Nie pytam o ostateczny wy-
nik, bo jeśli dojdzie do walki, widzę, że lepiej być zwy-
ciężonym z jednym, niż z drugim zwyciężyć6. Lecz co
zrobię, gdy przyjadę, kiedy się będzie rozstrzygała spra-
wa dopuszczenia jego kandydatury w nieobecności, oraz
kwestia rozpuszczenia wojska7. — „Powiedz swe zdanie,
Marku Tulliuszu!" 8 — Cóż powiem? — „Poczekaj, proszę,
aż się spotkam z Attykiem"? — Nie będzie tam miejsca
na wykręty. Wystąpić przeciw Cezarowi? „Gdzież są te
częste prawic uściski?"9 Sam przecież dopomogłem do te-
go, aby mu na to pozwolono, gdy mnie poprosił w Ra-
wennie, abym mu pozyskał trybuna ludowego Celiusza.
Ale czy tylko on? Przecież także i nasz przyjaciel Gne-
jus za owego boskiego trzeciego konsulatu10. Wypowie-
dzieć się przeciw niemu? Wstydzą sią nie tylko Pompe-
jusza, ale Trojan i Trojanek.
Pierwszy wszak Polidamas przyganę mi swą wyrazi 11.
— Kto? Ty sam, oczywiście, chwalca moich czynów
i pism.
5. Czyż po to uniknąłem pułapki za dwu poprzednich
6 — tzn. lepiej przegrać z Pompejuszem, niż zwyciężyć
z Cezarem.
7 Cezar domagał się, aby pozwolono mu kandydować w wy-
borach konsularnych na r. 48 nie pojawiając się osobiście
w Rzymie i nie rozpuszczając armii, którą miał w Galii.
8 — sakramentalna formułka, jaką przewodniczący w se-
nacie konsul wzywał senatorów do wypowiedzenia zdani"a.
9 Prawdopodobnie cytat z jakiegoś nie zachowanego poety
rzymskiego.
10 za owego... trzeciego konsulatu — w r. 52.
11 Połączony cytat z Iliady VI 442 i XXII 100.
90. (ATT. VII 1)
konsulatów Marcellusów12, aby teraz wpaść w sam wir
walki? Niech więc jakiś głupiec pierwszy wypowiada swo-
je zdanie; mnie bardzo się uśmiecha staranie o triumf,
żeby mieć słuszną przyczynę dla przebywania poza Rzy-
mem 13. Ale już postarają się wydobyć ode mnie moje
zdanie. Może się będziesz śmiał z tego, co powiem: jak
bym pragnął teraz zostać jeszcze na prowincji! Oczywiście,
że było trzeba, skoro to groziło 14. Chociaż trudno o coś
bardziej przykrego. Bo mówiąc mimochodem, chcę, abyś
to wiedział: wszystkie te poprzednie sprawy, któreś i ty
w swoich listach wynosił pod niebiosa, były tylko pozor-
nie tak piękne.
6. Jakże niełatwą rzeczą jest cnota! Lecz jak trudne
jest długotrwałe jej udawanie! Skoro bowiem uznałem
za słuszne i chwalebne z rocznej sumy, którą mi wyzna-
czono, zostawić kwestorowi Gajusowi Celiuszowi na rok
na utrzymanie i zwrócić do skarbu 1000 000 sesterców,
cały mój orszak zaczął jęczeć, uważając, że trzeba je było
im rozdać, i skarżąc się, że okazałem się bardziej życz-
liwy dla skarbu Frygijczyków i Cylicyjczyków niż dla
naszego. Ale mnie nie wzruszyli, bo największą wagę
miała dla mnie moja własna sława; nie pominąłem jednak
niczego, w czym mogłem kogoś z nich uczcić. Jest to, jak
mówi Tukidydes 15, dygresja, lecz nie bez pożytku.
12 za dwu poprzednich konsulatów Marcellusów — w r. 51
i 50, kiedy konsulami byli kolejno Marek Klaudiusz Marcellus
i Gajus Klaudiusz Marcellus. Trzeci Marcellus był konsulem
desygnowanym na r. 49.
13 Wódz obwołany przez żołnierzy imperatorem i starający
się o przyznanie mu tryumfu nie mógł przed jego odbyciem
wejść w granice miasta Rzymu.
14 skoro to groziło — mianowicie uwikłanie w zatarg mię-
dzy Pompejuszem a Cezarem.
15 jak mówi Tukidydes — ks. I, rozdz. 97.
7. Ty zaś pomyśl o moim położeniu, najpierw, jakim
sposobem mam zachować życzliwość Cezara, następnie za-
stanów się nad sprawą triumfu. Wydaje mi się on zupełnie
łatwy do uzyskania, jeżeli nie stanie mu na przeszkodzie
położenie państwa. Wnoszę to tak z listów przyjaciół, jak
również z łatwości uzyskania suplikacyj 16. Ten, kto gło-
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.