Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Koordynowali swoją pracę i nie ulega wątpliwości, że tylko dzięki szybkości działań udało im się uzyskać zeznania wojskowych, którzy kilka dni później mieli już polecenie zachowania milczenia pod groźbą więzienia.
Streśćmy dalszy przebieg tej długiej już i skomplikowanej sprawy, która była szeroko komentowana w brazyliskich mediach i została szczegółowo opisana na kongresie ufologów w czerwcu 1996 roku, a w następnych miesiącach również w światowej prasie ufologicznej . Dysponujemy nawet kasetą wideo z nagranym podczas kongresu przez Amerykanina Johna Carpentera wywiadem z Pacaccinim z udziałem Stantona Friedmana i Anglika Grahama Birdsalla . Pacaccini, pełen życia i humoru młody człowiek, zasługuje na całkowite zaufanie. Inny świadek to znany psychiatra amerykański, doktor John Mack (prowadzący poważne badania relacji o porwaniach, patrz rozdział 6), który po dokładnym przesłuchaniu dziewcząt stwierdził, że ich zeznania były szczere i wiarygodne. Wypada wspomnieć, że na początku 1996 roku odnotowano w Brazylii wzmożoną falę obserwacji. Jedna z nich może mieć związek z interesującym nas przypadkiem, mianowicie relacja d' Afranio da Costa BrasiI. 13 stycznia widział on, jak nad jego domem w pobliżu Varginha szybował dziwny pojazd. Następnie, 20 stycznia w nocy, farmera Eurico de Freitasa i jego żonę zbudziły bardzo niespokojne zwierzęta. Widzieli oni szary, podobny do "łodzi podwodnej" obiekt przesuwający się powoli i bezdźwięcznie nad polem na wysokości około pięciu metrów. Wyrzucał trochę dymu i był jakby wstrząsany wibracjami. Raz jeszcze powtarzam: strzeżcie się burleskowych inscenizacji kosmitów! Relacja tych świadków pokrywa się dość dokładnie z obserwacją z poprzedniego tygodnia. A przecież farma Freitasa znajduje się w odległości zaledwie 10 km od przedmieścia Varginha, gdzie trzy dziewczyny widziały tego samego dnia humanoida. Co oznacza ta komedia? Można by założyć nieco szalony "eksperyment" trochę pomylonych kosmitów, rzucających w jakieś miejsca Ziemi kilka raczej odpychających okazów porwanych z innej planety o atmosferze przesiąkniętej amoniakiem, po to, by obserwować ich reakcje i reakcje ludzi! Prawda, że to zabawne? Chyba że chodzi raz jeszcze o wywołanie piekielnego zamieszania i skompromitowanie badań ufologicznych ku wielkiej radości sceptyków. Zachowujący wielką wstrzemięźliwość Kevin Randle napisał do mnie osobiście, że jego zdaniem lepiej będzie zaczekać i dowiedzieć się czegoś więcej o tej sprawie. Dokumentacja zawiera jednak sporo innych relacji wskazujących na kilka przypadków zatrzymania kosmitów. Pierwsze z nich, dokonane przez straż pożarną, miałoby miejsce o godzinie 10.00 rano w parku Jardim Andere. W tym kraju ogromnych przestrzeni strażaków szkoli się, by umieli chwytać w sieci dzikie zwierzęta. Świadek Henrique Jose obserwował całe zdarzenie ze swego domu. Istota podobna była do tej, którą widziały dziewczyny. Według innych zebranych przez Pacacciniego relacji stwór ten był ranny i z jego małych ust wydobywały się dźwięki podobne do brzęczenia roju pszczół. Ze szkoły podoficerów w Tres Coracos przybył wezwany przez strażaków oddział wojskowy. Żołnierze otoczyli park i po załadowaniu humanoida do ciężarówki szybko odjechali. Dalszy ciąg operacji jest mało znany. Według relacji złapaną istotę odwieziono rzekomo po południu do szpitala rejonowego w Varginha, a następnie do innego, lepiej wyposażonego szpitala Humanitus, gdzie zmarła 22 stycznia o godzinie 18.00. W autopsji uczestniczyło jakoby kilkunastu lekarzy. Jeśli to wszystko prawda, jak długo można utrzymać ją w tajemnicy? Podobno po zwłoki zgłosili się wojskowi w maskach i rękawicach. Ciało zabrano do Szkoły Kadetów w Campinasie w stanie Sao Paulo. Inni świadkowie widzieli rzekomo 20 stycznia na lotnisku w Sao Paulo, a 22 stycznia na lotnisku w Campinasie amerykański wojskowy samolot transportowy. Ta ponura historia kryje w sobie jeszcze jedną niespodziankę: uczestniczący w pojmaniu tajemniczej istoty młody policjant zmarł po dwóch dniach jakoby na zapalenie płuc (w środku lata!). Jego rodzinę proszono o zachowanie dyskrecji. Władze cywilne i wojskowe, w tym komendant Szkoły Kadetów, generał Coelho Lima, który dowodził całością operacji, negują oczywiście zgodnym chórem całą sprawę. Matka dwóch dziewczynek twierdzi, że oferowano jej sporą kwotę pieniędzy za odwołanie zeznań, a młody Pacaccini mówi na kasecie wideo Carpentera, że czuje się zagrożony. Życzmy mu sukcesu w dalszym badaniu wydarzenia, które nigdy nie miało miejsca! Atmosfera tajemnicy, która otacza tę bardzo świeżą sprawę, skłania nas do przestudiowania wszystkich pogłosek krążących co najmniej od ćwierć wieku na temat ściśle tajnych operacji. Czy uda się wydobyć coś pewnego z tego labiryntu, w którym tak dokładnie są wymieszane prawdy i kłamstwa? Relacje dotyczące ściśle tajnych operacji
|
WÄ…tki
|