Za to u innych pośladki są początkiem wspaniałej przygody...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

I to właśnie była Żarmina.
Robiliśmy „to” wszędzie i na każdy sposób.
46 CZĘŚĆ I „PRZEZ ILE DRÓG MUSI PRZEJŚĆ KAŻDY Z NAS…”
Wyczyny Kim Basinger i Mickeya O’Rourke’a w Dziewięć i pół tygodnia to przedszkole integracyjne przy tym, co wypra-wialiśmy z Żarminą.
Jedna z przygód miała jednak o wiele większe konsekwencje, niż mogłem przypuszczać, i tak naprawdę potrzebowałem prawie dwóch dekad, żeby zrozumieć, jak doskonale ilustruje…
…OGRANICZENIA LUDZKIEJ PERCEPCJI!
Ciekaw jestem, kto z Was oglądał What the Bleep Do We Know, czyli „Co, do cholery, w ogóle wiemy?”.
Ciekawy film, który w lekki sposób pokazuje, jak fizyka kwantowa potwierdza wglądy mistyków i nauki wielu newa-ge’owych guru. Dla jednych objawienie i prawda ostateczna, dla innych naciąganie faktów i nadużycie.
W każdym razie jedną z myśli, które film udowadnia, jest to, że obserwator ogranicza swoją percepcję, czyli postrzeganie rzeczywistości, wyłącznie do doświadczeń, które już zna. (Czy nazwisko Mamoń coś Państwu mówi?) I tak naprawdę jest to główna przyczyna cierpień na świecie.
Mówiąc prościej, ludzie cierpią nie dlatego, że świat jest zbyt ubogi i nie oferuje im sposobów zrealizowania ich potrzeb, ALE
DLATEGO, ŻE NIE MOGĄ WIELU RZECZY DOSTRZEC.
To fascynujące założenie. Pomyśl: teraz, kiedy podnie-siesz oczy znad książki, dostrzeżesz przedmioty, które widziałeś już wcześniej. Normalne. Może ładne, może brzydkie. Zwykłe.
ALE… gdybyś zmienił percepcję, to rach-ciach, czary-mary i dostrzegłbyś wokół siebie cuda i magię. Może anioły, może zmarłych przodków. Może, patrząc na mebel, na którym siedzisz, wymyśliłbyś milionowy biznes. A może zobaczyłbyś swojego du-cha przewodnika, który powiedziałby Ci dokładnie, co masz zrobić właśnie w tym momencie życia, w którym jesteś…
Rozdział 2. Ograniczenia percepcji, czyli wyprawa Kolumba 47
Może tak naprawdę widzisz to, ale lata szkoły, strach przed wyśmianiem i przekonanie: „Tak mają tylko wariaci”, sprawia, że nazywasz to fantazjami czy wytworami umysłu, nie mówisz o tym nikomu i traktujesz ot, tak jak ulotkę reklamową z Pizzy Hut.
W filmie What the Bleep… ograniczenia percepcji obrazuje historia z 1492 roku — czasu, kiedy do brzegów Ameryki dotarły trzy okręty pierwszej wyprawy Krzysztofa Kolumba. Podobno, powtarzam, podobno Indianie patrzyli, skąd przybywają okręty, widzieli nietypowe marszczenie się fal, ale NIE WIDZIELI SAMYCH OKRĘTÓW.
W ich doświadczeniu nie istniało takie zjawisko jak „wielki okręt z pełnymi żaglami”, więc patrzyli w jego kierunku i NIE
WIDZIELI GO.
Oczywiście krytycy filmu podnieśli wrzawę: „A skąd wiado-mo, co widzieli, a czego nie widzieli Indianie w 1492 roku?”.
Poniekąd słusznie. Politycy zapominają, co mówili, po tygodniu, więc w głowy Indian sprzed tylu lat można włożyć wszystko.
Pomińmy spory o wiarygodność informacji, bo najlepszym sędzią jest i tak własne doświadczenie. Kiedy obejrzałem film What the Bleep… i tę scenę z Indianami, którzy nie widzieli czegoś, co mieli pod nosem, wróciło do mnie wielką pętlą wydarzenie sprzed prawie dwóch dekad. Było to doświadczenie osobiste i bardzo intymne. Dlatego opiszę je…
…BEZ PIKANTNYCH SZCZEGÓŁÓW!
Każdy może wyobrazić je sobie na własną odpowiedzialność.
Mój związek z Żarminą wchodził wtedy w najgorętszy okres.
Pewnego dnia zostaliśmy sami w domu Żarminy, z tym że nie mogliśmy się za bardzo rozpędzać, ponieważ lada chwila mieli wrócić jej rodzice.
48 CZĘŚĆ I „PRZEZ ILE DRÓG MUSI PRZEJŚĆ KAŻDY Z NAS…”
Siedzieliśmy obok siebie, a na stole stały dwa plastikowe wia-dra pełne ciemnoczerwonych czereśni. Hmm… Czereśnie…
Najpierw ja podałem jej owoc z dziobka do dziobka… Aha-hah… Mmmmm… Potem ona rozgniotła czereśnię nad moim ramieniem i zlizała powoli sok…
Potem ja.
Potem ona.
Potem ja.
Potem ona.
Aż tu bach!!! Otwarły się drzwi i z oddali dobiegło donośne
„AAAAA! Witajcie” jej taty i wylało nam kubeł zimnej wody na głowę. Zanim jej rodzice dotarli do kuchni, zdążyliśmy jako tako doprowadzić się do porządku. Niemniej mieliśmy poważ-
ny problem.
Mama zaraz po wejściu zajęła łazienkę.
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.