Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
zbyt niskim w stosunku do wielkości produkcji i dostaw towarów rynkowych) poziomie cen zrealizować swoich dochodów, partycypuje w nawisie
inflacyjnym. O ile oczywiste jest, że nawis inflacyjny jest skutkiem wieloletniego występowania otwartej luki inflacyjnej, o tyle błędne jest sprowadzanie jego wielkości do prostej sumy rozmiarów tych luk w latach ubieg łych i[65]. Szacując zatem wielkość nawisu w połowie lat osiemdziesiątych, nie można ograniczyć się do zsumowania otwartych luk inflacyjnych z lat 1976—1985. Dlaczego? Otóż wielkość nawisu inflacyjnego jest nie tylko funkcją zdarzeń ekonomicznych, ale zależy również od czynników psychospołecznych i politycznych. Dlatego zmiany jego rozmiarów są zarówno rezultatem wielkości bieżącej luki inflacyjnej, jak i — a niekiedy 237 zwłaszcza — zachowań społeczeństwa w obliczu inflacji. Chodzi tutaj o cały splot potencjalnych i realnych reakcji konsumentów i producentów na przewidywane przez nich zmiany sytuacji pieniężno-rynkowej, a nawet szerzej: ogólnagospodarczej (zaopatrzenie, ciągłość sprzedaży, ceny, zakres reglamentacji, skala wymuszonej substytucji, długość kolejek, obciążenia podatkowe, oprocentowainie kredytów i lokat bankowych i in.). Tego typu oczekiwania inflacyjne społeczeństwa obejmują procesy i reakcje rodzące się na bazie realnych — a czasami także wyimaginowanych — zjawisk gospodarczych. Problem tkwi w tym, że obawa przed dalszym nasilaniem się procesów inflacyjnych lub utrwaleniem się dotychczasowych .niekorzystnych tendencji w tym zakresie może urealnić pewne potencjalne procesy, które nie musiałyby się urzeczywistnić, gdyby nie miały miejsca określone reakcje psychospołeczne. I tak — przykładowo — obawa o niedostateczną podaż pewnych towarów czy przewidywania dalszych podwyżek cem mogą spowodować wzmożone zakupy określonych towarów na zapas, co może wymusić — mimo że uprzednio bynajmniej nie było takiej konieczności — podwyżki cen lub wprowadzenie administracyjnej reglamentacji. Alternatywą takich zmian jest pogłębienie się skali nierównowagi i niebezpieczeństwo przej ścia do kolejnych etapów rozwoju luki inflacyjnej, a nawet — w skrajnych przypadkach — dezorganizacja rynku. Takie patologiczne zakłócenia obserwowaliśmy w Polsce w fazie inflacji barbarzyńskiej. Niekiedy zbyt „nerwowe" reakcje nabywców uruchomić mogą procesy lawinowe. Minimalny spadek dostaw papierosów w 1981 r. spowodował przejściowo całkowite załamanie się tego cząstkowego rynku. P r o blem ten jest jednakże szerszy; wiąże się on z tzw. efektem domina. Rynek bowiem funkcjonuje podobnie 238 jak system klocków w tej grze. Przewrócenie jednego z nich powoduje upadek drugiego, ten zaś powala trzeci itd. Załamanie równowagi na jednym rynku cząstkowym (na przykład na rynku mięsnym) powoduje przenoszenie się nie zrealizowanego nadwyżkowego popytu na następny (rynek substytutów), a dalej na kolejne rynki cząstkowe (rynki substytutów dalszego rzędu, rynek używek, odzieży, sprzętu gospodarstwa domowego itd.). Oczekiwania inflacyjne społeczeństwa wywierają przeto istotny wpływ na wielkość strumienia efektywnego popytu. Zmiany dokonujące się w sferze świadomości społecznej mają bowiem decydujące znaczenie dla kształtowania się skłonności do dobrowolnego oszczędzania, a więc skłonności do odraczania popytu kreowanego przez strumień bieżących dochodów ludności. Subiektywne -przewidywania nasilenia się inflacyjnego wzrostu cen, szerszego zakresu reglamentacji czy wydłużania się kolejek powodują wzrost nawisu inflacyjnego. Wynika to z faktu, że w obliczu takich spo łecznych ocen co do kształtowania się sytuacji pienięż- no-rynkowej ludność zdecydowana jest większą niż poprzednio część nagromadzonych zasobów pieniężnych i bieżąco uzyskiwanych dochodów szybciej zamienić na określone wartości użytkowe, aby w ten sposób chronić swoje zasoby przed ich postępującą deprecjacją. Jest to jednak w skali makrospołecznej niemożliwe. Zawsze bowiem część potencjalnych nabywców odchodzi z kolejki bez zrealizowania zamiaru zakupu (poza przypadkami kolejek, które wynikają nie z braku dostatecznej oferty podażowej, ale z niedorozwoju usług handlowych, aczkolwiek one też powinny być traktowane jako element szeroko rozumianej podaży). Trzeba pamiętać, iż część potencjalnych klientów w ogóle nie zajmuje miejsca w kolejce, ponieważ wyżej 239 ceni sobie czas wolny i nie chce w związku z tym ponosić ryzyka bezskutecznego jego zmarnowania. Z tego też względu skali niedoborów i nierównowagi rynkowej nie można szacować w oparciu o czas spędzony na wyczekiwaniach w kolejkach. Ponadto są specjalne rodzaje kolejek. Nikt przecież nie stoi w kolejce po
|
Wątki
|