Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Osobnik podporządkowujący się daje znaki wzbudzające u napastnika pewną reakcję o charakterze nieagresywnym; reakcja ta, przybierając na sile, tłumi i niejako wypiera żądzę walki. Może się to dokonać trojako. Szczególnie rozpowszechnioną techniką remotywacji jest przyjęcie postawy proszenia o pokarm. Osobnik słabszy kuli się i żebrze w pozie "dziecinnej", charakterystycznej dla danego gatunku. Jest to wybieg, do którego uciekają się szczególnie chętnie samice atakowane przez samca. Często okazuje się on tak skuteczny, że samiec reaguje regurgitacją pewnej ilości pokarmu, który samica następnie połyka, dopełniając w ten sposób żebrackiego rytuału. Samiec zaś, wprawiony tym w nastrój ojcowsko-opiekuńczy, traci swą agresywność i obydwie strony uspokajają się. Taki właśnie charakter ma karmienie partnera w trakcie zalotów, praktykowane przez wiele gatunków, szczególnie przez ptaki, u których we wczesnych stadiach zawiązywania się par występuje sporo elementów agresji ze strony samca. Drugim rodzajem działań remotywacyjnych jest przyjęcie przez osobnika słabszego żeńskiej postawy seksualnej. Bez względu na swą płeć i stan seksualny w danej chwili -osobnik może nagłe przyjąć typową, żeńską postawę prezentacji zadu. Na taką demonstrację napastnik reaguje pobudzeniem seksualnym i nastrój wrogości ulega stłumieniu. W takich sytuacjach osobnik dominujący, niezależnie od tego czy jest samcem czy samicą, może "pokryć" osobnika uległego, bez względu na jego płeć, i dokonać pseudokopulacji.
Trzecia forma remotywacji polega na wzbudzeniu chęci iskania lub poddania się iskaniu. W świecie zwierzęcym wzajemne iskanie się uprawiane jest na dużą skalę, przy czym wiąże się ono silnie ze spokojnymi, pokojowymi momentami w życiu społeczności. Otóż osobnik słabszy może albo zaprosić zwycięzcę do iskania, albo zasygnalizować swą prośbę o pozwolenie na przystąpienie do tej czynności. Małpy często uciekają się do tego sposobu i stosują wówczas specjalnie do tego typu sytuacji przeznaczoną mimikę -szybkie mlaskanie wargami; jest to zmodyfikowana, symboliczna wersja zwykłej ceremonii iskania. Małpa bowiem, w trakcie iskania drugiej, co chwila wciska sobie szybkimi ruchami do ust ułamki złuszczonej skóry i inne zanieczyszczenia, mlaskając przy tym wargami. Wykonując te ruchy mlaskania szybciej i w formie przesadnej, małpa sygnalizuje swą gotowość do iskania; tym sposobem często udaje się jej wygasić nastrój wrogości u napastnika i skłonić go do błogiego poddania się iskaniu. Po chwili osobnik dominujący zostaje tymi zabiegami tak "ukołysany", że słabeusz wymknąć się może bez szwanku. Takie oto są ceremonie i chwyty taktyczne, przy użyciu których zwierzęta w sytuacjach konfliktowych rozładowują swą agresywność. Mówiąc o "przyrodzie zakrwawionej kłami i pazurami", miano pierwotnie na myśli brutalne metody uśmiercania zwierzyny przez drapieżców, później jednak wyrażenie to rozciągnięto niesłusznie na wszelkie w ogóle formy walki występujące w świecie zwierzęcym. Tymczasem nic dalszego od prawdy. Żaden gatunek nie może pozwolić sobie na uprawianie ustawicznych rzezi we własnych szeregach -gdyby to czynił, nie mógłby w ogóle przetrwać. Wewnątrzgatunkowa agresja musi być hamowana i kontrolowana, a im potężniejsze i im bardziej mordercze są bronie, którymi dany gatunek drapieżcy dysponuje, tym silniejsze muszą być hamulce powstrzymujące od użycia tych broni w konfliktach z rywalami. Tak działa "prawo dżungli", gdy wchodzą w grę antagonizmy dotyczące terytorium lub wynikające z hierarchii wewnątrz stada. Gatunki, które tego prawa nie usłuchały, przestały po prostu istnieć. A jak my, jako gatunek, prezentujemy się pod tym względem? Jaki jest nasz specjalny repertuar sygnałów grożących i pokojowych? Jakie są nasze metody walki i jak sprawujemy nad nimi kontrolę?
|
WÄ…tki
|