odmienna)

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Tak samo nie decydowa³y inspiracje antyczne (Owidiusz,
Tibullus) ani wp³ywy ludowe (mi³oœæ dworna jest nazbyt wirtuozerska,
wyrafinowana). Sporne s¹ oddzia³ywania religijne (napiêcie XII-wiecznego
mistycyzmu, wp³ywy herezji katarów rozpowszechnionej na po³udniu).
93
Bez w¹tpienia jednak w "mi³oœci dwornej" odbija siê awans kobiety ze
spo³ecznej elity, a tak¿e wiêksze wyrafinowanie uczuæ w miarê postêpu
kultury. Wa¿ne jest tu nie mno¿enie mi³osnych podbojów, jak w prymi-
tywnej mi³oœci rycerskiej, ale natê¿enie i wartoœæ uczucia.
Zapewne, czêsto by³y konwencjonalne te zapa³y i skargi mi³osne poetów.
Wiele jest retoryki w formu³ach o œmierci z mi³oœci; czêsto mo¿na podej-
rzewaæ, i¿ poeta bardziej ni¿ w swej damie zakochany jest w swym uczuciu.
Konwencjonalne jest ujmowanie "mi³oœci dwornej" w ramy pojêæ lennych:
s³u¿ba mi³osna damie, wiernoœæ dla niej równe s¹ s³u¿bie seniorowi (ale,
jak i s³u¿ba lenna, daj¹ roszczenia wzajemne!). Nawet Wilhelm IX, potê¿ny
w³adca, który defacto nikomu lennie nie s³u¿y³, ubiera³ swe uczucia do
dam w lenne formu³y. Ale w konwencjach poetyckich ludzie odnajdywali
odbicie realnych prze¿yæ: st¹d powodzenie liryki mi³osnej.
Odzwierciedla³a ona feudalne realia obyczajowe: "mi³oœæ dworna"
jest najczêœciej mi³oœci¹ nielegaln¹, cudzo³o¿n¹. Ile¿ bowiem by³o podów-
czas ma³¿eñstw z mi³oœci, skoro ma³¿eñstwo to instrument polityki fa-
milijno-maj¹tkowej? Tote¿ mi³oœæ cudzo³o¿na w liryce (jak i w licznych
romansach) jest zjawiskiem nie budz¹cym repulsji moralnej. Mo¿na w tym
upatrywaæ wyraz buntu przeciw ob³udzie i rygorom uczuciowym narzu-
conym przez koœció³ (niektórzy badacze w³aœnie tu dostrzegaj¹ zwi¹zki
poezji mi³osnej z ruchem katarskim).
Klasa feudalna jest aktywna literacko nie tylko w poezji: na samym
pocz¹tku XIII w. pod wra¿eniem wydarzeñ IV krucjaty (zdobycie Kon-
stantynopola) powstaj¹ pierwsze dokumenty francuskiej prozy w postaci
wspomnieñ dwóch uczestników tej wyprawy (GeoflEroy de Villehardouin,
Robert de Clari).
Ale w dziedzinie literatury rodzimej klasa rz¹dz¹ca nie ma ju¿ w XII w.
monopolu. Pojawi³y siê wtedy pierwsze elementy - luŸne anegdoty - z któ-
rych póŸniej powstanie klasyczny pomnik literatury mieszczañskiej, po
wieœæ o lisie (Roman de Renart). Tradycje opowieœci o antropomorfizowa-
nych zwierzêtach s¹ oczywiœcie bardzo dawne, siêgaj¹ antyku i by³y konty-
nuowane m. in. w œredniowiecznej literaturze koœcielnej. Ale niezale¿nie
od inspiracji i zapo¿yczeñ Powieœæ o lisie bêdzie wyrazem inteligentnej,
zjadliwej i realistycznej oceny feudalnego spo³eczeñstwa. Król-lew (Noble)
jest egoist¹ i niedo³êg¹; wielki pan-niedŸwiedŸ (Brun) lekcewa¿y obowi¹zki
wobec w³adcy; rycerz-rabuœ wilk (Ysengrin) ¿yje z tego, co wydrze innym
przemoc¹. Wyszydzone zostaj¹ ceremonie religijne i przywary kleru;
j y
z feudalnym kultem "dworne mi³oœci kontrastue z³oœliw wizerunek
kobiet. Lis (Renart) jest chytry i inteligentny, dziêki czemu potrafi wy-
prowadziæ w pole silnych i brutalnych wielmo¿ów. Ale ten zrêczny bour-
94
geois sam ma na sumieniu lichwê i ³upiestwo, którymi gnêbi s³abszych
od siebie.
