Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Ton, który siedziaÅ‚ dokÅ‚adnie naprzeciwko nich, mężczyzna w Å›rednim wieku, ciężko zbudowany, o aroganckim wyglÄ…dzie bardzo siÄ™ nachmurzyÅ‚. WÅ‚adca Krainy Szafiru dostrzegÅ‚ jego spojrzenie i zesztywniaÅ‚, a jego oczy rzucaÅ‚y czarne bÅ‚yskawice. — Kapitan A Murdock broni tych gór, które teraz osÅ‚aniajÄ… ten obóz. JeÅ›li tylko jeden z nas może usiąść, to ja musiaÅ‚bym wstać i stanąć za nim. Skarcony ton zaczerwieniÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ w innÄ… stronÄ™. Gumion szybko siÄ™ podniósÅ‚. — Pokój wam, tonie Lurocu i kapitanie. Dla przedstawicieli waszej domeny przygotowano dwa miejsca. Rada potrzebuje opinii obu. Luroc skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i odprężyÅ‚ siÄ™. Nie zazdroÅ›ciÅ‚ tonowi Krainy Wierzb zadania kontrolowania wszystkich zaproszonych tonów byÅ‚o ich bardzo wielu, a każdy miaÅ‚ swoje wÅ‚asne poglÄ…dy. ByÅ‚ rad, że nie wstÄ…piÅ‚ do konfederacji i wystÄ™powaÅ‚ jako jej sojusznik. Nie byÅ‚o już dalszych trudnoÅ›ci. I Carloc zÅ‚ożyÅ‚ sprawozdanie z przebiegu wojny i wyraziÅ‚ opiniÄ™, że nastÄ…piÅ‚a pewna zmiana — I w serca i umysÅ‚y wrogów powoli zaczÄ…Å‚ siÄ™ wkradać strach. JeÅ›li i przeciwnik dobrze zaplanuje operacje i szczęście bÄ™dzie mu sprzyjać, to w nadchodzÄ…cym roku wojna siÄ™ skoÅ„czy, a przynajmniej skoÅ„czÄ… siÄ™ najbardziej zażarte walki. Ton zapytaÅ‚ Rossa o opiniÄ™. Murdock potwierdziÅ‚ nadzieje wodza konfederacji i dodaÅ‚, że jego zdaniem trzeba wzmóc nacisk na najeźdźców i nÄ™kać ich, dopóki zima nie stanie siÄ™ tak ostra, że trzeba bÄ™dzie przerwać wszelkie aktywne dziaÅ‚ania wojskowe. Ross popatrzyÅ‚ po kolei na każdego z obecnych. — Zrozumcie — powiedziaÅ‚ poważnie, gdy przeszedÅ‚ do wniosków — wygramy, a przynajmniej mamy szansÄ™ wygrać, ale musimy! walczyć jak nigdy przedtem, kiedy uda nam siÄ™ zepchnąć ich do zatoki. Zanthor bÄ™dzie musiaÅ‚ wtedy wysÅ‚ać do walki zastÄ™py Dworu Kondora wojujÄ…ce z nieprawdopodobnym zapaÅ‚em. ZmarszczyÅ‚ brwi. — Kiwacie gÅ‚owami, ale my, w Krainie Szafiru, spotkaliÅ›my siÄ™ już z nimi w walce — wy jeszcze nie. Wszystko, co wycierpieli wasi żoÅ‚nierze do tej pory, nawet najcięższe starcia, jest niczym innym jak tylko próbÄ…, przygotowaniem do tego, z czym przyjdzie siÄ™ wam zmierzyć, kiedy zetkniecie siÄ™ bezpoÅ›rednio z hufcami Dworu Kondora. Sama przewaga liczebna może siÄ™ okazać niewystarczajÄ…ca. — Czy to twoi przyjaciele, że tak bardzo ich chwalisz? — zapytaÅ‚ jeden z tonów z rozdrażnieniem. Ross spojrzaÅ‚ na niego chÅ‚odno. — To moi najwiÄ™ksi wrogowie — odparÅ‚ w koÅ„cu — ale obrażaÅ‚bym siebie i moich towarzyszy broni, a także umacniaÅ‚bym was w faÅ‚szywym poczuciu bezpieczeÅ„stwa, za które zapÅ‚acilibyÅ›cie później sÅ‚ono, gdybym inaczej siÄ™ o nich wyrażaÅ‚. Bez wzglÄ™du na to, co myÅ›limy o ich wodzu i ich sprawie, siÅ‚y Dworu Kondora skÅ‚adajÄ… siÄ™ z dzielnych ludzi, zaprawionych w walce. Nie poddajÄ… siÄ™, dopóki nie stracÄ… życia lub Å›wiadomoÅ›ci. — Stan tych, których nam przysÅ‚aÅ‚eÅ› jest najlepszym dowodem prawdziwoÅ›ci twoich słów — powiedziaÅ‚ z goryczÄ… ton I Carlroc. — Cóż za marnotrawstwo, cóż za karygodne marnotrawstwo walecznych wojowników! — Ich nieustÄ™pliwość wÅ‚aÅ›ciwie nie powinna nas dziwić — powiedziaÅ‚ agent. — KochajÄ… swoich przyjaciół, a Zanthor wmówiÅ‚ im, że zabijemy każdego z nich za rzeź, jakÄ… urzÄ…dzili na poczÄ…tku wojny, kiedy wydawaÅ‚o siÄ™, że ich pochodu nie da siÄ™ powstrzymać. Nie majÄ… powodu, żeby wÄ…tpić w jego sÅ‚owa, jeÅ›li siÄ™ weźmie pod uwagÄ™, jak sami siÄ™ zachowujÄ…. Zanthor trzyma ich z dala od najemników, którzy szybko wyjaÅ›niliby im, jak sprawy naprawdÄ™ wyglÄ…dajÄ…. Narada powinna siÄ™ już skoÅ„czyć, ale ku niezadowoleniu Rossa, który coraz bardziej traciÅ‚ cierpliwość, dyskusja wlokÅ‚a siÄ™ bez koÅ„ca. Wszyscy zjednoczeni tonowie uważali, że wrogowi koÅ„czÄ… siÄ™ już siÅ‚y i zapasy i że wiosnÄ… nadejdzie szybkie zwyciÄ™stwo. Ostrzeżenia Murdocka, że może ono być kosztowne, nie zmÄ…ciÅ‚y ich entuzjazmu i zaostrzajÄ…cych siÄ™ apetytów na Å‚upy, które chcieli sobie zapewnić po zakoÅ„czeniu wojny. WiÄ™kszoÅ›ci nie spodobaÅ‚ siÄ™ pomysÅ‚ nadwyrężania zasobów w stopniu wiÄ™kszym, niż do tej pory, żeby trzymać w szachu pokonanego już ich zdaniem wroga, zanim zada mu siÄ™ cios ostateczny.
|
WÄ…tki
|