X


– Nie zrobił tego! – zakrzyknął rebe...

Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

– Ależ zrobił. Zadzwonił i rozmawiał ze mną, starał się złagodzić mój ból i pocieszyć moją żonę.
– On nie ma nic wspólnego z tobą ani z ludźmi twojego pokroju!
– I nie mówię ci tego, by ściągnąć na niego twój gniew, nie, całkiem nie dlatego, ale po to, byś wiedział, że brat mój, Natan, kocha mnie na tyle, że zadzwonił i powiedział, że żałuje tej dziewczyny.
Gregory otworzył drzwi. Zimny powiew nocy zawahał się w progu.
– Nie zbliżaj się do swego brata! – Starzec podniósł się zza biurka, opierając pięści na jego blacie.
– Nie marnuj słów – rzekł na to Gregory. – Zachowaj je dla swojej trzódki. Mój Kościół naucza miłości.
– Twój brat chodzi ścieżkami Boga – powiedział starzec, ale jego głos brzmiał słabo. Rebe był zmęczony, wyczerpany.
Zerknął na mnie. Wytrzymałem jego spojrzenie.
– Nie próbuj mnie oszukać, rebe – powiedział Gregory, gdy zimne powietrze wpadło do pokoju. – Jeśli nie znajdę tej rzeczy jutro wieczorem, jak mi obiecałeś, wrócę tu z kamerami. W następnej książce opublikuję historię mojego dzieciństwa pomiędzy chasydami.
– Kpij ze mnie, jeśli chcesz – rzekł starzec, który odzyskał panowanie nad sobą. – Ale transakcja została zawarta i Sługa Kości będzie na ciebie jutro czekać. A ty zabierzesz go ode mnie. Ty jesteś zły. Ty czynisz zło. Ty chodzisz ścieżkami szatana. Twoje kościoły chodzą jego ścieżkami. Twoi wyznawcy czczą szatana. Poznaj tego demona i jego plemię. Opuść mój dom.
– Dobrze, nauczycielu – zgodził się Gregory. – Mój Abrahamie.
Otworzył drzwi szeroko i przekroczył próg, a potem zajrzał jeszcze do pokoju, a światło padło na jego uśmiechniętą twarz.
– Mój patriarcho, mój Mojżeszu! Przekaż Natanowi ode mnie wyrazy miłości. Czy mam powiedzieć żonie, która jest w żałobie, że przesyłasz jej wyrazy współczucia?
Cofnął się i zatrzasnął za sobą drzwi.
Pozostawił po sobie cichą wibrację szkła i metalowych przedmiotów.
Zostałem na miejscu.
Spojrzeliśmy na siebie, ja i starzec, przez cały zakurzony pokój. Wyszedłem z cienia biblioteczki, a on pozostał nieruchomo za biurkiem.
Zadrżał.
Idź do kości, duchu. Nie wzywałem cię. Nie mówiłem do ciebie, chyba tylko po to, żeby cię odesłać.
– Dlaczego? – spytałem prosząco. Mówiłem w starym języku hebrajskim, wiedząc, iż będzie go znał. – Dlaczego mną tak pogardzasz, starcze? Co ci zrobiłem? Nie mówię jako duch, który zabija magów, mówię jako Azriel! Co ci zrobiłem?
Był zdumiony i wstrząśnięty. Stanąłem przed jego biurkiem; byłem ubrany tak jak on, a kiedy spojrzałem w dół, ujrzałem, że moja stopa niemal dotyka skrzynki, która wydawała się tak mała. W nozdrza uderzyła mnie para unosząca się z wrzącej wody.
– Marduku, mój boże – krzyknąłem po starochaldejsku. Cadyk znał te słowa. Niech spogląda na mnie z przerażeniem. – Boże mój, oni mi nie pomogą! – zakrzyknąłem po chaldejsku. – Znowu tu jestem i nie ma właściwej ścieżki!
Starzec wstał gwałtownie, pełen odrazy. Uniósł obie ręce.
– Odejdź stąd, duchu, odejdź stąd, wracaj do kości, z których przyszedłeś!
Przez moje kończyny przeszedł jedwabisty dreszcz. Opanowałem się.
– Rebe, powiedziałeś, że to on ją zabił. Powiedz mi, czy to prawda. To ja zgładziłem jej morderców!
– Odejdź, duchu. – Zasłonił twarz dłońmi i odwrócił głowę. Wyszedł zza biurka i obszedł mnie wkoło; zaczął wykrzykiwać te słowa, coraz głośniej i wyraźniej, i machał rękami przed moją twarzą. Poczułem, że słabnę. Poczułem łzy na policzkach.
– Dlaczego powiedziałeś, że to on zabił Esterę? Powiedz mi, a poniszczę ją! Zabiję winnych! O, Panie Zastępów, kiedy Jahwe przemówił do Saula i Dawida, powiedział: zgładźcie ich wszystkich, mężczyzn, kobiety i dzieci! A Saul i Dawid usłuchali Go. Czy nie było słusznym czynem zgładzić tych trzech nędzników, którzy zabili niewinną dziewczynę?
– Odejdź, duchu! – krzyknął. – Odejdź! Odejdź. Nie mam z tobą spraw. Wracaj do kości!
– Przeklinam cię, nienawidzę cię – powiedziałem, lecz z moich ust nie wydobył się dźwięk.
Zacząłem rozpływać się w powietrzu. Wszystko, co zdołałem przy sobie zebrać, rozpraszało się, jakby wiatr przedarł się przez drzwi i porwał mnie z sobą.
– Odejdź, duchu, odejdź stąd, odejdź z mojego domu i ode mnie!
Czerń.
A jednak nadal myślałem.
Nie mogłem przestać istnieć.
Jeszcze się spotkamy, starcze.
Nawiedziły mnie sny, jakbym był człowiekiem i jakbym spał, a mój umysł otworzył się przed żyjącymi nauczycielami. Nie, Azrielu, nie, zgiń raczej, lecz przestań śnić.
A jednak ujrzałem twarz Samuela; Strasburg; inne pomieszczenie pełne zwojów i ksiąg, stojące w płomieniach. Usłyszałem własny głos: „Weź mnie za rękę, Panie, zabierz mnie ze sobą w śmierć”. Bądź przeklęty, Samuelu! Bądź przeklęty, starcze.
Bądźcie przeklęci, wszyscy, którzy mi rozkazywaliście!
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.