X


- Muszę...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Tam na dole są żywi ludzie i potrzebują pomocy. Rozumiesz to, prawda?
Newt skinęła głową. Rozumiała aż za dobrze. Gdy Ripley zapinała klamry pasów bezpieczeństwa, dziewczynka wybiegła z kabiny.
Ripley spojrzała na deskę rozdzielczą. Przywitał ją ciepły blask monitorów i wskaźników gotowych do przyjęcia rozkazów. Gorman i Burke byli niezdolni do jakiejkolwiek reakcji, ale transporter opancerzony nie ulegał wpływom psychicznych stresów. Zaczęła przerzucać dźwignie, wciskać przyciski, wdzięczna Bogu za to, że kazał jej spędzić ubiegły rok w Portside, gdzie musiała obsługiwać wszelkiego rodzaju ładowarki i ciężki sprzęt transportowy. Wielkie silniki wspomagane turbodoładowaniem zagrały na pełnych obrotach. Maszyną wstrząsnął
dreszcz - sposobiła się do jazdy.
Wibracje kadłuba wystarczyły, by Gorman wrócił do rzeczywistości. Wychylił
się z fotela i krzyknął:
- Ripley! Co ty robisz?
Zignorowała go, bo musiała uważać na wskaźniki, to było teraz najważniejsze.
Wrzuciła bieg, koła zabuksowały na mokrej ziemi i transporter ruszył w stronę otwartych wrót.
Z kompleksu stacji buchały kłęby dymu. Zaraz na bramą Ripley gwałtownie skręciła. Na chodniku maszyna wpadła w lekki poślizg, wyrównała i runęła w dół
szerokiej rampy. Transporter mieścił się na niej bez problemów, z obu stron było jeszcze sporo miejsca; przedtem jeździły tędy wielkie spychacze i maszyny serwisowe. Wszystkie konstrukcje na Acheronie wznoszono na wyrost, mimo to rampa uginała się pod ciężarem opancerzonego potwora. Na szczęście jej nawierzchnia była wytrzymała i nie pękała pod rozpędzonym cielskiem transportera.
Palce Ripley śmigały po desce rozdzielczej, wciskając guziki sterujące niezależnie napędzanymi kołami. Katując cierpliwy plastik, dawała upust złości.
Mgła i para przesłaniały obraz z kamer zewnętrznych. Ripley przeszła na nawigację automatyczną. Czujniki laserowe włączające się dwadzieścia razy na sekundę odczytywały odległość między kołami a przeszkodą i przekazywały dane
do komputera, który sterował ruchami kół i zapobiegał zderzeniu ze ścianami.
Utrzymywała tę samą prędkość, wiedząc że maszyna jej nie zawiedzie.
Gorman oderwał wzrok od niewyraźnego obrazu ściany, który śmignął na ekranach w centrum dowodzenia, rozpiął uprząż i obijając się o burty - transporter wszedł właśnie w ostry zakręt - ruszył do kabiny sterowniczej.
- Co ty wyprawiasz?
- A jak myślisz - Zajęta wskaźnikami, nawet na niego nie spojrzała.
Położył jej rękę na ramieniu.
- Zawracaj ! To rozkaz!
- Nie masz prawa wydawać mi rozkazów, Gorman. Jestem cywilem,
zapomniałeś?
- To jest ekspedycja wojskowa i jako taka podlega rozkazom wojskowych.
Jestem tu oficerem głównodowodzącym i rozkazuję ci natychmiast zawrócić!
Zacisnęła zęby i skoncentrowała uwagę na przednim monitorze.
- Spadaj, Gorman, jestem zajęta. Wsadź se lepiej granat w dupę.
Chwycił ją za barki i usiłował wyciągnąć z fotela. Burke objął go od tyłu i wywlókł z kabiny. Chciała mu nawet podziękować, ale nie miała czasu.
Dotarli do poziomu "C". Ripley wyłączyła automatycznego pilota i laserowe skanery i w tym samym momencie wykonała szaleńczy skręt. Olbrzymie koła zapiszczały na betonie, silnik zawył na maksymalnych obrotach, burta grzmotnęła w ścianę. Rozrywając rury i kable, rozgniatając kawały żywicopodobnej wydzieliny maszyna ruszyła do przodu. Ripley spojrzała na deskę rozdzielczą i odnalazła wzrokiem to, czego szukała: przełączniki lampy stroboskopowej, świateł
zewnętrznych i sygnału dźwiękowego. Jednym uderzeniem otwartej dłoni włączyła wszystkie trzy.
Przy akompaniamencie rozdzierającego wycia syreny bojowej na kadłubie transportera ożyły sodowo-łukowe reflektory, wirujące lampy rozbłyskowe i kierunkowe emitory podczerwieni. Monitory przekazujące obraz z kamer na hełmach żołnierzy znajdowały się w centrum dowodzenia, ale Ripley nie musiała ich wcale oglądać: wzięła kurs na to, co widziała przed sobą. Ryk ognistych eksplozji napalmu i błyski strzałów dochodziły zza grubej ściany zbudowanej z twardej przezroczystej wydzieliny. Żywicopodobna substancja rozpraszała ostre światło, przez co cała komora pulsowała od środka upiorną, trupią poświatą.
Ripley wcisnęła gaz. Maszyna wbiła się w zwichrowaną ścianę niczym pocisk wystrzelony z działa. Na pancerz runął deszcz odłamków scalonej wydzieliny. Jej większe bryły pękały pod olbrzymimi kołami transportera. Ripley szarpnęła kierownicą. Tył kolosa zarzucił, uderzył w ścianę i rozbił ją w pył.
Z kłębów dymu wychynął Hicks. Jedną ręką podtrzymywał kulejącego Hudsona, w drugiej ściskał strzelbę i raz po raz puszczał za siebie krótkie serie. Obaj żyli
tylko dzięki adrenalinie, wyćwiczonym mięśniom i determinacji. Ripley oderwała wzrok od przedniej szyby i spojrzała do tyłu, w głąb kabiny.
- Burke, idą!
Z przejścia między rzędami foteli dobiegła ją stłumiona odpowiedź:
- Dobra! Już otwieram!
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.