Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Jankesi, powieÂdziaÅ‚, przedÅ‚użajÄ… pasy startowe w mieÅ›cie na poÅ‚udniowym kraÅ„cu Kiusiu.
- MyÅ›lÄ™, że bÄ™dziecie mogli polecieć stamtÄ…d na OkinawÄ™. Minęła godzina z okÅ‚adem, zanim Will wyszukaÅ‚ dość spokojne miejsce na koÅ„cu przytuÅ‚ka, gdzie mógÅ‚ wreszcie porozmawiać z Maggie o rodzinie. Potem daÅ‚a wyraz swemu przerażeniu widokiem zniszczeÅ„ Nagasaki i wysÅ‚uchaÅ‚a, w stanie szoku, jego krótkiej relacji z tego, co siÄ™ z nim samym dziaÅ‚o po rozbÅ‚yskujÄ…. Może, poradziÅ‚, otrzymać lepsze informacje do swojej „story" od strażników i innych jeÅ„ców. PrzedstawiÅ‚ jÄ… Kitanowi, a ten opisaÅ‚ jej wyprawÄ™ na wzgórze i z powrotem. ZafascynowaÅ‚a jÄ… opowieść o ratowaniu cywilów przez jeÅ„ców, notowaÅ‚a wszystko dokÅ‚adnie. Gdy zapadÅ‚ zmierzch, Kitano zaproponowaÅ‚ jej nocleg w domu siostry, która mieszkaÅ‚a po drugiej stronie zatoki. Przez trzy nastÄ™pne dni Kitano oprowadzaÅ‚ jÄ… z Willem po zburzonej Dolinie Urakami, gdzie ciÄ…gle jeszcze wisiaÅ‚ trupi odór. Sam widok tej pustaci sprawiaÅ‚, że czuÅ‚a siÄ™ chora. Dopiero wtedy Will opowiedziaÅ‚ jej o wyprawie do wioski Michiko. - ObiecaÅ‚em, że tam wrócÄ™, żeby siÄ™ z nimi spotkać – powiedziaÅ‚ i zaproponowaÅ‚, by pojechali razem. Podróż mógÅ‚ zorganizować Kitano. Spotkali go, gdy wychodziÅ‚ z odprawy zwoÅ‚anej przez komenÂdanta obozu, który zarzÄ…dziÅ‚ zbiórkÄ™ wszystkich jeÅ„ców. - OtrzyÂmaliÅ›my rozkaz przekazania wam caÅ‚ej broni i amunicji - powieÂdziaÅ‚ Kitano. W innych obozach kazano tak postÄ…pić natychmiast po podpisaniu aktu kapitulacji, ale ze wzglÄ™du na bombÄ™ atomowÄ… oraz izolacjÄ™ Nagasaki, rozkaz doszedÅ‚ do nich z opóźnieniem. - OtrzymaliÅ›my także rozkaz opuszczenia obozu. Od tej pory rzÄ…dzicie siÄ™ sami i możecie jeździć, dokÄ…d wam siÄ™ podoba. - Jak najÅ‚atwiej dojechać do wsi po drugiej stronie Omury? - zapytaÅ‚ Will. Kitano odparÅ‚, że można dojechać pociÄ…giem, ale chyba lepiej wynająć toyotÄ™ na gaz drzewny używanÄ… przez strażników. RozkÅ‚ady jazdy ulegÅ‚y caÅ‚kowitemu rozchwianiu. I gdy, przeciÄ…wszy DolinÄ™ Urakami, jechali na północ, opowiedziaÅ‚ o wÄ™drówce przez góry bosonogiej Michiko, o Å›mierci jej córki, o cudownym uzdrowieniu Hajimego. UsÅ‚yszawszy o wypadniÄ™ciu wÅ‚osów Michiko, Maggie westchnęła gÅ‚oÅ›no. PotrafiÅ‚a czytać miÄ™dzy wierszami i chciaÅ‚a wiedzieć, jak poważnie Will traktowaÅ‚ tamtÄ… kobietÄ™. Zawsze dotychczas potrafiÅ‚ unikać wszelkich roÂmantycznych rozanieleÅ„, ale doÅ›wiadczenia wojenne odmieniÅ‚y go bardzo wyraźnie. Gdy wjechali na strome wzgórze, przed obszerny wiejski dom, byÅ‚o wczesne popoÅ‚udnie, a kiedy wyszli z auta, Will wskazaÅ‚ zatokÄ™, za którÄ… leżaÅ‚o Nagasaki. Widok byÅ‚ malowniczy, ponieÂważ tego dnia nie widziaÅ‚o siÄ™ nigdzie znamion wojny. ZapukaÅ‚ do drzwi, przyjęła go matka Michiko. SkÅ‚oniÅ‚a siÄ™ kilka razy, po czym zaprosiÅ‚a ich do Å›rodka. Michiko leżaÅ‚a na futonie, otoczona przez tÅ‚um kobiet, krewnych i sÄ…siadek. Harpie! pomyÅ›laÅ‚. Te same kuzynki, które przedtem patrzyÅ‚y naÅ„ z takÄ… pogardÄ…, teraz gięły siÄ™ w ukÅ‚onach bÅ‚agajÄ…c o przebaczenie. Dwie pomknęły do kuchni, żeby zaparzyć herbatÄ™, inne przyniosÅ‚y dla Maggie i Willa poduszki. Will uklÄ…kÅ‚ przy Michiko. PowitaÅ‚a go sÅ‚abym uÅ›miechem. UjÄ…Å‚ jÄ… za dÅ‚oÅ„, uÅ›cisnęła mu palce. Potem musiaÅ‚a przepÅ‚ukać usta. KrwawiÅ‚y jej skażone dziÄ…sÅ‚a. MiaÅ‚a na skórze purpurowe plamki, a na karku ropiejÄ…ce wrzody. ZsunÄ…Å‚ siÄ™ rÄ™cznik z jej gÅ‚owy i Maggie z trudem opanowaÅ‚a Å‚zy: chora byÅ‚a caÅ‚kiem Å‚ysa. - MajÄ… zabrać jÄ… do szpitala - powiedziaÅ‚a matka Michiko, ocierajÄ…c wilgotnÄ… szmatkÄ… spocone czoÅ‚o córki. - Nic nie chce jeść, a czasem majaczy. - PrzyprowadziÅ‚em kogoÅ›, kto chciaÅ‚ ciÄ™ zobaczyć - powiedziaÅ‚ Will, przywoÅ‚ujÄ…c Maggie gestem dÅ‚oni. Maggie wzruszona stoicyzmem Michiko, uklÄ™kÅ‚a. - Jestem siostrÄ… Willa - powiedziaÅ‚a po japoÅ„sku. WywoÅ‚aÅ‚o to wÅ›ród kobiet gÅ‚oÅ›ne poruszenie. Will najchÄ™tniej wymiótÅ‚by je wszystkie miotÅ‚Ä…, żeby uzyskać bodaj chwilÄ™ dla siebie. Tyle miaÅ‚ do powiedzenia, a jakże mógÅ‚ mówić przy tych obcych? ZacisnÄ…Å‚ zÄ™by i usiÅ‚owaÅ‚ nie zauważać wpatrzonych weÅ„ kobiet. - Wkrótce wracam do domu - powiedziaÅ‚. - DonoÅ› mi o stanie twego zdrowia, pisz, jak czuje siÄ™ Hajime. Daj mi znać, jeÅ›li czegoÅ› bÄ™dzie wam brak. A postaram siÄ™ pomóc. ZanotowaÅ‚ swój adres w Williamstown, po czym ujÄ…Å‚ jÄ… za dÅ‚oÅ„. - Sayonara. OpuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™. WracajÄ…c do Nagasaki niemal ze sobÄ… nie rozmawiali. Byli już blisko miasta, gdy Maggie zauważyÅ‚a w jego oczach niepokój i miaÅ‚a tylko nadziejÄ™, że nie myÅ›li o powrocie do wioski po to jedynie, by wykonać jakiÅ› szlachetny gest, którego by później żaÅ‚owaÅ‚. Maggie podziwiaÅ‚a Michiko, wiedziaÅ‚a jednak, że Å‚Ä…czyÅ‚o jÄ… z Willem niewiele ponad cierpienie.
|
WÄ…tki
|