nie zaszkodzi się upewnić...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Podeszła do niego.
Podeszła do Josa i Tolk.
- Den, czy mógłbyś dla mnie coś zrobić? - pytała.
- Witaj, Barrisso - odezwał się Vondar. - Co jest grane?
- Cokolwiek zechcesz - odparł Sullustanin.
Padawanka wyczuła, że głos Josa ma zmienione brzmienie. Cokolwiek go
- Otwórz swój umysł na moje myśli.
dręczyło, w obecnej chwili nie sprawiało mu tyle bólu.
Reporter zmarszczył brwi.
- Muszę porozmawiać z Tolk - powiedziała.
- Dlaczego? - Nawet nie ukrywał zaskoczenia.
Zaskoczona pielęgniarka uniosła brew.
- Bardzo proszę.
Barrissa głęboko odetchnęła. Wiele ryzykowała. Jeżeli Tolk była szpiegiem,
- Niech ci będzie, ale jeżeli zobaczysz w nim coś nieprzyzwoitego, miej pretensje prośba o otworzenie umysłu na myśli uzdrowicielki uświadomi jej, że Barrissa ją tylko do siebie.
podejrzewa. Lorrdianka mogła mieć broń, a jeśli jest morderczynią, nie zawaha się z Barrissa wysłała do niego wici myśli.
niej skorzystać. Barrissa potrafiłaby się obronić - mogła w mgnieniu oka wydostać
209
Michael Reaves, Steve Perry
Medstar II – Uzdrowicielka Jedi
210
świetlny miecz przez rozcięcie w fartuchu, ale posłużenie się nim stworzyłoby Wychodzili potajemnie, wracali potajemnie, a jeżeli pomyślnie wykonywali zadania, zagrożenie dla każdego, kto znalazłby się w zasięgu odbitej blasterowej błyskawicy.
nikt nawet nie znał ich prawdziwej tożsamości.
Na kopule pola siłowego eksplodował następny pocisk. Den miał rację. Osłona Czas w drogę, pomyślał. Zrobił, co musiał, i chociaż nie umiał się pozbyć powinna wytrzymać... pod warunkiem, że znów nie odmówi posłuszeństwa. Mimo to wyrzutów sumienia, nie mógł nic poradzić na zaskakujący rozwój sytuacji. Ruszył do częste eksplozje, mówiąc delikatnie, szarpały wszystkim nerwy. W dodatku nikt nie drzwi, otworzył je...
wiedział, kiedy atak może przybrać na sile.
...i stanął jak wryty. Za drzwiami czekał Jos Vondar z wymierzonym w jego pierś Konfrontacja stanowiła ryzyko, ale Barrissa nie sądziła, żeby miało okazać się blasterem.
nadmierne. Musiała się zresztą zdecydować... życie nie zawsze było tylko żeglowaniem po spokojnej wodzie. Czasami należało wypłynąć na wzburzone fale i ryzykować zatonięcie łodzi. Nie miała czasu, żeby czekać na stosowniejszą chwilę. Kto mógł
wiedzieć, jakie jeszcze podstępne plany szpieg zdążył urzeczywistnić?
- Słucham cię, Barrisso - powiedziała pielęgniarka.
- Chciałabym, żebyś otworzyła swój umysł na moje myśli - odparła padawanka. -
To dla mnie bardzo ważne.
Tolk nie wahała się ani chwili.
- Proszę bardzo - oznajmiła.
Słysząc te dwa słowa, uzdrowicielka zrozumiała, że uzyskała odpowiedź na swoje wątpliwości. Utwierdziło ją w tym przekonaniu sondowanie umysłu Lorrdianki.
Promieniowała z niego miłość do Vondara, szacunek do samej siebie i duma z dobrze wykonywanej pracy. Barrissa nie wykryła niczego, co miałoby jakikolwiek związek ze szpiegowaniem czy sabotażem.
To oznaczało, że pozostała jej już tylko jedna podejrzana osoba.
- Dziękuję ci, Tolk - powiedziała z ulgą.
- Do czego było ci to potrzebne? - zainteresowała się pielęgniarka.
Uzdrowicielka spojrzała na nią i na chirurga. Oboje zasługiwali, żeby się dowiedzieć, szczególnie Jos.
Nabrała głęboko powietrza i wyznała im całą prawdę.

Klo Merit, znany także jako Column i Lens, ostatni raz powiódł spojrzeniem po swoim gabinecie. Artyleryjskie pociski rozpryskujące się mniej lub bardziej nieszkodliwie na kopule pola siłowego nie stanowiły wprawdzie poważnego zagrożenia, ale znów nikt go nie uprzedził o dokładnej chwili rozpoczęcia ataku, co było w najwyższym stopniu irytujące. Przedstawiał dla separatystów dużą wartość, więc dlaczego tak bardzo narażali jego życie?
No cóż, porozmawia z nimi później. Na razie musiał skorzystać z usług czekającego niecierpliwie przekupionego kierowcy. Korzystając z panującego zamieszania, zamierzał wyślizgnąć się ukradkiem z mobilnej jednostki chirurgicznej i jak najszybciej oddalić z rejonu przyszłej walki. Kiedy się znajdzie poza zasięgiem ostrzału, pozbędzie się kierowcy i włączy zakodowany osobisty transponder. Dzięki jego sygnałom każdy robot bojowy rozpozna w nim przyjaciela, co pozwoli Equaninowi bez trudu przedostać się na drugą stronę linii frontu. Co prawda, nie powinien się tam spodziewać defilady na swoją cześć, ale taki już był los szpiegów.
211
Michael Reaves, Steve Perry
Medstar II – Uzdrowicielka Jedi
212
zasilane z pojedynczego orbitalnego źródła energii, jak roboty Federacji Handlowej podczas Bitwy o Naboo, pomyślała. Na pewno od tamtego czasu ktoś poszedł po rozum R O Z D Z I A Ł
do głowy. Gdzieś jednak pośród bezkresnych i wszechmocnych nurtów Mocy krył się sposób ich pokonania. Barrissa wiedziała, że zdoła dotrzeć do niego z pomocą boty.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.