Nie tylko jednak w parodystycznych opowieœciach i anegdotach (fa-
bliaux) dochodzi do g³osu nowa klasa spo³eczna, jej mentalnoœæ, jej obraz
œwiata. Tak¿e przejœcie od obrzêdowego dramatu religijnego do œwiec-
kiego teatru stworzy³o nowe formy wypowiedzi, wyzyskane przez litera-
turê mieszczañsk¹. Oko³o r. 1200 Jan Bodel, funkcjonariusz komuny
miasta Arras, da³ pocz¹tek temu gatunkowi sw¹ Sztuk¹ o œw. Mikolaju.
Miejsce akcji to arabski kraj w Afryce, czas - wspó³czesny, okres krucjat.
Ale stolica egzotycznego kraju jest po prostu francuskim miastem XII w.,
z jego szybko pulsuj¹cym, ha³aœliwym ¿yciem. Autor zdo³a³ z ekspresj¹
i realizmem przedstawiæ ludzi i obyczaje mieszczañskiego œrodowiska.
Pewien francuski badacz dostrzeg³ w Bodelu prekursora Szekspira: to
przesada, ale jest ju¿ w jego sztuce coœ z Rabelais'go. Tak¿e mieszczañski
renesans XII w. daje przedsmak "Wielkiego" Odrodzenia.
II. HEGEMONIA KAPETYÑSKA
lest tylko jeden król we Francji
(Ludwik lX Œwiêty)
FILIP II AUGUST,
eUnowNI#zY JEnNo##I K
Rót Filip II (1180-1223) w m³o-
doœci przezywany by³ Rozczochranym; póŸniej wspó³czeœni nazwali go
Filipem Zdobywc¹, co mo¿e sugerowaæ, i¿ by³ on w³adc¹ wojowniczym
i wybitnym wodzem, a to nie bardzo odpowiada prawdzie. Swoje sukcesy
Filip zawdziêcza³ raczej inteligencji, zrêcznoœci nie pozbawionej cynizmu,
przedsiêbiorczoœci i odwadze. Czterokrotne powiêkszenie przezeñ rozmiaru
kapetyñskiej domeny sk³oni³o kronikarza Rigorda do nadania Filipowi
przydomku Augusta, który œredniowieczna uczonoœæ wywodzi³a od augere,
powiêkszaæ. Ale August to nie tylko Powiêkszyciel: ten antyczny przy
domek przynosi³ tchnienie cesarskiej wielkoœci, podkreœla³ równorzêdnoœæ
króla Francji oraz cesarza zza wschodniej granicy, ³¹czy³ siê z o¿ywieniem
karoliñskiej tradycji. W Niemczech Fryderyk Barbarossa uczyni³ legendê
Karola Wielkiego wa¿nym sk³adnikiem cesarskiej ideologu: odpowiedzi¹
Filipa by³y has³a odnowienia œwietnoœci Francji "takiej, jak za Karola
Wielkiego".
Filip II obejmowa³ rz¹dy maj¹c zaledwie 15 lat. Pocz¹tek tego panowa-
nia wype³ni³y rywalizacje dwóch dworskich kamaryl: flandryjskiej (opie-
kunem króla by³ Filip hr. Flandrii) i szampañskiej (królowa matka i jej
bracia, w tym wp³ywowy arcybiskup Reims). Ale dworskie intrygi to
tylko fasada, za któr¹ powa¿n¹ pracê pañstwow¹ prowadzi³a ekipa skom-
pletowana z drobnej szlachty i bur¿uazji Ile-de-France, ekipa oddana
królowi i kompetentna. Filip August doceni znaczenie tego mechanizmu
i udoskonali królewsk¹ biurokracjê.
Pierwszym sukcesem Filipa by³o ma³¿eñstwo z siostrzenic¹ hrabiego
Flandrii, Izabel¹ z Hainaut. Przynios³o ono królowi wielki posag, który
mia³ przypaœæ Koronie po œmierci hrabiego Flandrii: Artois, tj. zachodni¹
czêœæ hrabstwa Flandrii. Objêcie tego terytorium (1191) powa¿nie zwiê-
kszy³o królewsk¹ domenê i os³abi³o potêgê hrabiów Flandrii. W r: 1 I 83
Filip wmiesza³ siê w spory o sukcesjê po Izabeli, hrabinie Vermandois,
96
i zaj¹³ czêœæ spadku (Amienois), póŸniej zaœ przej¹³ niemal ca³¹ spuœciznê
Izabeli (Vermandois, Valois). Zapewni³o to po³¹czenie trzonu domeny
z zachodnioflandryjskim posagiem królewskiej ¿ony.
Na po³udniu Filip pozyska³ zwierzchnoœæ lenn¹ kilku terytoriów na
zachód od Rodanu. Bieg tej rzeki królowie ju¿ w XII w. uwa¿ali za na-
turaln¹ granicê Francji; nêci³ ich zw³aszcza Lyon. Na usuniêcie st¹d
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….