Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Herodot VII 34) tylko o siedem stadiów.
128 MiejscowoÅ“ci po³o¿one w Eolidzie. 129 By³a to wiosna r. 393. 130 Ferai, zwykle Farai. miejscowoϾ w Mesenii. rejczyków, pozostawi³ tam sw¹ za³ogê z komendantem131 Nikofemem Ateñczykiem na czele. To uczyniwszy, pop³yn¹³ jeszcze do Istmu w ziemi korynckiej. Tu, wezwawszy sojuszników do energicznego prowadzenia wojny i wykazania swej wiernoÅ“ci dla króla132, zostawi³ im tyle pieniêdzy, ile posiada³, i odp³yn¹³ do domu. Konon mówi³ mu, ¿e jeÅ“li pozwoli mu posiadaæ flotê, to bêdzie j¹ utrzymywa³ z dochodów z wysp, a pop³yn¹wszy z ni¹ do ojczyzny odbuduje Ateñczykom i d³ugie mury, i mury otaczaj¹ce Pireus, a nad to, jak mu wiadomo, nie mo¿e byæ nic boleÅ“niejszego dla Lacedemoñczyków: „To czyni¹c — dowodzi³ on — wyÅ“wiadczysz dobrodziejstwo Ateñczykom i wywrzesz zemstê na Lacedemoñczykach: to bowiem, nad czym tak bardzo oni trudzili siê, dziêki tobie nie bêdzie spe³nione". Gdy Farnabazos to us³ysza³, wys³a³ go chêtnie do Aten i na odbudowê do³o¿y³ mu jeszcze pieniêdzy. Ten, przybywszy, istotnie podŸwign¹³ z gruzów znaczn¹ czêœæ muru133, posy³aj¹c do pracy za³ogê swej floty, op³acaj¹c cieÅ“li i kamieniarzy oraz opêdzaj¹c inne jeszcze niezbêdne wydatki. By³y jednak i takie czêœci murów, które odbudowali dobrowolnie sami Ateñ-czycy do spó³ki z Beotami134 i ludŸmi z innych grodów. Koryntianie natomiast, za zostawione przez Farnabaza pieni¹dze uzupe³niwszy sw¹ flotê i wyznaczywszy jej dowódc¹ Agatina, panowali w zatoce miêdzy Achaj¹ i Lechaion. W odpowiedzi na to tak¿e Lacedemoñczycy uzupe³nili sw¹ flotê, dowodzi³ zaÅ“ ni¹ Podanemos. Kiedy jednak ten zgin¹³ w jakimÅ“ ataku, sekretarz zaÅ“ jego, Pollis, odniós³szy ranê cofn¹³ siê, Herippidas obj¹³ dowództwo nad jego okrêtami. Mimo to Koryntianin Proainos, przej¹wszy okrêty od Agatina, opuÅ“ci³ Rion, który zajêli Lacedemoñczycy. Nastêpnie do okrêtów Herippidasa przyby³ Teleutias i ten z kolei znów panowa³ nad zatok¹. Tymczasem Lacedemoñczykom 135, gdy us³yszeli, ¿e Konon i mury ateñskie za pieni¹dze królewskie odbudowuje, i ludzi swej floty jego kosztem utrzymuj¹c, zarówno wyspy, jak i nadmorskie grody kontynentu ku Ateñczykom sk³ania, 131 W oryginale u¿yty jest tu termin harmostes; harinostami nazywali siê z zasady komendanci spartañscy, w tym wiêc wypadku Ksenofont stosuje niew³aÅ“ciwie ten teimin w odniesieniu do komendanta ateñskiego, jak w innych miejscach do tebañskich (VII l, 43; 3, 4 i 9). 132 Wed³ug relacji Diodora (XIV 84) mieli wtedy Farnabazos i Kouon zawrzeæ przymierze z pañstwami greckimi walcz¹cymi ze Spart¹. 133 Jak wynika z napisów (IG II2, 1656), Ateñczycy rozpoczêli odbudowê d³ugich murów na kilka tygodni przed bitw¹ pod Knidos. 134 Wed³ug Diodora (XIV 85) mieli Tebañczycy pos³aæ Ateñczykom 500 murarzy. 135 Spartanie niew¹tpliwie obawiali siê ponownego utworzenia Zwi¹zku Morskiego i najprawdopodobniej by³ to ich najwa¿niejszy atut w nowej kampanii prowadzonej w Persji. przysz³o na myÅ“l, ¿e gdyby oni poinformowali o tym Tiribaza, naczelnego wodza królewskiego 136, to mogliby tym albo Tiribaza na sw¹ stronê przyci¹gn¹æ, albo przynajmniej przeszkodziæ utrzymywaniu przezeñ floty Konona. Doszed³szy do tego wniosku, pos³ali do Tiribaza Antalkidasa 137, nakazawszy mu powiadomiæ go o tym i staraæ siê o uzyskanie dla pañstwa pokoju z królem. Na wieϾ o tym Ateñtzycy pos³ali tak¿e, im na przekór, razem z Kononem jako pos³ów: Hermogenesa, Diona, Kallistenesa i Kallimedonta. Wezwali równie¿ swych sojuszników, by wspólnie z nimi wysy³ali poselstwa — i oto wyruszyli pos³owie od Beotów, Koryntian i Argejczyków. A gdy ju¿ tam byli, Antalkidas pocz¹³ mówiæ do Tiribaza, ¿e przyby³ on prosiæ króla o pokój dla swego pañstwa, i to o taki pokój, jaki król uzna za wskazany. O greckie bowiem grody w Azji nie spieraj¹ siê ju¿ z królem 138 i wystarcza im to, aby wyspy wszystkie i inne grody w³asnymi siê rz¹dzi³y prawami139. „Zaiste — przemawia³ on — skoro taka jest nasza wola, to po co mia³by król dalej wojowaæ albo pieni¹dze traciæ? Przecie¿ ani Ateñ-czycy nie bêd¹ mogli wyruszyæ na króla, jeÅ“li my nie bêdziemy do-wodziæ, ani my, jeÅ“li grody bêd¹ same o sobie stanowi³y". S³uchaj¹cemu Tiribazowi s³owa Antalkidasa bardzo siê podoba³y, dla strony przeciwnej by³y to jednak s³owa puste. Ateñczycy bowiem bali siê porozumienia uznaj¹cego samostanowienie grodów i wysp, aby nie postradaæ Lemnos, Imbros i Skyros 140, Tebañczycy — aby nie byli zmuszeni wróciæ swobody grodom Beocji141, Argejczycy wreszcie s¹dzili, ¿e po zawarciu takiej umowy i pokoju nie bêd¹ w stanie zatrzymaæ Koryntu w posiadaniu pañstwa argejskiego, czego w³aÅ“nie pragnêli. W ten sposób umowa powy¿sza nie zosta³a zawarta i wszyscy powrócili do domu z niczym 142. Tiribazos uwa¿a³, ¿e bez zgody króla nie by³oby
|
WÄ…tki
|