Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Jednak nie sądźcie, Czcigodni Bracia, że jeśli dla uspokojenia umysłów i spowodowania zgody niezbędna jest uległość i powolność, że zaraz ją wykazywali, i zwątpili w jakikolwiek dobry wynik, najwyższej oddali się rozpaczy. Wiadomo bowiem, jak w mieście Meksyku Biskupi w roli zastępców swoich kolegów, wystosowali uprzejmy, ale oficjalny list do Prezydenta Republiki w sprawie biskupa Huejutla, który w sposób niezgodny przy udziale troskliwym wojska został schwytany i do miasta, pospolicie zwanego Pachuca uprowadzony; nie mniej jest pewne, że na to otrzymali gniewną i niegrzeczną odpowiedź. Gdy zaś ludzie nauki, pracujący dla sprawy pokoju, z własnej inicjatywy wtrącili się z propozycją, aby Prezydent zechciał odbyć konferencję z Arcybiskupem Morelii i Biskupem Tabasko, w rezultacie przyszło do długiej rozmowy i wymiany myśli z obu stron w sprawach najpoważniejszych, ale bez żadnego rezultatu.
Wkrótce potem naradzali się biskupi, czy mają się domagać od parlamentu odwołania tych ustaw, które sprzeciwiają się prawom Kościoła, czy raczej, jak już to było dotąd, cierpliwie, lecz pasywnie - jak się mówi - mają protestować; nie jeden już bowiem raz widzieli, jak tego rodzaju ich prośby zostawały bezskuteczne. Wydali jednak list suplikacyjny, mądrze przez katolików obeznanych z prawem opracowany i przez nich poważnie przemyślany. Na list ten, z troski o wolność religijną w Republice przez Braci naszych napisany, posypały się - o czym za chwilę - głosy potwierdzające licznych obywateli wszystkich klas społecznych. 21. Wynik tego wszystkiego Biskupi trafnie przewidzieli. Parlament bowiem przedłożony sobie list w głosowaniach odrzucił z jednego zwłaszcza względu, ponieważ biskupi jakoby osobowości prawnej - jak się mówi - pozbawieni zostali i do rzymskiego zwierzchnika uciekli się o pomoc, a praw narodowych nie uznają. Cóż więc pozostało świętym Duszpasterzom, jeśli - jak to postanowili - zarówno w swoim, jak w imieniu ludu działać w kierunku obalenia niegodziwych praw? Wprawdzie zmniejszyły się okrucieństwa przez władców Republiki, nadużywających swej mocy i przedziwnej cierpliwości obywateli, popełniane w stosunku do meksykańskiego kleru i wiernych. W istocie dla jakiejże to zgodności uczuć ludzie gotowi byli znosić wszelkie krzywdy, byle nie dopuścić do czegoś, co mogłoby przynieść szkodę jakąś wolności katolickiej? CHWALEBNA POSTAWA DUCHOWNYCH 22. Przedziwną tę Biskupów swoich stałość naśladują kapłani i wyczerpane walką siły w tym przykładzie umacniają. Ich zasług przykład doskonały, z czego spływa na Nas wielka moc pociechy, publicznie światu katolickiemu przedkładamy i pochwałą wyróżniamy "ponieważ są godni" (Apok 3, 4). Gdy o wszystkim tym myślimy - chociaż wszystkich sposobów w Meksyku użyto, jak też przede wszystkim udręki wrogów miały ten cel, aby kler i lud od świętej hierarchii i Stolicy Apostolskiej odwieść - jednak wśród wszystkich kapłanów, których jest około czterech tysięcy, jeden czy drugi wypadek nieszczęśliwego porzucenia świętych obowiązków zdarzył się dotąd, i nic gorszego już, wierzymy, ze strony kleru meksykańskiego spotkać nas nie może. 23. Jak zaiste oni doskonale między sobą sprawowanie obrzędów rozłożyli, jak rozkazom zwierzchnika swego posłusznie i chętnie podlegają, cóż więcej od tego, bez cięższej szkody zazwyczaj, czynić mogą. Jednak spełniając swe funkcje żyją, choć w biedzie pozostają, a Kościół nie ma skąd wziąć na ich wsparcie, więc ubóstwo swe i niedostatek mężnie przenoszą; prywatnie sprawują swe obowiązki. Troszczą się bowiem o duchowe potrzeby, wiernych chrześcijan, rozszerzają i pobudzają we wszystkich wokół siebie ogień, pobożności; poza tym własnym przykładem, radą i napomnieniami, zarówno stan umysłów rozwijają jak duszę ludu swego wzmacniają do cierpliwej wytrwałości.
|
Wątki
|