Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Taka powstała radość wśród
wszystkich, jaka zwykle powstaje między rodzicami i dziećmi po długiej rozłące. Miło było Trojańczykom, że ich potomkowie, którzy podbili Zachód i Afrykę, odzyskują Azję jako królestwo praojców. Głosili, iż pożądaną była zagłada Troi, aby mogła się tak szczęśli- wie odrodzić. Z drugiej strony Rzymianie gorąco pragnęli ujrzeć lary swych ojców, kolebkę swych przodków oraz świątynię i po- sągi bogów. Kiedy Rzymianie opuścili Ilion, wyszedł na ich spotkanie król Eumenes22 prowadząc z sobą posiłki. Wkrótce potem stoczono bitwę z Antiochem23. Na prawym skrzydle odparto legion rzymski, który uciekł do obozu z większą hańbą niż niebezpieczeństwem. Trybun ludowy Marek Emiliusz24, pozostawiony na straży obozu, kazał swoim żołnierzom uzbroić się i wyjść przed wały oraz dobytymi mieczami zagrozić uciekającym żołnierzom, iż zginą, jeśli nie wrócą 20 Z Azji Mniejszej poza pasmo gór Taurus. 21 Czyli Troi. 22 Eumenes II, król Pergamonu. 23 Pod Magnezją w Lidii w Azji Mniejszej w 190 r. przed Chr. 24 Marek Emiliusz Lepidus. do walki; bardziej nieprzyjazny będzie dla nich ich własny obóz niż obóz wrogów. Legion przerażony podwójnym niebezpieczeń- stwem wrócił na pole bitwy w towarzystwie kolegów, którzy pow- strzymali ich ucieczkę, wszczął straszną rzeź i tak zapoczątkował zwycięstwo. Wycięto wtedy pięćdziesiąt tysięcy wrogów, jedenaście tysięcy wzięto do niewoli. Gdy Antioch prosił o pokój, do poprzed- nich warunków nie dorzucono żadnego nowego55. Afrykańczyk oświadczył, że Rzymianie ani nie tracą ducha, jeśli ponoszą klęskę, ani nie cieszą się nadmiernie z pomyślnego losu, jeśli zwyciężają. Zdobyte miasta [Scypionowie] podzielili między sprzymierzeńców, gdyż sądzili, że dla Rzymian Azja będzie odpowiedniejsza na po- darunki dla innych niż jako własność służąca ich zbytkowi; naro- dowi rzymskiemu bowiem trzeba przyznać sławę zwycięstwa, sprzy- mierzeńcom zaś pozostawić cały zbytek i bogactwo. KSIĘGA XXXII 1. Etolowie, którzy pchnęli Antiocha do wojen rzymskich, po jego klęsce stanęli sam na sam przeciw Rzymianom. Nie tylko posiadali oni mniejsze siły, ale też byli pozbawieni wszelkiej pomocy. Wkrót- ce więc ponieśli klęskę i utracili wolność1, którą wśród tylu państw greckich sami jedni zdołali obronić przed dominacją Ateńczyków i Spartan. Obecna sytuacja była dla nich o tyle bardziej gorzka, o ile spadła na nich później. Wspominali tamte dawne czasy, kiedy własnymi siłami oparli się tak ogromnej potędze Persów, kiedy podczas wojny delfickiej przełamali gwałtowne ataki Galów2, tak straszne dla Azji i Italii; te chlubne wspomnienia jeszcze bardziej wzmagały u nich pragnienie wolności. Wśród tych wydarzeń wybuchł pomiędzy Meseńczykami a Acha- jami najpierw spór, a później wojna o hegemonię3. Podczas niej dostał się do niewoli znakomity wódz Achajów Filopojmenos; nie oszczędzał on bynajmniej w walce swego życia, lecz kiedy wzywał swoich do boju, spadł z konia przeskakując fosę i został przytło- czony tłumem wrogów. Meseńczycy czy to ze strachu przed jego 25 Po ratyfikowaniu warunków pokojowych sformułowanych przez Pu- bliusza Scypiona zawarto pokój w Apamei w 188 r. przed Chr. 1 W 189 r. przed Chr. Wojnę z Etolami prowadził konsul Marek Fulwiusz Nobilior, który zdobył stolicę tego kraju, Ambrację. 2 Zob. wyżej księga XXIV 6—8. 3 W 183 r. przed Chr. Messenia wystąpiła ze Związku Achajskiego i to było przyczyną wojny. męstwem, czy to z szacunku dla jego godności nie odważyli się PO zgładzić, gdy leżał na ziemi. Uradowali się więc, jakby wraz z tego niewolą zakończyli zwycięsko całą wojnę i poprowadzili jeńca niby w triumfalnym pochodzie przez całe miasto. Mieszkańcy tłum- nie wylali się na jego spotkanie, jak gdyby to ich wódz nadchodził a nie wrogów; nawet sami Achajowie nie oglądaliby go z większym pożądaniem, gdyby odniósł zwycięstwo, jak oglądali go wrogowie kiedy poniósł klęskę. Kazali zaprowadzić go do teatru, aby wszyscy mogli przyjrzeć się temu, którego wziąć do niewoli wydawało się
|
Wątki
|