Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
— Wcale się nie dziwię, że niania była zła.
W tym momencie do pokoju weszła niania i oznajmiła, że panienka Sybil jest niegrzeczna i nie chce zmówić paciorka. Sybil podbiegła do lady Matyldy i chwyciła się rąbka jej spódnicy. — Tylda, czy mogę zmówić paciorek tutaj? — Zgoda, ale zaraz potem pójdziesz grzecznie do łóżka. — Dobrze, Tylda. Sybil uklękła, złożyła rączki i wydobyła z gardła kilka dziwacznych dźwięków, które, jak należy przypuszczać, były niezbędnym wstępem do rozmowy z Wszechmogącym. Wzdychała, jęczała, mruczała coś pod nosem, wreszcie wydobyła z siebie finałowe sapnięcie i zaczęła: — Boziu, daj zdrówko tatusiowi i mamusi w Singapurze i cioci Tyldzie, i wujkowi Staffy, i Amy, i naszemu kucharzowi, i Ellen, i Thomasowi, i wszystkim naszym pieskom, i mojemu kucykowi Grizzle, i Margaret, i Dianie, które są moimi najlepszymi przyjaciółkami, i Joan, chociaż jest wstrętna i się przezywa, i spraw, żebym była grzeczną dziewczynką, amen. I spraw jeszcze, Boziu, żeby niania przestała być niedobra. Sybil zerwała się na nogi, rzuciła niani triumfalne spojrzenie, ucałowała ciocię, powiedziała dobranoc i wybiegła z pokoju. — Ktoś musiał jej powiedzieć o Projekcie B — rzekła ciotka Matylda. — Tak przy okazji, Staffy, kto będzie twoim świadkiem? — Na śmierć o tym zapomniałem. Czy muszę mieć świadka? — Obawiam się, że tak. Sir Stafford Nye wziął do ręki małego, pluszowego misia. — Panda będzie moim świadkiem. Ani druhna, ani panna młoda nie będą miały nic przeciw temu. W końcu panda była w tej historii od samego początku. Jeszcze od Frankfurtu. * Pan nie jest poważnym wędkarzem! Ma pan z sobą kobiety. * To nie jest poważny chłopak.
|
Wątki
|