Ja tak bardzo boleję nad waszymi cierpieniami, że tym, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, otwieram mój dom szybko, jak najprędzej pragnąc ich uszczęśliwić...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Dlatego choroba, cierpienie, zło, które tak często was prześladuje, bywa często waszym usprawie­dliwieniem.
Ewa jest ze mną od niedzieli, którą ustanowiłem dla was dniem szczególnego miłosierdzia, dniem przebaczenia i zmiłowania się nad wami, którzy mojego miłosierdzia potrzebujecie wszyscy. Matka Krystyny wiele przecierpiała duchem, który znosił długie uwięzienie w ciele pozbawionym jasności rozumu; jakże mógłbym jej ból przedłużać? Dałem jej radość prawdy mojej, przebaczając wszystko, czym kiedykolwiek wobec Mnie zawiniła. Obie są w moim domu ciesząc się pełnią takiego szczęścia, jakiego nie znały przedtem ani nie spodziewały się zaznać. `
 
ja czekam...
Powiedz jednak Krystynie, że cierpienie tych, którzy odrzucali lub lekceważyli prawa moje znając je, jest bardzo ciężkie, gdyż łamie się ich pycha, ich fałszywe wyobrażenie o sobie samych i sami nic na swoje usprawiedliwienie znaleźć nie mogą, gdyż oskarżają ich ci, którzy mniej ode Mnie otrzymali. Sądzi ich odrzucanie wszelkiego dobra, którym ich obdarzyłem. Jest nim: wejście w obręb mojego Kościoła, możliwość poznania Mnie i życia ze Mną w bliskiej zażyłości, możliwość niesienia Mnie innym, służenia Mi sobą w obdarzaniu świata moim dobrem, które stawiam dzieciom moim do dyspozycji. Zaprawdę, wiele cierpienia trzeba wam przejść, aby miłosierdzie moje przeważyło nad sprawiedliwością. To przekaż jej i powiedz, że ma jeszcze czas. Niech go wykorzysta dla dobra swej duszy. Bo dusze jej córki i matki nie potrzebują niczego, gdyż wszystko otrzymały ode Mnie i nasycone są, Krystyna zaś nie; więc niech rozważy głód swojej duszy i wróci do Mnie, póki może to zrobić. Ja czekam...
 
GDYBYŚCIE MI WIERZYLL..
Pytano mnie kiedyś, czy mogę zapytać o męża nieznanej mi kobiety, Krystyny, matki dwojga dzieci, której maż, robotnik, został znaleziony martwy w łazience swojego zakładu pracy. Krystyna była zrozpaczona. Pan dał jej odpowiedź, który jej przekazałam (nie zachowując sobie odpisu). Nie byłam pewna, czy ja zrozumie, i wtedy Pan powiedział:
- Ona zrozumie. Ja daję nie tylko słowa, lecz słowom towarzyszy moja łaska. Kocham Krystynę i jej dzieci tak samo nieskończenie jak Andrzeja (jej męża). Prędzej czy później spotkają się razem w moim domu i będą szczęśliwi.
Ziemia jest doliną prób, a wy przemieniliście ją w morze cierpienia, łez, rozpaczy i buntu. Gdybyście bardziej polegali na Mnie i wierzyli słowom moim, nie cierpielibyście tak silnie i nie przeżywa­libyście tak ciężko rozstania z waszymi bliskimi, które jest przecież pozorne. Jest tylko zniknięciem ciała, formy sprawdzalnej zmysłami. Gdybyście Mi wierzyli...
 
CIERPIENIE JEST SKARBEM WASZYM...
30 III 1983 r. Podczas wspólnej modlitwy z moją młodą znajoma, Wiktorią, niespokojną o los swojej zmarłej babki, Anny (przy której czuwała w szpita­lu, ale nie do samej śmierci). Zapytałam Pana, czy mog~ spytać o zmarłą babcię Wiktorii.
- Jestem z wami, córko. Chciałem, abyś mogła pomóc współ­pracując ściśle ze Mną. Tego cię uczę.
Powiedz Wiktorii, córce mojej, żeby była zupełnie spokojna: Anna jest ze Mną. Kocham ją i cieszę się nią. Dziękujcie Mi za moje zmiłowanie, za moją miłość i łagodność z jaką przeprowadzam tych, którzy ufają Mi.
Anna mogła chorować długo i cierpieć straszliwie (nowotwór). Ja zrobiłem to, co było potrzebne, aby ulżyć jej. Wszystkie okoliczno­ści temu służyły, by spotkała się ze Mną w radości. Kto z cierpienia do Mnie przychodzi, przeżywa szczęście nieskończone.
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.