X


- Pozwoli pan, że spytam, czy wczoraj w nocy...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
..
Wszyscy już wiedzieli, że na ich ulicy usiłowano dokonać morderstwa. Może czuli, że są podejrzewani? A czy to przyjemnie wyznawać nieznajomemu policjantowi, jak się spędzało ostatnią noc?
Pomimo to Maigret chętnie wyręczyłby Chinquiera, aby lepiej poznać tę ulicę, jej mieszkańców, jej życie intymne, gdyż pomogłoby mu to umiejscowić dramat, a nawet go zrozumieć.
Była to niestety praca, której na tym stanowisku nie mógł wykonywać osobiście, zwłaszcza że i tak zarzucano mu, iż często wychodzi z biura zamiast dyrygować zatrudnionymi tam ludźmi.
Przed domem, gdzie mieszkała Marinetta, pozostał na straży już tylko jeden policjant. Plama krwi na chodniku była jeszcze widoczna. Przechodnie, nie tworząc grup, zatrzymywali się na chwilę, ale dziennikarze już znikli.
- Nic nowego?
- Nic, panie komisarzu. Uspokoiło się...
W służbówce Saugetowie marudzili przy stole, nocny portier z “Palace” wciąż miał na sobie ohydny szlafrok i był nie ogolony.
- Proszę sobie nie przeszkadzać. Pójdę na chwilę na czwarte piętro, ale chciałbym państwu zadać jedno, a może dwa pytania... Jak przypuszczam, panna Augier nie ma samochodu.
- Kupiła sobie przed dwoma laty skuter, a w kilka miesięcy później odprzedała go, bo miała jakiś wypadek...
- Gdzie zwykle spędzała wakacje?
- Zeszłego lata pojechała do Hiszpanii i wróciła tak opalona, że w pierwszej chwili jej nie poznałam...
- Sama?
- Z przyjaciółką, tak przynajmniej mówiła.
- Często przyjmowała przyjaciółki?
- Nie. Oprócz narzeczonego, o którym panu mówiłam, i inspektora,który ją odwiedzał w ostatnich czasach, żyła raczej samotnie...
- A w niedzielę?
- Często wyjeżdżała w sobotę wieczorem, a wracała w poniedziałek przed południem. W poniedziałek rano salony fryzjerskie są zamknięte...
- A zatem nie wyjeżdżała daleko?
- Z tego, co wiem, pływała. Często mówiła, że całe godziny spędza w wodzie...
Wszedł na czwarte piętro, przez dobry kwadrans otwierał szuflady i szafy ścienne, przyglądał się sukniom, bieliźnie i drobiazgom, które wiele mówiły o charakterze i upodobaniach właścicielki.
Rzeczy te nie były naprawdę kosztowne, ale starannie dobrane. Znalazł jakiś list nadany w Grenoble, którego rano nie zauważył. Pisany przez mężczyznę, był serdeczny i żartobliwy; Maigret dopiero z końcowych zdań domyślił się, że napisał go ojciec Marinetty.
“... Twoja siostra jest w odmiennym stanie i jej mąż inżynier jest z tego tak dumny, jakby zbudował największą zaporę świata. Co do Twojej matki, to zmaga się z czterdzieściorgiem brzdąców i wieczorem przynosi nam do domu zapach dziecinnych siusiek ...”
Zdjęcie ze ślubu, zapewne siostry, sprzed kilku lat. Dokoła młodej pary stali rodzice, sztywni i niezgrabni, jak zawsze na tego rodzaju fotografiach, młody człowiek i jego żona z trzyletnim chłopczykiem, a wreszcie osóbka o żywych, błyszczących oczach, zapewne Marinetta.
Wsunął fotografię do kieszeni. Wkrótce potem taksówką pojechał na Quai des Orfévres i poszedł do swojego gabinetu, z którego wczoraj wyszedł o pierwszej w nocy i gdzie przez wiele godzin uporczywie starał się rozwiązać zagadkę napadu.
Nie zdążył jeszcze zdjąć płaszcza, kiedy do drzwi zapukał Janvier.
- Widziałem się z jej bratem, szefie. Zastałem go w biurze przy ulicy Le Pelletier, gdzie zajmuje dość ważne stanowisko.
Maigret pokazał mu ślubne zdjęcie.
- Czy to on?
Janvier bez wahania wskazał na ojca chłopczyka.
- Czy wiedział, co zaszło dziś w nocy?
- Nie. Gazety dopiero co się ukazały. Z początku utrzymywał, że zaszła tu jakaś pomyłka, że jego siostra nie ma zwyczaju uciekać ani się ukrywać. “Jest tak szczera, że zdarza mi się robić jej wyrzuty z tego powodu, bo nie wszystkim się to podoba”.
- Nie wydawało ci się, że on coś przed tobą ukrywa?
Maigret usiadł i pogrzebał w swoich fajkach, po czym wybrał jedną i powoli ją nabił.
- Nie. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Bez wahania udzielił mi informacji o swojej rodzinie. Ojciec jest profesorem angielskiego w liceum w Grenoble, matka prowadzi przedszkole. W Grenoble mieszka też jego druga siostra; wyszła za inżyniera, który co roku uszczęśliwia ją następnym dzieckiem...
- Wiem...
Maigret nie dodał, że dowiedział się tego z listu znalezionego w jednej z szuflad.
- Po maturze Marinetta postanowiła osiąść w Paryżu, gdzie najpierw była stenotypistką u adwokata, ale życie biurowe nie odpowiadało jej, więc skończyła kurs dla kosmetyczek. Jej brat twierdzi, że marzyła, aby z czasem otworzyć własny gabinet kosmetyczny...
- A narzeczony?
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.