Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Jeśli przeżyłoby 25 procent, to musielibyśmy
poddać leczeniu cztery osoby, żeby uratować jedną, a więc NNT wynosiłoby cztery. A gdyby w wyniku zastosowania określonej terapii przeżył tylko 1 procent pacjentów, czyli jeden pacjent na stu, wtedy NNT wynosiłoby sto. Zatem im mniejsza jest liczba NNT, tym skuteczniejsza terapia. Idealny lek leczyłby wszystkich, a więc jego NNT wynosiłoby jeden. Wystarczyłoby podać go jednej osobie, żeby lek zadziałał - 95 działałby więc na wszystkich, którzy by go zażyli. Im wyższe NNT, tym mniej skuteczna terapia. Bardzo wysokie NNT, powiedzmy tysiąc, oznacza, że musimy poddać terapii bardzo wielu pacjen- tów, tysiąc osób, żeby korzystnie oddziałała ona na jedną osobę. Pozostałe dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć nie odczuje żadnych efektów. Najważniejsza w wypadku NNT jest liczba osób, na które terapia nie oddziałuje. W przypadku Rosy można obliczyć, że na każdą osobę uratowaną przypada jedna, której nie udało się pomóc. NNT wynosi dwa. Rosa miała zatem go procent szans na przeżycie i akurat pod tym względem miała więcej szczęścia niż większość pacjentów. W przypadku matki Rosy NNT okazuje się znacznie gorsze. Pani Feliz cierpiała na bóle kręgosłupa od lat, ale zazwyczaj nie były one bardzo dokuczliwe. Okłady rozgrzewające i leki przeciwbólowe pozwalały jej opanować sytuację w ciągu kilku dni. Ale miesiąc przed pierwszą wizytą w naszym ambulatorium obudziła się w środku nocy, bo nie mogła ułożyć się w odpowiedniej pozycji. Ból promieniował aż do ud i nie ustawał. Stosowane wcześniej środki nie pomagały i choć lekarz zapewniał ją, że ból ustąpi, stało się inaczej. Po trzykrotnym pobycie w szpitalu, badaniu rezonansem magnetycznym i zastrzyku sterydów (które miały zredukować stan zapalny) ból powrócił. Jak pisałem w rozdziale pierwszym, chroniczny ból pleców to zagadka. Nie wiemy, skąd się bierze i jak go wyeliminować. Brak wiedzy przekłada się na astronomiczny wskaźnik NNT. Badania nad bólem pleców (polegające na porównaniu leczenia operacyjnego i braku operacji, zastrzyków sterydowych w plecy i zastrzyków placebo, stymulacji nerwów i odpoczynku w pozycji leżącej i tak dalej) niezmiennie dawały ten sam rezultat żadnej poprawy i żadnej różnicy. Mimo to poddajemy setki pacjentów tym terapiom, choć żadna i nich nie odnosi większych skutków. Chociaż stan niektórych się poprawia, równie wielu czuje się coraz gorzej, a zdecydowana większość nie odnotowuje żadnej poprawy. Terapie przeciwko bólowi kręgosłupa (inne niż leki przeciwbólowe) mają najwyższy możliwy wskaźnik NNT nieskończoność. Między leczeniem nieprzytomnej dziewczyny z ostrym atakiem astmy (przy bardzo małym, a więc bardzo korzystnym NNT) i leczeniem chronicznego bólu pleców (najgorsze i najmniej korzystne NNT) rozciąga się całe spektrum stosowanych współcześnie terapii, operacji i leków. Ich NNT również znamy. Jedna pacjentka skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Młoda matka chciała się dowiedzieć, ile mleka powinno wyssać dziecko z jej piersi. Jakiś pan (przypadkiem, jak zaznaczył) połknął owada. Jakiś mężczyzna przyszedł z bólem ucha. Jakaś pani miała dreszcze. Starsza pani miała wypadek samochodowy, ale czuła się dobrze. Dziecko uderzyło głową w stolik do kawy. Jakiś mężczyzna chciał się dowiedzieć, czy przez pocałunek można zarazić się HIV. A mnie zostało jeszcze siedem godzin nocnego dyżuru. To był mój pierwszy nocny dyżur w gabinecie lekarza rodzinnego w małym mieście na północ od Nowego Jorku i próbowałem odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jako student medycyny raz w tygodniu odbywałem nocny dyżur jako lekarz pierwszego kontaktu w małej miejscowości. Miałem zajmować się nagłymi przypadkami. Zdziwił mnie trochę ogrom mojej niewiedzy, dlatego następnego ranka z notatnikiem w ręce pytałem mojego przełożonego o każdą z tych spraw z osobna. Słuchał uważnie, z powagą pokiwał głową i powiedział: -Hm, trzeba mnóstwo aspiryny, żeby przetrwać nocny dyżur. -Żartuje pan - powiedziałem z uśmiechem — nadal boli mnie głowa. Spojrzał na mnie spod uniesionych brwi. -Miałem na myśli ich. -Jak to? Dla tej pani, która miała wypadek, też? -Jasne - wzruszył ramionami. - I dla wszystkich pozostałych. 96 Pokręciłem głową. -Zaraz, co ma wspólnego aspiryna z leczeniem HIV? -Drogi chłopcze, nikt ci jeszcze nie powiedział? „Proszę wziąć dwie tabletki i zadzwonić do mnie rano”. -No tak, to taki kawał, prawda? Ale tak się nie mówi? -Oczywiście, nie tymi słowami. Ale aspiryna to świetna rzecz. Rozsiadł się wygodnie w fotelu i napił się kawy. Popatrzyłem na niego podejrzliwie. -No dobrze, ale po co pacjent ma dzwonić rano? -No widzisz, wreszcie pojąłeś. Rano większość problemów znika. Prawie nikt nie dzwoni. Aspiryna to rozpoznawalny na całym świecie symbol współczesnej medycyny. Książka Aspirin. The Remarkable Story of a Wonder Drug (Aspiryna. Niezwykła historia cudownego leku) dowodzi, że aspiryna uratowała życie milionom ludzi i wprowadziła medycynę w nową erę. Aspirynę uważa się za jedną z najbardziej przydatnych substancji leczniczych, a jej wpływ na ludzki organizm gruntownie zbadano. Aspiryna hamuje te reakcje chemiczne w organizmie, które stanowią przyczynę stanów zapalnych, wywołując ból, gorączkę i uaktywniając płytki krwi. Dlatego aspiryna łagodzi ból, obniża gorączkę i hamuje działanie płytek krwi. Poza tym aspiryna zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału i udaru mózgu, ponieważ płytki krwi są odpowiedzialne za tworzenie się
|
Wątki
|