jedna na trzy osoby z dolegliwościami Rosy mogłaby zostać uratowana, korzyść z leczeniawyniosłaby 33 procent, a NNT wynosiłoby trzy...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Jeśli przeżyłoby 25 procent, to musielibyśmy
poddać leczeniu cztery osoby, żeby uratować jedną, a więc NNT wynosiłoby cztery. A gdyby w
wyniku zastosowania określonej terapii przeżył tylko 1 procent pacjentów, czyli jeden pacjent na
stu, wtedy NNT wynosiłoby sto.
Zatem im mniejsza jest liczba NNT, tym skuteczniejsza terapia. Idealny lek leczyłby wszystkich,
a więc jego NNT wynosiłoby jeden. Wystarczyłoby podać go jednej osobie, żeby lek zadziałał -
95
działałby więc na wszystkich, którzy by go zażyli. Im wyższe NNT, tym mniej skuteczna terapia.
Bardzo wysokie NNT, powiedzmy tysiąc, oznacza, że musimy poddać terapii bardzo wielu pacjen-
tów, tysiąc osób, żeby korzystnie oddziałała ona na jedną osobę. Pozostałe dziewięćset
dziewięćdziesiąt dziewięć nie odczuje żadnych efektów.
Najważniejsza w wypadku NNT jest liczba osób, na które terapia nie oddziałuje. W przypadku
Rosy można obliczyć, że na każdą osobę uratowaną przypada jedna, której nie udało się pomóc.
NNT wynosi dwa. Rosa miała zatem go procent szans na przeżycie i akurat pod tym względem
miała więcej szczęścia niż większość pacjentów.
W przypadku matki Rosy NNT okazuje się znacznie gorsze. Pani Feliz cierpiała na bóle
kręgosłupa od lat, ale zazwyczaj nie były one bardzo dokuczliwe. Okłady rozgrzewające i leki
przeciwbólowe pozwalały jej opanować sytuację w ciągu kilku dni. Ale miesiąc przed pierwszą
wizytą w naszym ambulatorium obudziła się w środku nocy, bo nie mogła ułożyć się w
odpowiedniej pozycji. Ból promieniował aż do ud i nie ustawał. Stosowane wcześniej środki nie
pomagały i choć lekarz zapewniał ją, że ból ustąpi, stało się inaczej.
Po trzykrotnym pobycie w szpitalu, badaniu rezonansem magnetycznym i zastrzyku sterydów
(które miały zredukować stan zapalny) ból powrócił. Jak pisałem w rozdziale pierwszym,
chroniczny ból pleców to zagadka. Nie wiemy, skąd się bierze i jak go wyeliminować. Brak wiedzy
przekłada się na astronomiczny wskaźnik NNT. Badania nad bólem pleców (polegające na
porównaniu leczenia operacyjnego i braku operacji, zastrzyków sterydowych w plecy i zastrzyków
placebo, stymulacji nerwów i odpoczynku w pozycji leżącej i tak dalej) niezmiennie dawały ten
sam rezultat żadnej poprawy i żadnej różnicy. Mimo to poddajemy setki pacjentów tym terapiom,
choć żadna i nich nie odnosi większych skutków. Chociaż stan niektórych się poprawia, równie
wielu czuje się coraz gorzej, a zdecydowana większość nie odnotowuje żadnej poprawy. Terapie
przeciwko bólowi kręgosłupa (inne niż leki przeciwbólowe) mają najwyższy możliwy wskaźnik
NNT nieskończoność.
Między leczeniem nieprzytomnej dziewczyny z ostrym atakiem astmy (przy bardzo małym, a
więc bardzo korzystnym NNT) i leczeniem chronicznego bólu pleców (najgorsze i najmniej
korzystne NNT) rozciąga się całe spektrum stosowanych współcześnie terapii, operacji i leków. Ich
NNT również znamy.
Jedna pacjentka skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Młoda matka chciała się dowiedzieć, ile
mleka powinno wyssać dziecko z jej piersi. Jakiś pan (przypadkiem, jak zaznaczył) połknął owada.
Jakiś mężczyzna przyszedł z bólem ucha. Jakaś pani miała dreszcze. Starsza pani miała wypadek
samochodowy, ale czuła się dobrze. Dziecko uderzyło głową w stolik do kawy. Jakiś mężczyzna
chciał się dowiedzieć, czy przez pocałunek można zarazić się HIV. A mnie zostało jeszcze siedem
godzin nocnego dyżuru.
To był mój pierwszy nocny dyżur w gabinecie lekarza rodzinnego w małym mieście na północ od
Nowego Jorku i próbowałem odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jako student medycyny raz w
tygodniu odbywałem nocny dyżur jako lekarz pierwszego kontaktu w małej miejscowości. Miałem
zajmować się nagłymi przypadkami. Zdziwił mnie trochę ogrom mojej niewiedzy, dlatego
następnego ranka z notatnikiem w ręce pytałem mojego przełożonego o każdą z tych spraw z
osobna.
Słuchał uważnie, z powagą pokiwał głową i powiedział:
-Hm, trzeba mnóstwo aspiryny, żeby przetrwać nocny dyżur.
-Żartuje pan - powiedziałem z uśmiechem — nadal boli mnie głowa.
Spojrzał na mnie spod uniesionych brwi.
-Miałem na myśli ich.
-Jak to? Dla tej pani, która miała wypadek, też?
-Jasne - wzruszył ramionami. - I dla wszystkich pozostałych.
96
Pokręciłem głową.
-Zaraz, co ma wspólnego aspiryna z leczeniem HIV?
-Drogi chłopcze, nikt ci jeszcze nie powiedział? „Proszę wziąć dwie tabletki i zadzwonić do mnie
rano”.
-No tak, to taki kawał, prawda? Ale tak się nie mówi?
-Oczywiście, nie tymi słowami. Ale aspiryna to świetna rzecz.
Rozsiadł się wygodnie w fotelu i napił się kawy. Popatrzyłem na niego podejrzliwie.
-No dobrze, ale po co pacjent ma dzwonić rano?
-No widzisz, wreszcie pojąłeś. Rano większość problemów znika. Prawie nikt nie dzwoni.
Aspiryna to rozpoznawalny na całym świecie symbol współczesnej medycyny. Książka Aspirin.
The Remarkable Story of a Wonder Drug (Aspiryna. Niezwykła historia cudownego leku) dowodzi,
że aspiryna uratowała życie milionom ludzi i wprowadziła medycynę w nową erę. Aspirynę uważa
się za jedną z najbardziej przydatnych substancji leczniczych, a jej wpływ na ludzki organizm
gruntownie zbadano. Aspiryna hamuje te reakcje chemiczne w organizmie, które stanowią
przyczynę stanów zapalnych, wywołując ból, gorączkę i uaktywniając płytki krwi. Dlatego aspiryna
łagodzi ból, obniża gorączkę i hamuje działanie płytek krwi. Poza tym aspiryna zmniejsza ryzyko
wystąpienia zawału i udaru mózgu, ponieważ płytki krwi są odpowiedzialne za tworzenie się
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.