Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
ZnajdujÄ…c siÄ™ jednak w stanie zaburzenia
emocjonalnego człowiek nie potrafi jasno rozumowa. Fred popadał więc w coraz większą frustrację, aż wreszcie poszukał pomocy i zdał sobie sprawę z bez- zasadności postawy, która skłaniała go do myślenia, że gdy nie jest się duszą towarzystwa, to wszystko w życiu stracone, że powinien czuć do siebie litość, i wszyscy wokół winni mu współczuć. Zrozumiał, że frustracja to rzecz najstraszniejsza, gorsza od zdener- wowania. 83 Litowanie się nad sobą wynika z fałszywych oskarżeń ( Większość ludzi bardzo źle znosi krytykę) Niemiłe i obrażliwe uwagi ze strony otoczenia tak bardzo ich bolą i spędzają sen z powiek, że tylko gruntowna wiedza o tym, jak radzić sobie w podobnych sytuacjach, pozwoli im utrzymać się przy zdrowych zmysłach oraz uniknąć kolejnej depresji. Następnym razem, gdy zostaniesz o cokolwiek pomówiony, możesz uniknąć depresji, jeśli zadasz sobie pytanie: „Czy to prawda, czy fałsz?" Jeśli oskarżenie okaże się zasadne, nie obwiniaj się z tego powodu, jako że błądzić jest rzeczą ludzką. Wyobraźmy sobie, że mąż wyzwie żonę od ladacznic, gdyż na przyjęciach lubi ona tańczyć z innymi mężczyznami. Ma ona łatwość nawiązywania kon- taktów z obcymi, lecz on uważa to za flirtowanie i nalega, by przestała to robić. Zamiast użalać się nad sobą i brakiem zrozumienia ze strony męża, powinna po prostu dokładnie przeanalizować jego stwierdzenie i zastanowić się, czy jest ono praw- dziwe, czy nie. Załóżmy, że mąż ma rację. No i bardzo dobrze. Jego żona lubi flirtować, wodzić mężczyzn za nos i sama bardzo oburzyłaby się na męża, gdyby on zachował się podobnie. Powinna przekonać siebie, że z powodu nierozważnego zachowania nie jest osobą z gruntu złą. Każdy ma prawo do omyłki i w sumie żona powinna dziękować mężowi za zwrócenie uwagi na zbyt frywolne zachowanie, jako że można je wtedy zmienić. A ponieważ żadna kobieta nie chce uchodzić 84 za zbyt łatwą do zdobycia, w przyszłości skoryguje swoje postępowanie. Zauważmy, że zamiast popadać w depresję, gdy ktoś wyrazi się o nas obelżywie, możemy obrócić to na naszą korzyść. Czyż nie jest to zmiana na lepsze? Przypuśćmy teraz, że po przemyśleniu zasadności oskarżenia żona dojdzie do wniosku, że mąż całkowicie się mylił. Po co się tym przejmować? Jest to w końcu tylko i wyłącznie jego opinia. Przecież nie bierze sobie do serca każdej różnicy zdań między nimi, dlaczego więc w tym wypadku miałoby być inaczej? Wystarczy tylko powiedzieć sobie: „No, proszę, co za historia. Ilekroć zatańczę z innym, on całkiem bez sensu wpada w gniew, bo wyobraża sobie, że romansuję z każdym mężczyzną, który na mnie spojrzy. Co go gryzie? Może za mało wierzy w siebie, boi się, że go opuszczę i dlatego tak się złości, kiedy nie jestem przy jego boku? No, ale to już jego zmartwienie. Nie potrafi się przed tym powstrzymać, a ja z pewnością nie daję mu powodu, dlaczego więc mam się przejmować, jeśli on myśli, że jestem ladacznicą? Przecież nią nie jestem, a jeśli on tak uważa, to sam będzie się musiał z tym uporać". Nieważna jest treść oskarżenia. Zawsze można podejść do sprawy ostrożnie i życzliwie w stosunku do osoby, która wyraża się o nas nieuprzejmie, pod warunkiem że ma się na uwadze powyższe spost- rzeżenia. Oznacza to też, że nikt nie jest w stanie nas obrazić. Bez względu na to, co mówią o nas inni, aby rozbroić taki argument, wystarczy zadać sobie pytanie, czy jest prawdziwy, czy nie. Obraza to odczucie wyłącznie osobiste. To nie inni nas obrażają. Oni 85 tylko wygłaszają swoją opinię. My możemy potrak- tować to w sposób osobisty i obrazić się, że inni myślą o nas coś, co nam się nie podoba. Niedawno pewna pacjentka poskarżyła mi się, że została bardzo obrażona przez mężczyznę, który składał jej niedwuznaczne propozycje w obecności jej męża. Nie trzeba nadmieniać, że mąż zareagował bardzo ostro i o mało nie doszło do bójki. Ja jednak obstawałem przy tym, że oni sami zrobili z tego „obrazę boską" i niepotrzebnie wzięli sobie tę uwa- gę tak bardzo do serca. Najprawdopodobniej moja pacjentka nie była pie- rwszą kobietą, którą ów mężczyzna nagabywał, dlaczego więc myślała, że tylko ją tak wyróżnił? Po drugie, uwaga ta w sumie była swego rodzaju komplementem, bo w końcu nie każdej kobiecie składa się podobne propozycje. Po trzecie, czy rzeczywiście swoim zachowaniem sprawiał komu- kolwiek przykrość? Biedny głupiec musiał być za- iste mało wrażliwy, żeby popełnić takie faux pas, albo straszliwie samotny i w desperacji, jeśli za- chował się jak słoń w składzie porcelany. Dla kogoś tak nieszczęśliwego należy mieć jedynie współczu- cie i litość. Zamiast żachnąć się lub obrazić, czyż nie byłoby o wiele rozsądniej, gdyby odpowiedziała po prostu: „Dziękuję, nie skorzystam", i dodała, że docenia jego intencje, które schlebiają też pe- wnie jej mężowi. Mogła również życzyć mu uda- nych łowów! Czyż to nie byłoby zwycięstwem nad sobą? 86 Jak uniknąć depresji
|
WÄ…tki
|