ďťż

0 pacjenta, stracš pracę...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.
Zaufanie jest słowem o szerokim znaczeniu, ale nie w tym wypadku, bo tu naprawdę ma miejsce fatalna korozja całej ludzkiej relacji między lekarzem i pacjentem wskutek interwencji pieniężnych kalkulacji.
Sport oznaczał zawsze rozrywkę, a również rywalizację i dšżenie do osobistej satysfakcji; kilka dziedzin sportu jest też od dawna Ÿródłem dochodów i zysków. Skandale zwišzane z pieniędzmi przechodzšcymi z ršk do ršk w ponoć amatorskiej rywalizacji sportowej zaczynajš się od panhelleńskich igrzysk w Olimpii, Delfach, Koryncie
1 Argos, poczšwszy od 776 r. przed Chr., następnie komercjalizowanych i nie tylko, do V wieku przed Chr.: Pauzaniasz zabawnie
4 Niewielu prywatnych pacjentów ma dużo pieniędzy, zęby opłacać wysokie składki ubezpieczeniowe, a jednoczeœnie tak mało rozumu, żeby zgodzić się na leczenie w przeciętnym szpitalu komercyjnym, w którym nie prowadzi się badań naukowych.
265
Edward Luttrvak
relacjonuje skandal z przekupstwem w walce na pięœci w I wieku po Chr. Piłka nożna w całej Europie i wielu innych częœciach œwiata, hokej na lodzie w Kanadzie, baseball, amerykański futbol i koszykówka w Stanach Zjednoczonych, japońska odmiana basebalh, oznaczały zawsze wielkš pasję i wielki biznes, długo przed nadejœciem turbokapitalizmu. Lecz obecnie każdy rodzaj sportu, obojętne jak mało znany czy trudny, drużynowy czy indywidualny, dla zawodowców czy dla dzieci, jeœli tylko przycišga publicznoœć skłonnš zapłacić za bilety lub sponsorów czy telewizję, która płaci za transmisje, nie może po prostu spokojnie zostać sportem; musi stać się spektaklem, który maksymalizuje dochody.
Do jakiego stopnia turbokapitalistyczne praktyki deformujš samš esencję sportu, widać na przykładzie maratonu i innych biegów długodystansowych. Można by pomyœleć, że ze wszystkich dyscyplin sportu te najmniej nadajš się do komercjalizacji. Nie rozgrywajš się na stadionie, więc nie ma publicznoœci zmuszonej do kupna biletów; sponsorów można oczywiœcie poszukać, ale nie ma w nich wizualnie nic ciekawego dla telewizyjnej transmisji, z wyjštkiem finału.
Nic nie przeszkodziło obaleniu pierwszorzędnej zasady każdych zawodów sportowych: to zwycięzca, a nie jakiœ przegrany, musi wygrać wyœcig. Problem jest z Kenijczykami-góralami, œwietnie nadajšcymi się do biegów długodystansowych, dzięki rodzimej rzeŸbie terenu i zwyczajom. Od kiedy Kip Keino zdobył złoty medal na olimpiadzie w Meksyku w 1968 r., kenijscy górale pokonujš wszystkie przeszkody, jakie stawia im nędza (bilet lotniczy kosztuje fortunę), by wzišć udział w każdym biegu długodystansowym, w którym mogš wygrać pieniężnš nagrodę - kilka tysięcy dolarów to w Kenii wielki majštek. W sezonie 1997/98 Kenijczycy wygrali szeœć z oœmiu biegów zorganizowanych dla profesjonalistów w Stanach Zjednoczonych. W 1997 r. Kenijczycy wygrywali maratony w Nowym Jorku, Bostonie i Honolulu, a także długodystansowe biegi na œwiecie, od Meksyku do Maroka.
Kenijczycy sš oczywiœcie wspaniałymi biegaczami, ale majš też poważne wady: sš małomówni, niektórzy słabo mówiš po angielsku, inni tylko odpowiadajš wprost na pytania, nie rozwodzšc się zbytnio. Dziennikarze telewizyjni narzekajš na brak atrakcji, nie wiedzš, kim sš Kenijczycy, nie wiedzš, jak się z nimi porozumieć. Oczywiœcie atrakcjš dla mediów nie może być sam bieg długodystansowy - musi to być coœ ludzkiego, np. wywiad ze spoconym biegaczem.
266
furbokapitalizm
Rezultat był katastrofalny: media wycofały się z relacjonowania biegów. To z kolei poważnie zirytowało sponsorujšce korporacje, fundatorów nagród pieniężnych. Organizatorzy biegów stanęli przed dylematem: albo zrezygnować z podstawowej zasady całego sportu, albo stracić fundusze. Zważywszy, jaka jest aktualna hierarchia wartoœci, wynik był nieuchronny:
• W 1997 r. szeœciu Kenijczyków znalazło się w pierwszej ósemce na mecie biegu dookoła Boulder; od roku 1998 w tym biegu może wzišć udział tylko trzech obywateli Kenii, a każdy Amerykanin, który ukończy bieg w pierwsšej pištce, otrzyma podwójnš nagrodę pieniężnš.
• Bieg o memoriał Jerzego Sheehana5 w New Jersey przyjšł zasadę udziału drużyn pięcioosobowych, co miało wykluczyć Kenijczyków, którzy nie mogš sobie pozwolić na pięć biletów lotniczych, żeby zdobyć jednš nagrodę pieniężnš.
• Organizatorzy maratonu w Pittsburghu znaleŸli prostsze rozwišzanie: dajš premie pieniężne tylko Amerykanom.
• Wielu organizatorów biegów przyłšczyło się do organizacji „USA Circuit", która eliminuje Kenijczyków, przyznajšc premie pieniężne tylko obywatelom amerykańskim.
• Bieg „Harvard Pilgrim" na Przylšdku Dorszowym funduje specjalne nagrody amerykańskim biegaczom: w 1997 r. najlepszy na mecie Amerykanin zajšł 11. miejsce i dostał 4 tysišce dolarów.
• Organizatorzy biegu nad rzekš Gate w Jacksonville na Florydzie, sponsorowanym przez korporację Gate Petroleum, byli pionierami pomysłowoœci: po kilku zwycięstwach Kenijczyków od roku 1994 nie wypłacajš premii pieniężnych nie-Amerykanom.
Doug Aired, dyrektor biegu nad rzekš Gate, powiedział reporterowi, że praktyka niedopuszczania obcokrajowców do biegu potwierdziła swojš słusznoœć, gdy w 1998 r. zwycięzca, Amerykanin Todd Williams okazał się lepszy od swoich kenijskich poprzedników. Owszem, pobiegł wolniej, ale w wywiadzie dla telewizji Alred z dumš ogłosił, że Todd Williams po biegu powiedział: „Kocham Jacksonville, kocham Gate"6. Oto, na czym polega duch sportowej rywalizacji dla pana Alreda i dla Gate Petroleum.
5 Dr Jerzy Sheehan (1918-1993) - lekarz kardiolog, od lat 60. popularyzator biegów dla zdrowia (przyp. tłum.).
6 Marek Bloom, Kenyan runners in the US find bitter taste of success, „New York Times", 16.04.1998 s. 1, D27. •-->- - , >
267
Edward Luttwak
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, Ĺźe oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, Ĺźe posłuĹźyłeś się odpowiednią taktyką.