kobiecym wdziękom, tymczasem wobec Marianne był bardziej bezbronny, niż mógłby kiedykolwiek przypuszczać...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Zwinnie wskoczył na konia i poprowadził wzdłuż długiej ścieżki
wiodącej koło rancza. Jego ludzie właśnie wyprowadzali bydło na pastwisko i
wykonywali wiele innych czynności, których zawsze było bez liku.
Naprawiali maszyny, sprzątali stajnie, nakładali paszę, sprawdzali dostawy,

90
robili listę zakupów i tak dalej, i tak dalej. To naprawdę wielkie wyzwanie
prowadzić tak ogromne ranczo. Co prawda sąsiadujące z Three Forks ranczo
Tysona Wade'a było znacznie większe. Wprawdzie głównym priorytetem
Warda był przemysł naftowy, ale z zapałem hodował również bydło, jak robił
to jego dziadek wiele lat temu. Może odezwała się rodowa krew? Oczywiście
nie miał nic przeciwko szybom naftowym zagłębionym w ziemi, na której
pasło się bydło, przecież one stworzyły z niego bogatego i wpływowego
biznesmena. Miał dwa takie szyby na swojej posiadłości, choć prawdziwe
czarne złoto kryło się po ziemią wydzierżawioną od Tysona, co zresztą
uratowało go przed poważnymi kłopotami finansowymi. No i bardzo dobrze,
dzięki temu i wilk był syty, i owca cała. Na szczęście w kwestiach
biznesowych instynkt nigdy go nie zawodził.
Marianne patrzyła na niego zaintrygowana satysfakcją, którą wypisaną
miał na twarzy. Zastanawiała się, z jakich myśli ją czerpie. Tymczasem Ward
roześmiał się pod nosem, patrząc daleko przed siebie.
– Tak, instynkt mnie nigdy nie zawodzi – powiedziaÅ‚ jakby do siebie. –
Byłbym w stanie nawet wywąchać ropę.
TL R
– Co takiego? – zdziwiÅ‚a siÄ™.
– Mam na myÅ›li ropÄ™, którÄ… znalazÅ‚em na ziemi Wade'a. To byÅ‚o spore
ryzyko, ale bardzo się opłaciło.
A więc tak miały się sprawy. To interesy zajmowały go do tego stopnia,
a nie jej towarzystwo.
– Czy biznes to jedyna przyjemność w twoim życiu? – zapytaÅ‚a.
– Na pewno jedyny pewny punkt odniesienia — odparÅ‚ ze wzrokiem
utkwionym w odlegÅ‚y horyzont. – Nie byÅ‚o nam lekko, kiedy byÅ‚em
dzieckiem. Owszem, mieliśmy co jeść, to jeden z bonusów życia na farmie,
ale poza tym nie powodziło nam się zbyt dobrze. Zawsze donaszałem po kimś

91
ubrania, buty zawsze były dziurawe. Ale nie to było najgorsze. Najbardziej
bolało prześladowanie z powodu matki. Bolesne słowa, drwiny, pogardliwe
spojrzenia...
– Mnie pod tym wzglÄ™dem siÄ™ poszczęściÅ‚o. Rodzice byli dla mnie
bardzo dobrzy i zawsze dawali sobie jakoÅ› radÄ™...
Ward przez chwilę przyglądał się jej w milczeniu.
– ZaÅ‚ożę siÄ™, że byÅ‚aÅ› chÅ‚opczycÄ… – powiedziaÅ‚ wreszcie.
– To prawda – odparÅ‚a z uÅ›miechem. – GraÅ‚am w baseball, Å‚aziÅ‚am po
drzewach i bawiłam się w wojnę. Na mojej ulicy mieszkała oprócz mnie tylko
jedna dziewczyna, więc musiałyśmy układać całą strategię i zachować zimną
krew, żeby przetrwać z tymi wszystkimi chłopakami. Ale trzeba przyznać, że
miałyśmy naprawdę dużo frajdy, dorastając w ich towarzystwie, chociaż nie
cackali się z nami akurat z tego powodu, że byłyśmy dziewczynami.
– A ja najczęściej bawiÅ‚em siÄ™ w kowbojów i Indian, miaÅ‚em nawet
wÅ‚asnego konia– powiedziaÅ‚ z uÅ›miechem.
– I kim byÅ‚eÅ›?
– Zazwyczaj Indianinem, podobno miaÅ‚em nawet jakiegoÅ› przodka,
TL R
który był Czirokezem.
– KarnacjÄ™ masz rzeczywiÅ›cie dosyć ciemnÄ….
– To akurat raczej od sÅ‚oÅ„ca, a nie po przodku. SpÄ™dziÅ‚em wiele lat na
platformach wiertniczych. Znacznie łatwiej jest znieść upał, gdy człowiek
rozbierze siÄ™ do pasa. ZresztÄ… nawet dziÅ› czasem pomagam...
Doskonale pamiętała jego ciemną opaleniznę, która wyłoniła się wczoraj
spod rozpiętej koszuli. Cudownie było go dotykać. Mimowolnie spojrzała na
jego umięśniony tors.

92
– A ty chyba niewiele siÄ™ opalasz, co? – Jego oczy zdradzaÅ‚y, że
doskonale pamiÄ™ta jej jasnÄ… karnacjÄ™. – Zawsze mieszkaÅ‚am w bloku, nie na
ranczo w pobliżu nie było plaży, więc nie miałam się gdzie opalać.
Deszczowa piosenka
– I dobrze, bo to niebezpieczne dla skóry, szczególnie takiej jak twoja.
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….