309jest Wgierk, a wic jego poddank zobowizan do posBuszeDstwa

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Salome wówczas po prostu uciekBa. Ksi| wysBaB za ni pogoD, rozgBaszajc, |e jest ona groznym szpiegiem. Cho wszystko skoDczyBo si dobrze, to jednak nasza bohaterka na skutek oszczerczych oskar|eD odpalonego ksicia omal nie przypBaciBa tej afery gBow.
Po tym incydencie udaBa si do Polski, wywo|c z Turcji, obok skarbów, swego niewolnika, wykupionego z niewoli tureckiej jeDca austriackiego, Józefa Pil-sztyna. PostanowiBa osadzi go w Barze a| do momentu, póki nie otrzyma od jego rodziny odpowiedniego okupu. Na wie[ o tym, |e ma pozosta w Barze, im Pilsztyn zaczB  rzewnie pBaka", a nastpnie o[wiadczyB tamtejszym ojcom jezuitom, u których miaB przebywa w swego rodzaju areszcie:  Poniewa| pani moja, jm pani Halpirowa, medycyny doktorka, wykupiBa mnie z tureckiej niewoli i sBu|yBem jej lat dwie, i ona jest z woli Boga wdowa, a ja jestem czBek wolny, rad bym jej przyjacielem do|ywotnim [zosta]."Obiecuj tak|e sam honor, reputacj i usBugi potem po [lubie, jak i teraz, |e jestem jej kupny niewolnik." 7
Uwiadomiona o tej deklaracji pani Salome, po krótkiej deliberacji, postanowiBa odda sw rk panu Pil-sztynowi. W ten sposób wojak austriacki przeistoczyB si z niewolnika w pana swej dotychczasowej wBa[cicielki. Zlub odbyB si w Dubnie, nastpnie maB|eDstwo udaBo si na Litw, gdzie hetman RadziwiBB przyjB Pilsztyna do sBu|by, nadajc mu stopieD chor|ego. Gorzej ukBadaBo si wspóB|ycie mBodej pary. Pan Pilsztyn okazaB si czBekiem dwulicowym, niewdzicznym, patrzcym jeno swych korzy[ci, wypatrujcym za innymi kobietami. Salome tak |ali si w swym pamitniku:  Jak si o|eniB, tak si odmieniB. Ju| m| mój nowy nie tak mnie szanuje, jak przedtem, ju| mówi: »Wm
310
pani tylko doktorka, a ja cesarski, a teraz litewski oficer.* A po tym szcz[ciu ju| sobie obiecywaB, |e bdzie porucznikiem, kapitanem, sztabsoficerem i ju| mnie sobie maBo wa|yB." 8 Nasza bohaterka |ali si, |e m| ten wiele j kosztowaB, |e sprawiBa mu suknie, konie, broD, zegarki, tabakierki, zBote sygnety. Wobec jego niewdziczno[ci, Batwo byBo rozsta si z nim naszej bohaterce, wyruszy w póBnocne woja|e. Po powrocie stwierdziBa, |e  mnie oczywi[cie wiar maB|eDsk zBamaB" 9. W tej sytuacji znów pomknBa w podró|e, tym razem na zachód. Nastpne spotkanie byBo jeszcze bardziej przykre, wedle mniemania pani Salomei, m| jej godziB nawet na jej |ycie, zadaB jej trucizn.  Potem cudownie Pan Jezus mnie uzdrowiB, ale mnie zby powypadaBy, wBosy oblazBy, paznokcie schropowaciaBy, nawet wszystka skóra ze mnie si zBupiBa."10 Po|ycie z maB|onkiem miaBo dalsze niecodzienne koleje. CzuBe zbli|enia przerywaBy nowe awantury, a narzekajcej na m|a i niedostatek pani Salomei radziB si on... otru!  Poradz ci, moja |ono, wszystkich bied i niedostatków razem si zbdziesz. Kup sobie za trzy grosze arszeni-ku i otruj si, to ani poBogu, ani mamki nie trzeba." n Nic wic dziwnego, |e midzy maB|onkami doszBo do ostatecznego zerwania, Pilsztyn próbowaB jeszcze szanta|owa |on, wyBudza od niej jakie[ sumy czy rzeczy, w rezultacie jednak wszystko si rozchwiaBo, nastpiBo faktyczne rozej[cie. (Pózniej m| rychBo zmarB). Ze zwizku tego urodziBo si dwóch synów.
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak ciÄ™ zÅ‚apiÄ…, to znaczy, że oszukiwaÅ‚eÅ›. Jak nie, to znaczy, że posÅ‚użyÅ‚eÅ› siÄ™ odpowiedniÄ… taktykÄ….