130starcza jednak wiele przykBadw, |e piknych, pontnych niewiast nie ustrzeg najt|sze furty klasztorne

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Tak byBo i w przypadku Gi|anki. Warszawa stanowiBa wtedy maBe miasto, wszyscy wic wiedzieli zarwno o grzeszkach jak i nadobnym liczku rajcwny. Wiadomo[ci te z Batwo[ci dotarBy do rajfurw krlewskich, ktrzy w lot powzili decyzj. Dworzanie zaBatwili wszystko szybko i sprawnie. W krtkim wic czasie Gi|anka z klasztornej celi przeniesiona zostaBa prosto na pokoje krlewskie. (Krl rezydowaB wtedy w Warszawie.) Nie trzeba byBo do tego gwaBtu, porwania. Wedle kr|cych po mie[cie wersji caB akcj przeprowadziB MikoBaj Mniszech, ktry w przebraniu zakonnicy przedostaB si do klasztoru i tam nawizaB kontakt z pann. W aferze tej mieszaB tak|e palce {yd Egidzy. W pzniejszych latach Mniszech wprawdzie wypieraB si tego,  powiadajc" |e Gi|anka daleko dawniej krla odwiedzaBa, i |e on z wBasnej potrzeby, a nie dla krla uczszczaB do klasztoru" 10. Nikt jednak nie powtpiewaB, i|  odkrywc" Gi|anki byB wBa[nie pan MikoBaj. Rajfurzy krlewscy nie tylko bez trudu namwili wychowank bernardynek do romansu z najja[niejszym panem, lecz ponadto wprowadzili j w tajemnice dworu, i we wszelkie intymne sprawy dotyczce osoby monarchy. Kamaryla majc na wzgldzie osobiste korzy[ci postawiBa na ni, liczc, |e z powodu du|ej urody i obrotno[ci szybko zdystansuje inne naBo|nice.
Faktycznie, Gi|anka swj romans z krlem prowadziBa po mistrzowsku. Przede wszystkim wygrywaBa swoje zasadnicze atuty: urod i podobieDstwo do ukochanej |ony Zygmuntowej  Barbary RadziwiBBwny. Gdy zaprezentowano j krlowi, ten aprobowaB wybr, stwierdzajc, |e Gi|anka przypomina mu RadziwiBBwn. Kto [wiadom miBo[ci krla do jego drugiej |ony, ten zrozumie, |e byBa to szansa wrcz wyjtkowa. Nie zna-
9
131
my szczegBw dotyczcych pocztkw pobytu Gi|an-ki na dworze krlewskim. Panna Barbara nie pisywaBa bowiem listw, i w dodatku nie mamy pewno[ci, czy w ogle pisa umiaBa. A je[li zwierzaBa si komukolwiek, to zapewne tylko osobom bardzo zaufanym. Faktem jest jednak bezspornym, |e z miejsca podbiBa sobie krla. ByBa przede wszystkim w jego typie fizycznym. PosiadaBa przysBowiowy sex appeal, byBa przy tym na ka|de jego skinienie, zawsze chtna i powolna. DzieD w dzieD prowadzono j do sypialni krlewskiej. SyciBa jego |dz, wkradajc si rwnocze[nie w serce krlewskie. Na zamku znajdowaBy si i inne naBo|nice, Gi|anka nie dbaBa jednak o wyBczno[, nie zale|aBo jej te| na tym, by by jedn jedyn, lecz przede wszystkim ulubion miBo[nic. ByBo jej obojtne, czy krl zawezwie inn, chodziBo jej natomiast o to, by tylko ona si liczyBa. Std te| nie raziBy jej nieco haremowe zwyczaje panujce na dworze Zygmunta Augusta w ostatnich latach jego panowania. WierzyBa w swe walory, ona te| najbardziej ze wszystkich kobiet otaczajcych Zygmunta Augusta odpowiadaBa gustom Jego Krlewskiej Mo[ci.
Gi|anka w umacnianiu swej pozycji wykazywaBa wielk przebiegBo[ i zrczno[. ByBa ze wszystkich wczesnych miBo[nic nie tylko najpikniejsza, lecz najsprytniejsza, najinteligentniejsza. Krla zawojowaBa nie tylko zalotno[ci, postanowiBa zdyskontowa jego najwiksz sBabo[: pragnienie pozostawienia potomstwa.
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.