W dowództwie przyjęło się uważać obiekt za statek Federacji Ziemskiej...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Nie mieli żadnych dowodów, tyle że stanowiÅ‚o to w zasadzie jedynÄ… rozsÄ…dnÄ… możliwość. O ile Warnoff sobie przypominaÅ‚, tezÄ™ owÄ… postawiono nie w sztabie, ale w wydziale prewencji Instytutu. Wyraźna zbieżność pojawiania siÄ™ obiektu z przesileniami spoÅ‚ecznymi na Terei ukazywaÅ‚a dobitnie, kim sÄ… wichrzyciele i na czyim żoÅ‚dzie pozostajÄ….
ZastÄ™pca dowódcy bazy Hynien byÅ‚ czÅ‚owiekiem na tyle wysoko postawionym, by pojawienie siÄ™ obiektu nie zaskoczyÅ‚o go. Co prawda, od chwili zdÅ‚awienia w zarodku przygotowywanej przez RotÄ™ rebelii, na planecie panowaÅ‚ spokój. Warnoffowi jawiÅ‚o siÄ™ jako oczywistość, że dobro Terei wymaga, aby jej mieszkaÅ„cy byli o tym przekonani. SÄ…dziÅ‚ jednak, że katastrofa ekologiczna wywoÅ‚a wkrótce kolejny, być może najpotężniejszy z dotychczasowych, wybuch. Na razie fakt katastrofy otoczono Å›cisÅ‚Ä… tajemnicÄ… i nawet Warnoff nic by nie wiedziaÅ‚, gdyby nie informacje generaÅ‚a Draviego. StanowiÄ…ca jeszcze niedawno przedmiot ogólnej dumy racjonalna regulacja biosfery okazaÅ‚a siÄ™ niewypaÅ‚em. Od paru miesiÄ™cy już siÄ™ o niej sÅ‚yszaÅ‚o w holo, jakby, ni stÄ…d ni z owad, temat przestaÅ‚ istnieć. SÅ‚yszaÅ‚o siÄ™ za to – na razie z rzadka, pod koniec informacji – o trzycentymetrowym chrzÄ…szczu, który mnożąc siÄ™ w zastraszajÄ…cym tempie, zżeraÅ‚ plantacje kwadrat po kwadracie. MówiÅ‚o siÄ™ o tych chrzÄ…szczach tu i Ã³wdzie, ale maÅ‚o kto zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™ z prawdziwych rozmiarów klÄ™ski i nieuchronnoÅ›ci gÅ‚odu.
GeneraÅ‚ Warnoff nie uważaÅ‚ siÄ™ za gÅ‚upca. WiedziaÅ‚, że wiecznie nie można zwalać winy na zakÅ‚ady, które nie dostarczyÅ‚y w porÄ™ odpowiedniej iloÅ›ci Å›rodków chemicznych i Å¼e trzeba bÄ™dzie wyjaÅ›nić przyczyny gwaÅ‚townego spadku produkcji żywnoÅ›ci. WiedziaÅ‚, czym to siÄ™ musi skoÅ„czyć. Gdyby nawet miaÅ‚ co do tego jakieÅ› wÄ…tpliwoÅ›ci, pojawienie siÄ™ obiektu stanowiÅ‚o siÄ™ dowód ostateczny. Potrzeba wiÄ™c byÅ‚o siÅ‚y, która umiaÅ‚aby siÄ™ przeciwstawić wybuchowi, ocalić to, co z takim trudem wywalczono po secesji. A tÄ… siÅ‚Ä… mogÅ‚a być tylko armia. Na pewno nie prezydent i kierujÄ…cy jego krokami Borden, gotowi do każdej zdrady, byle tylko utrzymać siÄ™ przy sterze.
Nie zauważyÅ‚ nawet, kiedy Czeng wstaÅ‚ i zajÄ…Å‚ miejsce za jego plecami, siÄ™gajÄ…c dÅ‚oniÄ… za koÅ‚nierz. Interkom zadźwiÄ™czaÅ‚ nagle i odezwaÅ‚ siÄ™ gÅ‚osem stróżujÄ…cego pod drzwiami kaprala.
– Oficerowie dowództwa gotowi do przyjÄ™cia rozkazów.
– WpuÅ›cić – odpowiedziaÅ‚ Warnoff. – ZarzÄ…dzam utajnienie narady. Od tej chwili aż do odwoÅ‚ania zabraniam wstÄ™pu do sali.
PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ przez chwilÄ™ wchodzÄ…cym. ByÅ‚o ich czternastu. Do peÅ‚nego skÅ‚adu dowództwa brakowaÅ‚o siedmiu, ale tych siedmiu nie miaÅ‚o w tej chwili wiÄ™kszego znaczenia.
OdczekaÅ‚, aż dźwiÄ™koszczelne drzwi siÄ™ zamknÄ…, a jego podwÅ‚adni rozsiada siÄ™ w swych fotelach. PodniósÅ‚ siÄ™ sztywno i przez chwilÄ™ wodziÅ‚ wzrokiem po ich twarzach, szukajÄ…c w myÅ›li najlepszych na rozpoczÄ™cie narady słów.
– Źle jest, panowie – powiedziaÅ‚ wreszcie, nie mogÄ…c sobie przypomnieć żadnej stosownej formuÅ‚y. WestchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko i powtórzyÅ‚ – Bardzo źle. Niech to bÄ™dzie na razie wyjaÅ›nieniem pewnych uchybieÅ„ formalnych, jakie majÄ… tu miejsce. PoprowadzÄ™ tÄ™ naradÄ™ sam, w zastÄ™pstwie nieobecnego generaÅ‚a Verda, który nie mógÅ‚ tu przybyć…
OczywiÅ›cie, że nie mógÅ‚. Czeng, na proÅ›bÄ™ Warnoffa, zadbaÅ‚, aby żandarmeria nie przerywaÅ‚a spokojnego snu generaÅ‚a. I tak bÄ™dzie sprawiaÅ‚ kÅ‚opoty, niech wiÄ™c zacznie je sprawiać jak siÄ™ da najpóźniej.
– Panowie – podjÄ…Å‚ po chwili Warnoff. – Nie jestem, jak wiecie, dobrym mówcÄ…. A muszÄ™ przekazać wam wiele spraw i to spraw najwyższej wagi. Orientujecie siÄ™, co do przyczyn alarmu. MówiÄ…c najkrócej, obiekt pojawiÅ‚ siÄ™ znowu. WykryliÅ›my go pierwsi, ale sÄ… już potwierdzenia z innych stref. W tej chwili obiekt jest już na staÅ‚ej orbicie. Wiecie wszyscy, co to zwiastuje.
Głęboka cisza świadczyła, że wiedzieli.
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….