Rodzice nigdy nas nie przytulali...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Uważali, że pochwały psują dzieci. Ja i moja siostra byliśmy głaskani tylko wtedy, gdy ciężko pracowaliśmy. Kiedy w sobotę kosiłem trawnik, wiedziałem, że albo mama powie do ojca, albo on do niej: „Prawda, że Harv zrobił dziś kawał dobrej roboty?" Myślę, że dzieci będą robiły wszystko, by rodzice je głaskali, jeśli potrzebują tego tak jak kiedyś ja, więc regularnie kosiłem ten trawnik
Pracowałem w niedalekim sklepie przez całą szkołę średnią. A potem, kiedy się ożeniłem, sądziłem, że żona też będzie mnie kochać za ciężką pracę, tak jak robiła to matka. I tu się pomyliłem. Żona woli, żebym razem z nią oglądał telewizję, a ja jakoś nie potrafię w to uwierzyć.
To naprawdę smutna opowieść. Jednak możemy uchronić przed tym nasze dzieci, jeśli zawsze będziemy im okazywali trochę uczucia i chwalili za to, co robią. Dzieci muszą wiedzieć, że się je ceni za samo istnienie, a nie tylko za to, że spełniają oczekiwania rodziców lub stosują się do ustalonych zasad.
OBSERWOWUJ POSTęP
Uważny przywódca zawsze zwraca uwagę na pozytywne zmiany. Nic bardziej człowieka nie demoralizuje niż dokonanie zmian wielkim nakładem sił, którego zwierzchnik nie zauważa. Zwierzchnicy zbyt często zakładają, że mamy te same złe zwyczaje lub prezentujemy tę samą złą postawę co w zeszłym miesiącu, podczas gdy w rzeczywistości jesteśmy zupełnie inni.
Mój znajomy A. W. Beaven opowiedział mi o rozdzierającym serce wydarzeniu. Mała dziewczynka źle się zachowywała i matka często musiała ją łajać. Ale pewnego dnia dziecko postarało się i nie zrobiło nic, co zasługiwałoby na reprymendę. Wieczorem, gdy matka położyła córkę do łóżka i schodziła na dół, usłyszała płacz. Gdy wróciła do sypialni, stwierdziła, że dziewczynka szlocha w poduszkę. Między kolejnymi atakami płaczu dziecko spytało: „Czy nie byłam dzisiaj milutką dobrą dziewczynką?" „To pytanie - powiedziała matka -było jak pchnięcie nożem. Karałam w porę, gdy córka broiła, ale kiedy zdobyła się na dobre zachowanie, po prostu tego nie zauważyłam. Położyłam ją do łóżka, nie chwaląc jej nawet jednym słowem".
KONCENTRUJ SIę NA OSIąGNIęCIACH
Najlepsi inspiratorzy wiedzą, że uznanie dla osiągnięć pomaga ludziom tworzyć własny obraz człowieka sukcesu. A to niezaprzeczalnie wpływa na dalsze działanie.
Arthur Gordon tak opowiada o polowaniu gdzieś w Georgii w przyjemne grudniowe popołudnie:
Dzięki strzelbie kalibru 20, którą dostałem pod choinkę, stałem się najdumniejszym trzynastolatkiem w całej Georgii. Może to był przypadek, ale podczas pierwszego polowania ustrzeliłem tego jedynego ptaka, do którego wypaliłem. Byłem podniecony, a pierś przepełniała mi duma.
Drugie polowanie to już całkiem inna historia. Moim towarzyszem był starszy pan, sędzia, przyjaciel mojego ojca. Wyglądał raczej jak pies gończy, miał pooraną zmarszczkami śniadą twarz, opadające powieki oraz tę niezwykłą tolerancję, która wywodzi się ze znajomości tego, co w ludziach najgorsze, ale jednocześnie powoduje, że ich się lubi. Trochę obawiałem się polować razem z nim, bo zależało mi na tym, żeby sprawić mu przyjemność. W ten sposób wpadłem w tarapaty.
Doszliśmy na miejsce i gdy tylko kuropatwy się podrywały, on trafiał dwie lub trzy, a ja - zupełnie nic. Próbowałem wszystkich sposobów: mierzyłem niżej, mierzyłem wyżej, strzelałem wcześniej, a potem później. Wszystko na nic. Im więcej pudłowałem, tym bardziej się denerwowałem.
Wtedy stary Doc, pointer, wypatrzył w krzakach przepiórkę. Zamarł w bezruchu ze sterczącym długim ogonem. We mnie też coś zamarło, bo wiedziałem, że stoję w obliczu kolejnej hańby.
Jednak tym razem sędzia mnie nie szturchnął, tylko położył swoją strzelbę na ziemi.
— Zaczekaj — zaproponowaÅ‚, a potem ciÄ…gnÄ…Å‚ z wolna: — Ojciec mówiÅ‚, że wczoraj trafiÅ‚eÅ› pierwszÄ… przepiórkÄ™, do jakiej strzeliÅ‚eÅ›. Zgadza siÄ™?
— To prawda —powiedziaÅ‚em sÅ‚abym gÅ‚osem. —Ale to chyba byÅ‚ przypadek.
— Być może — odparÅ‚ sÄ™dzia. — Ale to nie ma znaczenia. Czy pamiÄ™tasz, jak to siÄ™ odbyÅ‚o? Czy potrafisz zamknąć oczy i ujrzeć to dokÅ‚adnie jeszcze raz?
Skinąłem, bo tak naprawdę było. Pamiętałem każdy szczegół: ptak poderwał się spod moich nóg, strzelba nacelowała się niemal sama, potem strzał i... przyjemne uczucie chwały.
— No, to posiedź tu sobie chwilÄ™ i kilka razy zastanów nad tamtym strzaÅ‚em. Potem idź i ustrzel tego ptaka. Nie myÅ›l o mnie, o psie ani o niczym innym. MyÅ›l tylko o tym jedynym dobrym strzale z poprzedniego dnia i trzymaj siÄ™ swojej drogi.
Gdy zrobiłem, jak mi powiedział, wydało mi się, że zacząłem reagować zupełnie inaczej. Przepiórka poderwała się do lotu. Lufa strzelby uniosła się w górę, płynnie i pewnie, jakby była żywa i sama sobą
kierowała. Po kilku sekundach Doc był już przy moich nogach, trzymając ptaka w pysku.
Chciałem polować dalej, ale sędzia rozładował swoją broń i powiedział:
— Na dzisiaj wystarczy, synu. Przez caÅ‚e popoÅ‚udnie myÅ›laÅ‚eÅ› o niepowodzeniu. Teraz chcÄ™, żeby w pamiÄ™ci pozostaÅ‚o ci wspomnienie sukcesu.
„Wtedy — powiedziaÅ‚ Gordon — sÄ™dzia w dwóch zdaniach zawarÅ‚ najwspanialszÄ… radÄ™, jakÄ… kiedykolwiek sÅ‚yszaÅ‚em".
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….